sobota, 6 kwietnia 2013

Erotyczne zauroczenie kapuśniakiem.

Bajka
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń i miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe!!! Hi, hi
Ściąganie, pobieranie udostępnianie zdjęć i treści – możliwe jest tylko za moją/autora/ pisemną zgodą.
„Balansować na linie wysoko ponad spojrzeniem Twych oczu”
˜”*°°*”˜
Śniadanie

Ania dzisiaj mi powiedziała, że kapusta zbija cukier, więc otworzyłam wiadereczko, wyjęłam ćwiartkę i jem paluchami na kolację zamiast motylka, bo miałam 202 cukru, po tym wylizywaniu kremu.
˜”*°°*”˜
Szabaj się na mnie obraził, bo zawsze jak fotografuję, to on cierpliwie czeka, żeby dostać połowę a dziś zdjęcia zrobione a ciasta nie dostał. Tak śmiesznie dreptał w kółko i pokazywał, łbem motylka, że go chciałby już ukąsić a ja rżnę bezczelnie głupka, jakbym nie wiedziała, o co  mu chodzi. Tak się wnerwił, że poszedł spać i dopiero wstał jak wynosiłam motylka go do kuchni, żeby przeszedł kremem i nie popsuł się tu, bo tu ciepło/17 st. C/a w kuchni tylko, 6 więc tam mu będzie lepiej.
Szabaj poszedł za mną wierząc, że może teraz już będzie degustacja, ale jak przykryłam motylka miską zrobił w tył zwrot i odszedł obrażony na cały świat a na mnie szczególnie i wiem, że już buzi na dobranoc nie dostanę - niestety.
˜”*°°*”˜
Kompletnie tracę poczucie czasu, nie myślałam, że dzisiaj już jest piątek. To straszne, żyję jak w jakimś letargu. Czas mija mi miedzy posiłkami – marzę o pracy w ogrodzie, o fruwających pszczółkach, zapylających kwiaty, motylkach, chrząszczach i innych poczwarkach.
A tu 30 cm śniegu w ogrodzie i końca tego dziadostwa nie widać.
˜”*°°*”˜
Jak ta kapusta jest taka pyszna to ugotuję z niej kapuśniak, na kaczce, bo mam połówkę w lodówce.
To jest dobry pomysł. Krupnik będzie innym razem.
Kaczkę się później podsmaży i będzie pyszna a do niej kapustka, bo część będzie można z kapuśniaku wyjąć, tym bardziej, że mam kapustę pekińską, którą też już trzeba zużyć. Więc same plusy.
Kaczka już się moczy.
O matko cukier spadł mi z 202 na 75 nie wiem czy to nie za mało. Już się kapuśniak pichci.
˜”*°°*”˜
Kiedyś w Bukowinie Tatrzańskiej mój kolega Jerzy zaprowadził mnie do Kramarzowej na kwaśnicę. Była taka pyszna, że nawet nie myślałam, że ja mogłabym coś podobnego zrobić.
To, co się w garnku pichci jest tak pyszne, że nie wiem czy dotrwa do jutra. Smakiem przypomina mi ową kwaśnicę, choć nie sądzę, żeby tam była kaczka.
Podam przepis, bo już niczego dodawała nie będę – jest po prostu rewelacyjna.
Kapuśniak po mojemu.
½ kilograma pysznej kapusty. Ja podam producenta, bo tak dobrej surowej kapusty jeszcze nie jadłam jak żyję a trochę żyję. /Firma Produkty Kwaszone Małgorzata Kałużna. Poklęków, Jastrzębniki/
Cała główka kapusty pekińskiej,
Pieprz cytrynowy sporo,
Papryka w proszku ostra - trochę paseczki świeżej
Kurkuma szczypta
Curry szczypta większa.
Odrobina ziarnek smaku,
1 śliwka suszona. 
Natka koperku.
Mała garść suszonej żurawiny.
2 suszone pokruszone borowiki.
Pół kaczki pokroić, na kawałki, podsmażyć na małej ilości masła klarowanego i ciepnąć wraz z tłuszczem jak mówią w Zabrzu do kapuśniaku.
Sam kapuśniak zalewamy tylko taką ilością wody, by przykryć kapustę. Gotować na bardzo małym ogniu, tak tylko, żeby pyrkało z półtorej godziny.
Żadnej cebuli liści laurowych ani jałowca. Jak kapusta jest dobra nic więcej nie trzeba. Ćwiartkę kaczki już zjadłam próbując, ale była mała, więc w kapuście się jeszcze skurczyła. Mięsko mięciusie i przepyszne.
Sama zaś kapusta w smaku dla mnie porównywalna z erotycznym odlotem w rewelacyjnym seksie. Daję słowo muszę się hamować, by nie zjeść za dużo. Szabaj poszedł na siusiu i wiecie, co za oknem znów sypie śnieg jak oszalały. Chyba mnie jakaś cholera na tę zimę weźmie. 
Prażoki:
 4 ziemniaki
migdały w płatkach
Płaska łyżka mąki pszennej,
Plaster schabiku na skraweczki,
Masło klarowane do podsmażenia
Ziemniaki obrać, gotować w osolonej wodzie, po ok. 10 minutach gotowania odlać część wody, zostawić tak z 1/2 szklanki, zasypać ziemniaki mąką, zakryć garnek, odczekać chwilkę, następnie ubijać pałką (lub ubijakiem lub widelcem) na kleistą masę. Nabierać porcje masy łyżeczkami zanurzonymi w masełku. Otaczamy prażoczki w migdałach przed podpieczeniem
Motylek w środku.

Kolacja z resztek; kapustka, kluski kładzione i mięsko z kaczej nogi.


Buon appetito!

6 komentarzy:

  1. Basiu, kusisz i kusisz tymi smakowitosciami. Pochwalę się, że zimą uwielbiam jeść sałatke z kiszonej kapusty. Ugtowalam dziś na jutrzejszy obiad wlasnie taka kapustkę do gulaszu . Mmmmmm... bedzie pyszność. Buziaczki. Ania (M.)

    OdpowiedzUsuń
  2. No a ja dzisiaj ciągle na tej kapustce jestem i uwielbiam ją nieustannie. Smacznego Aniu

    OdpowiedzUsuń
  3. W życiu nie jadłam tak obrzydliwej kapusty jak dziś. Producent Małgorzata Kałużna. Szkoda że nie mogę zamieścić zdjęcia co w niej znalazłam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Powinnaś to opublikować na facebooku albo na Instagramie albo w jakiejś stronie z potrawami choćby tu, https://www.facebook.com/groups/1969376956625672/?multi_permalinks=2498640753699287&notif_id=1565554569887449&notif_t=group_highlights tam możesz wkleić zdjęcia i napisać co o takiej produkcji myślisz, jak dasz dobry tytuł posta to sporo ludzi to przeczyta i zniszczysz producenta. Ja ostatnio sama zrobiłam kiszonkę kapuścianą przepis jest w blogu 27 lipca. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. szanowna "Gallo Anonimko"... chodzi o smak czy o zawartość? Pani Małgorzata zmuszona jest do korzystania z najemnej siły roboczej... Polacy są we wszystkich krajach (nie tylko Europy Zachodniej)... natomiast my musimy korzystać z siły roboczej naszych przyjaciół ze wschodu (jak to napisała ocalała mieszkanka okolic Wołynia), w których wg jej słów, w 1941 r. "diabeł wstąpił" i wszyscy wiemy co robili... a telewizja uczy, bawi i wychowuje i podsuwa masę dobrych rad, co należy robić jak się kogoś lubi... (np. Hašek w "Przygodach dobrego wojaka Szwejka pisał, że porucznik Lukaš dziwił się, że Szwejk przynosi mu z parteru na piętro pełny kubek kawy, a poprzedni ordynans tylko połowę kubka, bo mu się po drodze rozlewało. Kto czytał za młodu akurat tą książkę, to powinien pamiętać jak to Szwejk robił).... ja uważam, że w ekouprawach niestety są różne rzeczy, których nie ma w pryskanych pestycydami...

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj kto jeszcze Szwejka pamięta to klasyka. Pozdrawiam i zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga