Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń,
miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
Materiał chroniony prawem autorskim -
wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie za zgodą autora
„non omnis moriar”- Horacy
~~~~~~~~~~~~~~
26 listopada 2020 r
❤❤❤
Super
napisałam wcześniej do Osady Rybackiej w Sereczynie, żeby mi przygotowali
Świąteczne menu.
❤❤❤
Pomyślałam
sobie, że mogę coś sama przygotować, ale pewne rzeczy oni zrobią lepiej ode
mnie a do tego pomagam im utrzymać się na powierzchni, wiadomo klientów coraz
mniej z różnych powodów.
Ostatnio zamówiłam u nich wędzonego suma i
chlebek z żurawiną.Trzeba wspierać rodzimy biznes.
Sum był rewelacyjny, chlebek przepyszny a do tego dostałam „gratis”, czyli maleńki słoiczek paprykarzu sereczyńskiego,
który starczył
mi na 5 kanapek i był prawdziwym niebem w gębie.
❤❤❤
Zatem wymyśliłam, że kupię sobie na Święta 2 chlebki są maleńkie,
i rewelacyjnie pyszne.Pasztet z dzika, szyneczkę wędzoną w Osadzie.
Pierogi z kapustą i grzybami, kiełbaskę wiejską z czosnkiem. Zapytałam czy mogą
mi wszystkiego dać po pół porcji, bo jestem osobą samotną i całych porcji bym
nie zjadła.
Do tego pół porcji, szczupaka z rusztu i pół
porcji karpia panierowanego.
Oczywiście szefunio przystał na moją propozycję i
chyba jestem pierwszą ich Świąteczną klientką, bo obchodzą się ze mną jak z
królewną, co jest niezwykle miłe. To taki przedświąteczny prezent.
❤❤❤
W normalnych warunkach sama, coś bym upichciła,
ale skoro nie chodzę do sklepów.
W delikatesach i tak muszę za wszystko przepłacać,
to przecież lepiej jest rodzimą firmę wspierać, która ratuje się jak może.
Jestem z nich dumna, bo są inne większe firmy od
lat znane na naszym regionalnym rynku i one mimo podpowiedziom, nie garną się
do sprzedaży wysyłkowej, gorzej uznały mnie za natręta, który zawraca im głowę.
❤❤❤
Do Sereczyna zaś jeździłam, z moimi znajomymi na
rybki, zabrałam tam też moją kuzynkę w ramach rewanżu za jej usługi medyczne.
Rybki mają naprawdę rewelacyjne i starają się
przygotowywać różne atrakcje, żeby Ci, którzy ich odwiedzają nie nudzili się na
ich terenie.
Szczególnie jak trafi się lekko poza sezonem, bo
w sezonie zawsze mieli kocioł i czasami były drobne niedociągnięcia.
Nic strasznego, ale raz trafiłam – świeżą, ale
zbyt uwędzoną rybkę, troszkę jak dla mnie przesoloną i mam teraz uraz do tego
gatunku, może i dobrze, bo jest bardzo droga.
Raz na jakieś 30 razy mieli według mnie wpadkę,
bo tyle razy tam mniej więcej byłam w ostatnim czasie, czyli w ciągu 4, może 5
lat. Sam ośrodek jest super i szkoda by było jakby przez ograniczenia padł, bo
drugiego takiego nie ma w okolicy.
Daję namiar jak ktoś nie wie, że dowożą nam
pyszne jedzonko do domu.
Jest też namiar na stronę
a tam znajdziecie i sklep i świąteczne menu i
cudne zdjęcia na pyszne potrawy, czasem wystarczy na nie tylko popatrzeć.
❤❤❤
Sprowadzam do domu jedzenie spod Gdańska, bo u
nas nikomu się nie kalkuluje sprzedawać artykułów spożywczych z dowozem.
Dbają tam też o mnie, ale np. za wyroby mięsne
sporo przepłacam, za inne pewnie też.
❤❤❤
Zdecydowałam
się nie łazić po sklepach, bo nie chcę kusić losu.
To nie chodzi tylko o to, że sama się zarażę, ale
o to, że nie będę kolejnym pacjentem w szpitalu, wykończającym personel i tak
już przepracowany, nie będę zarażała innych i może to świństwo w końcu się
skończy.
❤❤❤
Taka moja patriotyczna postawa wobec mieszkańców mojego miasta i kraju.