sobota, 13 sierpnia 2022

Teraz nie banalnie.

Bajsza

Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi

Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści - jest zabronione – objęte prawem autorskim.

13 sierpnia 2022

Znowu pech i to 11 tego.

Wyszłam do ogrodu po śliwki. Co mnie podkusiło nie wiem.

Mam różne owoce nie przejem ich.

Szkoda mi tych śliwek, bo są pyszne i spadają.

Ogród jest taki zarośnięty, że aż strach po nim chodzić.

Gospodarz nie kosi trawy,/nowa kosiarka pod kluczem/ ścinał drzewa i jak one upadały porobiły dziury w trawniku, przy wysokiej do pół łydki trawie nie widać tych dziur.

Noga wpadła mi w taką i się wywaliłam.

Próbowałam się wykaraskać i znowu noga wpadła mi w drugą i znowu się wywaliłam.

Wróciłam do domu, myślałam, że skręciłam nogę, ale nie za to chyba złamałam palucha w lewej stopie. Tak w każdym razie sądziłam.

Boli mnie bardzo przy każdym kroku.

Wzięłam dwa patyczki od lodów i go unieruchomiłam.

Niestety jak chodzę teraz na bosaka i tak mnie boli.

Mam nadzieję, że jeśli to złamanie lub pęknięcie to jakoś mi się zrośnie. 

W sumie nigdy w życiu nie miałam nic złamanego.

Nie bardzo mi spuchnął, więc może nie jest aż tak tragicznie.

Do lekarza i tak nie pójdę.

Samo się uszkodziło samo musi się naprawić.

Tyle, że już po śliwki nie pójdę, może coś wymyślę, żebym mogła, choć po jeżyny chodzić, bo sezon na nie u mnie się właśnie zaczął.

Zapomniałam się pochwalić, że obcięłam włosy.

Miałam już bardzo długie, za łopatki, ale doszłam do wniosku, że niszczą się niepotrzebnie.

Obcięłam tuż przy dolnym płatku ucha z przodu z tyłu są odrobinę dłuższe i nie mam grzywki, pierwszy raz w życiu.

Jest mi bez niej dobrze. 

Wyglądam tak tylko o kilka lat w górę i bez grzywki.

 

Cholerka jak mnie ten palec boli.

Boli mnie też prawe kolano, ale mniej.

Palec jest chyba potłuczony, bo boli przy dotknięciu o cokolwiek.

Musiałam znaleźć klapki z dużym otworem na palce, bo dzisiaj ma przyjechać kurier, nie wyjdę do niego przecież na bosaka.

Oj licha jestem ostatnio.

Na szczęście to już ostatni zakup w tym miesiącu.

Sklep Auchan spisał się na 6 tkę następnego dnia przywieźli towar. Solidna firma.

A Ci z beMuke są po prostu niewyjęci.

19 Minie miesiąc jak zamówiłam i zapłaciłam za towar do wczoraj było podziękowanie jak pokazałam na grafice a wczoraj zmienili status przesyłki na „ Oczekujemy na dostawę” 

tak się uśmiałam, że zajadów chyba dostanę.

Oni „Oczekują na dostawę”.

To po prostu jest czeska komedia.

Pewnie zajmie im to kolejny miesiąc.

Co robi starsza pani, by się nie zanudzić?

W tym jest problem.

Teraz z tą obolałą nogą nic nie robię.

Mam od dawna cholerne zawroty głowy ni stąd ni zowąd. Muszę bardzo uważać, żeby się nie przewrócić, tu wszędzie są posadzki.

Upadek mógłby być śmiertelny, jak nie muszę to oglądam tylko różne fajne filmy w komputerze.

Bardzo się rozleniwiłam, za bardzo wiem dobrze.

Przyjechał kurier z trudem dotelepałam się z tą paczką od furtki do domu na wózku.

Cała stopa jest obolała, 2 palec 

też mnie boli.

Trudno, boli nie boli od dzisiaj pracuję nad kondycją.

Idę do furtki po 3 razy, zobaczymy ile razy dam radę tak chodzić na pusto z tą chorą nogą.

Jedna kolejka zaliczona.

Uf nawet krzaka odłamałam. Muszę pościnać krzaki, bo wchodzą na ścieżkę, ale to w następnej kolejce.

Starsza pani się nie nudzi.

Wrzuciłam też pranie. Wywieszę, bo ładna pogoda, będzie trochę ruchu.

Jak się zmobilizuję, to pracy tu mi nie zabraknie, najgorzej jest z tą mobilizacją.

O 14 tej kolejna runda, w końcu kiedyś byłam sportowcem. Zrobiona 2 runda i krzaczory powycinane. 

4 Rundy zrobiłam i wywiesiłam pranie. 

Tak mnie zmogło, że zasnęłam a o 16 tej zaczęło padać i jak poszłam po pranie to było bardziej mokre, niż gdy je wieszałam. 4 rundy i na dzisiaj starczy, ale stopa mniej mnie boli i zdjęłam patyczki od lodów.

Palce są tylko potłuczone, czyli będzie dobrze. 

Kochani w piątek tylko jedną rundę x 3 do furtki zrobiłam – nygustwo zwyciężyło rozsądek. 

Może dzisiaj będzie odwrotnie. 

wtorek, 9 sierpnia 2022

Banalne marzenie znowu?

 Bajsza

Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi

Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści - jest zabronione – objęte prawem autorskim.

9 sierpnia 2022

No i proszę, muszę wymyśleć kolejne marzenie, bo to ostatnie spełniła właścicielka sklepu „abcdesign” Katarzyna Nowaczyk.

Złożyłam u niej zamówienie na chlebek, kabanosy i brzuszki łososia.

Powiem Wam szczerze, że o swoich marzeniach nikomu nie mówię, co najwyżej piszę w blogu, ale sprzedawcy blogów nie czytają, bo nie mają na to czasu.

Zresztą tu jestem anonimowa, bajszy nikt nie kojarzy z tą składającą zamówienia w sklepach.

Zatem p. Kasia zadzwoniła do mnie, że ma kłopot z brzuszkami. Wysokie temperatury i ich jej nie przysyłają, – co ma zrobić. Powiedziałam niech dorzuci 2 gie kabanosy i będzie ok.

Na to ona, że może dorzuci coś jeszcze, bo mamy 2 złote do zagospodarowania.

Ok. powiedziałam i serdecznie się pożegnałyśmy.

Lubię takich sprzedawców, którzy dbają o klientów.

Następnego dnia otwieram paczkę a tam świeżutki jeszcze pachnący chlebek 2 paczki kabanosów i nie uwierzycie dwie piękne jak malowanie duże bułki.

Bułek w ofercie samych nie mają, są z dodatkami, ale wiem, że nim dotrą do mnie będą tak zblazowane, że nie chciałabym ich jeść.

Zatem dzięki p. Kasiu spełniła pani moje marzenie.

Oczywiście do sklepu zaraz wróciłam zamówiłam kurczaka z rożna i chlebek turecki, ale z prośbą, by zamiast niego były bułeczki. Tym razem dostałam 5 i pachnącego jeszcze ciepłego kurczaka, którego już 5 porcję jem na kolejny obiad.

W sumie to już nie bardzo mam, dla kogo pisać tego bloga, nie wiem, kto jeszcze go czyta i czy w ogóle ktoś czyta.

Statystyki są nieciekawe, kogo tam mogą obchodzić wynurzenia starszej pani.

Nie jest to mobilizujące, „coraz mniej chce mi się chcieć”. Wkurzyłam się trochę, bo przez ten corvid siedzę w domu, nie robię zdjęć, ogród zapuszczony, trudno w zaroślach coś uświadczyć.

Śliwa, którą posadziłam chyba 5 lat wstecz w tym roku ma zatrzęsienie śliwek, no i pszczółki się w nich uwijają.

Chciałam trochę makro zdjęć zrobić, ale gdzieś mi wcięło obiektyw do makro.

4 Dni przekopywałam dom, w miejscu gdzie powinien być nie było go i wyglądało jakby mi go ktoś zwinął.

Jedyna opcja była taka, że 2 lata wstecz jak chyba robiłam zdjęcia w ogrodzie mogłam zostawić go na stoliku. Mój sąsiad z góry ścinał kolejne drzewo daglezję, która miała już 50 tkę skończoną i widać dla niego była za stara.

Ścinając spadła na mój stolik ogrodowy i doszczętnie go połamała. Gdyby tam był obiektyw też by go uszkodziła, więc może dla niepoznaki wylądował w koszu na śmieci. Coś mnie dzisiaj tknęło, żeby w jeszcze jednej torbie sprawdzić, no i znalazłam go.

Och!!!

Jak się ucieszyłam jutro może coś sfocę w ogrodzie, przy okazji wyniosłam przed dom 10 farb do włosów, całkiem nieużywanych, choć nie nowych i 2 pary szpilek nowiutkich, bo są dla mnie za wysokie i w takich już nie będę chodziła.

Nikt, przez 2 dni się nie zainteresował, więc wylądowały w koszu na odpady. Szkoda, bo te jedne szpileczki kolorowe sandałki były cudne i zupełnie nienoszone. Odczaiłam kolejny sklep Auchan sprzedający z dowozem. W końcu jak nie skrewią będę miała świeże francuskie bagietki.

Paczka ma przyjść jutro.

Wygrzebałam zdjęcie z Greckiej imprezy, gdzie tańczę w tle za mną po prawej, jest taki Grek podrywacz, ciekawe, czy jeszcze żyje?

Bardzo niehigieniczny tryb życia prowadził. Ciekawe czy to prawda, że „złego diabli nie biorą”.

Archiwum bloga