sobota, 23 marca 2013

Jestem szalona na bank/Cypryjski/....

Bajka
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń i miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe!!! Hi, hi
„Balansować na linie wysoko ponad spojrzeniem Twych oczu”
˜”*°°*”˜
Nie mogę zasnąć boję się tego mrozu.
W sumie to pół dnia przespałam, bo marnie się czułam, ale zjadłam pół główki czosnku i jest troszkę lepiej.
Nawet obiadu nie gotowałam tylko na zupce z papierka i chlebku orkiszowym przeżyłam.
Nawet karczek wstawiłam, bo skończyły mi się wędliny a miałam taki spory, więc wymyśliłam, że zrobię, go z jajkiem, żurawiną rodzynkami i śliwkami i zamiast wędliny będzie do chlebka a sosik przyda się do obiadu.
Gotuję nocą, bo mam w nocy tańszy prąd.
Dziś ma być taki mróz -18 więc włączona płytka też trochę podgrzewa kuchnię.
Wyłączyłam bojler z ciepłą wodą i włączyłam w jego miejsce ogrzewacz, żeby mi rury nie zamarzły.
Żeby w marcu taki cyrk z tą zimą był, to się w głowie nie mieści.
Szabajek się do mnie tuli, już nawet nie ucieka od smrodu czosnku. Biedactwo on ma ze mną krzyż pański musi się nawąchać jak jestem chora.
Czasami nawet też dostaje jedzenie z czosnkiem, bo ze względu na wątrobę dodaję do jedzenia a że jemy to samo to i on czasami dostanie niechcący.
Tak pachnie cudnie ten karczek, że aż tu go czuję.
 Jutro troszkę ten sosik odparuję i podleję czerwonym winem. Będzie jak marzenie, choć już teraz jest aromat niesamowity.
Ja mam jakiegoś fisia na punkcie tego gotowania.
Zawsze tak było, choć teraz ładniej podaję, bo to jedyna radość, jaka mi została.
Teraz też jem więcej warzyw i owoców niż kiedyś.
Widać mój organizm potrzebuje.
Marchew, seler i burak czerwony surowe polane sokiem z cytryny czy limonki są pyszne. Nigdy wcześniej nie jadłam tak na surowo a to zdrowsze niż gotowane warzywa.
˜”*°°*”˜
Taki numer dzisiaj wykręciłam, że przyznam się dopiero jak mi nic nie będzie.
Jestem szalona!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga