piątek, 30 lipca 2021

A ja wolę...

 Bajsza

Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miecijsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi

Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści - jest zabronione – objęte prawem autorskim.

~~~~~~~

30 lipca 2021

 Jestem kompletnie nieżywa, leżę wyciągnięta na kanapie i czuję jak boli mnie każdy mięsień nóg i rąk.

Masakra.

Próbuję masować mięśnie nóg, ale ręce też mnie bolą, więc jest to nieustanna walka z bólem mięśni.

Marzę o kąpieli, ale na razie nie mam siły przygotować sobie wanny.

 

Byłam u lekarza rodzinnego, do mojej lekarki nic nie mam jest ok.

Załatwiła mi na 12 sierpnia wizytę u jeszcze innej diabetolog, ale ja już mam dosyć wizyt u diabetologów.

Przeczytała mi, co tamta diabetolog/Krystyna Opawska/ napisała w mojej historii choroby. 

Najpierw, że kwalifikuję się do refundacji nowej insuliny Tresiba – 

gdyż spełniam kryteria wysokiej hemoglobiny glikowanej/powyżej 8/, 

później dalej napisała, że się nie kwalifikuję, bo mam liczne uczulenia, – czyli osoba bardziej chora niż tylko na niewyrównaną od 11 lat przez diabetologów cukrzycę 2, musi płacić za lek, który p. Krystyna Opawska przepisuje 100%.

Dla starej i schorowanej nauczycielki szkoda przyznawać refundację, jak chce jeszcze troszkę pożyć niech płaci 100% a jak jej nie stać niech 

zdycha jak pies pod płotem i nie obciąża biednego PiSu kosztami jej leków.

Szkoda pieniędzy na starych ludzi, biorą „13 nastki” jak mówiła pani marszałek Witek to niech teraz nie marudzą.

Moja doktor rodzinna była w szoku, ale ona nie może przyznać mi refundacji, jeśli tego nie zrobi diabetolog – to jest nasze lecznictwo - gwarantowane świadczenia opieki zdrowotnej – NFZ i wierni jego zasadom lekarze.

Dlatego moja lekarka załatwiła mi tego drugiego diabetologa w nadziei, że może ten przyzna ową refundację.

Okazuje się, że w recepcji nie napisali mi jak się ów diabetolog nazywa.

Czyli mam wyznaczoną wizytę, ale nie wiem, do kogo?

Swoją drogą nie mam żadnej gwarancji, że ta druga diabetolog przyzna mi refundację insuliny.

Może uzna, że skoro ta pierwsza nie przyznała to, czemu ona ma przyznać?

Chodzi o 47 zł na jednym opakowaniu, czyli miesięcznie ok 60 kilku złotych.

Pytam czy warto narażać się na złapanie wirusa w przychodni, nerwy przed gabinetem lekarskim i płaszczenie się w gabinecie przed mruczącą do komputera pod nosem, lekarką bez serca i przyzwoitości?

Czy mam jeszcze siłę bujać się z takimi lekarzami.

Jestem psychicznie wykończona i to udało się zrobić tym razem jednej tylko diabetolog.

Pięknie prawda?

Nie byłam w stanie ugotować sobie obiadu, tylko piję wodę jak szalona, hi, hi jak bym chciała zalać robaka, który mnie od wewnątrz zżera. 

Przespałam się, więc widzę też zabawne strony całej tej sytuacji. 

Moja doktor postawiła krzesło dla pacjenta prawie przy drzwiach, czyli jakieś 3 m od siebie. 

O matko pomyślałam nic nie usłyszę, co ona do mnie przez tą maskę mówi.

Spytałam – jest pani zarażona?

A ona, że nie wie. 

Okno było otwarte, i jakiś dziwny podmuch hulał po gabinecie – chyba schowała gdzieś wentylator, bo pilotem jakby zmniejszała obroty, gdyż zbyt hałasował.

Krzyczałyśmy nieomal do siebie, żeby się słyszeć, ale słyszałam każde jej słowo i oczekujący pacjenci za drzwiami gabinetu chyba też, choć poprzedniej pacjentki nie słyszałam.

Może, dlatego, że ta przestrzeń, w której rozchodził się głos była za moimi plecami zamknięta parawanem, pięknie to wszystko wymyśliła. 

Co ta władza z tymi lekarzami porobiła, oni też mają lęki a może nawet jak ja depresję. 

Na koniec wstała ja też, przeprosiłam ją, że tak na nią nakrzyczałam, ale to było tylko po to żebyśmy się słyszały. 

Uśmiechała się przyjaźnie, tak czy siak, znowu musiałam snem odreagować stres. 

A stres mam z wielu powodów, między innymi z powodu wydatków na leki 750 zł w tym miesiącu to prawie połowa mojej emerytury. 

I wiem, że niektóre z nich skończą mi się za 20 dni, dzięki lekarzom, którzy uważają, że nie zasługuję na refundację. 

Sen miałam piękny z 3 ką uczniów kolegów Agi, byliśmy w górach i planowaliśmy przy mapie wycieczkę na następny dzień. 

O dziwo wcale nie bolały mnie nogi.


Kontakt z lekarzami pogłębia moje stany depresyjne.

 Bajsza

Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miecijsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi

Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści - jest zabronione – objęte prawem autorskim.

Zaopiekuj się Figą i Szabajem – Szamanie

~~~~~~~

29 - 30 lipca 2021

Miałam jeszcze do załatwienia problem w Banku. 

Bank zmienił całkowicie układ stron i działań. 

Można było wykonywać opłaty w starym systemie, ale w końcu i to zmienili.

Musiałam opłaty rachunków zrobić po nowemu, coś chyba nie tak kliknęłam w zeszłym miesiącu i w tym miesiącu sam Bank ściągnął mi kwotę 379 zł za prąd.

W tym miesiącu miałam do zapłacenia tylko 145 zł.

Nie umiałam tego odkręcić i musiałam iść do bankowego konsultanta, żeby pomógł mi to odkręcić i nauczyć mnie działać po nowemu. 

Przy okazji pani kazała mi zrobić nowy podpis do identyfikacji a ja się śmiałam, że za rok mogę nie pamiętać jak się nazywam albo nie będę umiała się podpisać.

No, ale „nowy ład” wymaga nowych zasad, które nie koniecznie są przyjazne dla starych ludzi.

Dziś 29 mam luz bluz, żadnych lekarzy, żadnych wyjść z domu żadnych nerwów, spadków cukru i do tego kurczak z rożna, którego wczoraj kupiłam.

Gdybym miała lody byłaby pełnia szczęścia, ale nie mam miejsca w lodówce na lody, więc będę grzeczna i tylko o nich pomarzę.

Samotność powoduje, że zamykam się w swoich myślach tak intensywnie, że część moich działań jest automatyczna, bez udziału świadomości, np.; badanie cukru.

Ok., badam automatycznie aplikacja zapisuje wynik, dalej ja automatycznie wpisuję, z minimalnym udziałem świadomości dawkę insuliny do wstrzyknięcia.

Wszystko jest ok. do tego momentu i tu już zaczynają się schody.

Moja uwaga gdzieś ucieka i wszystko w tym momencie zapominam.

Po 5 minutach nie wiem czy wstrzyknęłam insulinę czy nie.

To nie pierwszy raz się zdarza.

Jest bardzo niebezpieczne, bo wstrzyknięcie drugiej dawki jest zabójcze, nie-wstrzyknięcie nie zabija, ale powoduje powikłania.

Muszę czekać, co najmniej 2 godziny, by ponownie badać cukier.

Nie jest dobrze.

Tak sobie myślę, że tylko ten blog trzyma, jako tako moją świadomość w ryzach.

Wymusza logiczne myślenie, wymusza dbanie o kondycję psychiczną.

Brak rozmów z ludźmi doprowadza mnie do depresji i starczego autyzmu.

„Najczęściej osoby autystyczne wykazują zaburzenia percepcji – inaczej odczuwają dotyk, inaczej odbierają dźwięki i obrazy.

Mogą być nadwrażliwe na hałas, zapachy, światło.

Często wykazują mniejszą wrażliwość na ból.

Inny sposób widzenia świata sprawia, że autyści tworzą też inny świat wewnętrzny – świat, który tylko oni są w stanie zrozumieć.

Do podstawowych problemów osób z autyzmem zalicza się:

- problemy z budowaniem więzi i okazywaniem uczuć,

- trudności z ekspresją własnych emocji i interpretacją emocji wyrażanych przez innych,

- niezdolność odczytywania komunikatów niewerbalnych,

- kłopoty z komunikacją,

- unikanie kontaktu wzrokowego,

- preferencję niezmienności otoczenia, nietolerancję zmian.”

 

„Warto pamiętać, że spora grupa dorosłych z lekkimi zaburzeniami autystycznymi to często osoby wykształcone dotknięte zespołem Aspergera.

U mnie Wynik testu

 https://icos.org.uk/autism/test/aq-test-dla-doroslych/1m552ba414fe7cc0c8834159184f53236bfa/

Neurotypowy

Osiągnąłeś wynik poniżej 32 punktów.

Oznacza to, że najprawdopodobniej nie jesteś osobą autystyczną.

Twój wynik wskazuje neurotypową budowę Twojego mózgu.

Statystyczna dokładność na poziomie 80%.

Czyli jednak nie jest tak źle.

Warto jednak poświęcić kilka minut i zobaczyć naszą prezentację, w której przedstawiamy w czytelny sposób fakty dotyczące spektrum autyzmu i zespołu Aspergera.



 https://icos.org.uk/autism/facts-and-myths-about-autism/

Wśród nich zdarzają się nawet wybitni naukowcy i artyści o różnych talentach, którzy prezentują cechy charakterystyczne dla zespołu sawanta. Mówiąc o autyzmie dorosłych, istotna jest też kwestia psychoedukacji społeczeństwa, które trzeba uwrażliwiać na problemy osób autystycznych i uczyć, czym jest autyzm. Większa świadomość społeczna na temat zaburzeń ze spektrum autyzmu ułatwia chorym przystosowanie się do niektórych wymogów i zasad życia wśród ludzi.” 

https://portal.abczdrowie.pl/autyzm-u-doroslych

  Kompletnie pomijam sprawy nawracających depresji.

Przestaje mi zależeć na wielu rzeczach.

Fakt, że w ostatnim czasie ciągle byłam uszkodzona, jak nie tak to inaczej a to nie sprzyjało jakiemukolwiek angażowaniu się w cokolwiek.

Mam lęki, boję się, że coś upuszczę, że się przewrócę, że się skaleczę.

Bolące stawy powodują, że nie chce mi się nic robić.

Kiedyś mama mojej jednej uczennicy, która wyjechała do Niemiec – mówiła jej, że samotna starość jest straszna/ona została w Polsce – znaczy mama/. Wtedy jej nie rozumiałam, bo byłam sprawniejsza, szczęśliwsza, że mam czas na swoje pasje – teraz wiem, o czym mówiła. Wiem, że tak nie powinno być, że ludzie są odcięci od rodzin i skazani na własną sprawność lub jej brak.

To tak jakby nieporadne małe dziecko pozostawić samo sobie.

Niech sobie radzi.

Mamy bagaż doświadczeń, ale straciliśmy dawną sprawność i to nie z powodu własnych zaniedbań, ale z powodu chorób, które niszczą nasze ciała. Często chorób genetycznych, na które nie za bardzo mamy wpływ.

Zastanawiam się, co będzie wtedy, gdy nie będziemy w stanie się poruszać.

Jakie to będzie życie i gdzie skończymy?

Patrząc na taką perspektywę przyszłości, nie dziwię się ludziom, którzy uciekają w bezdomność, mają dzięki temu, chociaż kontakt z innymi ludźmi z podobnymi problemami.

Ci inni bezdomni stają się ich rodziną i jest im łatwiej dokonać żywota w otoczeniu ludzi skazanych na podobny los.

Ja miałabym problem, bo nie jestem pijąca. Mój organizm nie toleruje alkoholu. Dziś znowu zaczyna się stres, bo mam kolejną wizytę u lekarza.

https://player.polskieradio.pl/kolejka

środa, 28 lipca 2021

Jak traktuje się starych ludzi chorych na cukrzycę

Bajsza

Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miecijsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi

Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści - jest zabronione – objęte prawem autorskim.

Zaopiekuj się Figą i Szabajem – Szamanie

~~~~~~~

28 lipca 2021

Ciąg dalszy mojego romansu z lekarzami.

Kolejna wizyta u pani diabetolog, podam nazwisko, bo uważam, że zachowanie lekarza jest bardzo ważne i takie numery nie powinny przechodzić bez echa tym bardziej, że przyjmuje jak mnie, starych i schorowanych ludzi, dla których wizyta u lekarza wymaga dużego wysiłku fizycznego i psychicznego i dodatkowych finansów, bo muszą jeździć taksówką do przychodni. 

Do tego narażają się na zakażenie Covidem.

Pani doktor nazywa się Krystyna Opawska ponoć super diabetolog z pabianickiego Eskulapa.

 Zatem do sedna.

 Miałam dostać nowe leki i miały być one refundowane.

Niestety mimo złych wyników badań i hemoglobiny glikowanej 8.97/warunkiem refundacji była hemoglobina powyżej 8.0/ leku, czyli tej nowej insuliny/Tresiba/, nie dano mi na nią refundacji/.

Czemu?

To wie tylko p. super!!! doktor.

Memrała coś pod nosem mimo, że jej mówiłam, że słabo słyszę - w efekcie kazała mi przyjść za 3 miesiące.

Zapisała mi 1 dawkę leku Tresiba 300 jednostek, które mają starczyć jak twierdziła na 3 miesiące i za taki czas wyznaczyła mi kolejną wizytę. 

Widać wyglądam na przygłupa i można mi wszystko wcisnąć.

Byłam wkurzona,/w wynikach napisano, że przy takiej insulinie glikowanej jest wskazana zmiana terapii/,

więc na miejscu nawet jej nie sprawdzałam, ale w domu policzyłam, że 300 jednostek starczy na 20 dni/15 jednostek dziennie jak polecała, później trzeba będzie dołożyć rzekła sennie/, czyli nawet nie na cały miesiąc mi starczy. Zmiana terapii. 
Ona już miała mi terapię zmienić 5 lat temu, co opisałam 2 wpisy wcześniej.

Tłumaczyła, że nie zapisuje mi na razie więcej, bo jestem uczuleniowcem i może mi się nie nadać. 

Tylko, czemu nie dała mi refundacji tego nie wiem?

Ta jedna dawka kosztuje ponad 85 zł na 100%.

Zastanawiam się, co mam brać po 20 dniach i czemu nie mogę korzystać z refundacji, czy to z jej pensji odliczają za przepisane leki z refundacją?

Ok. żeby było wszystko jasne pocieszyła mnie, że cholesterol od ostatniego badania, czyli ponad 2 i pół roku temu, bo tak często dostaję skierowania na badania spadł mi, o 20, ale nie powiedziała, że przekracza ciągle normę, bo maksymalna górna granica jest 190 a ja mam 202.

Reszty wyników nie omówiła, bo po co? Za to w czasie mojej wizyty odebrała 2 prywatne telefony od znajomych.

Kiedy jej w końcu powiedziałam, że upadłam i potłukłam się po wizycie u niej, bo byłam na czczo o 14 godzinie i zakręciło mi się w głowie.

Spytała gdzie się przewróciłam, czy na terenie przychodni, czy poza nią.

Powiedziałam, że 20 m od przychodni, na to odpowiedziała „acha”.

28 czyli dzisiaj jadę, do Eskulapa wykupić leki z tej jej karteczek


 
/ciekawe czy sprzedadzą mi te leki/ i chcę dostać się też do mojej lekarki rodzinnej.

Piszę to o 3.38 bo musiałam po tej wizycie u pani doktor odreagować, czyli położyłam się spać. 

Teraz pokimam do 7.00 i będę się szykowała na dalsze romanse z lekarzami.

Wczoraj przed wizytą u niej spadł mi chyba bardzo cukier, bo pociłam się jak mysz pod miotłą, nie miałam glukometru/zapomniałam zabrać/, ale na szczęście miałam 2 cukierki, więc się uratowałam.

Dzisiaj pojechałam o 7,00 a nawet wcześniej, żeby dostać się do mojego rodzinnego lekarza, który tak zachwalał panią doktor diabetolog.

Niestety już się nie dało mnie do niej zapisać. 

Tym razem przezornie zabrałam glukometr i sytuacja się powtórzyła znów zaczęłam się pocić i ręce mi się trzęsły, tak, że z trudem zmierzyłam cukier.

Miałam 65. 

Zauważyłam, że nie mogę się denerwować a wizyty u lekarzy są dla mnie bardzo stresujące.

Leków też nie dostałam, bo teraz jest nowa moda trzeba wcześniej zamówić to dopiero sprowadzą. 

Czyli starszy człowiek musi 2 razy jechać do apteki, żeby dostać leki, to jest ten 

"nowy ład w służbie zdrowia".

W piątek znów muszę jechać po leki i do mojej rodzinnej lekarki - będzie znowu o czym pisać, na samą myśl jestem już wkurzona.

 

poniedziałek, 26 lipca 2021

Pożegnanie

 Bajsza

Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miecijsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi

Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści - jest zabronione – objęte prawem autorskim.

~~~~~~~

26 lipca 2021

Bywają dni, kiedy nie mam siły jestem kompletnie wykończona.

Zdarzają się rzadko, ale są dobijające. 

Właśnie jestem w takim transie.

19 tego byłam na badaniach krwi i pielęgniarka nie mogła znaleźć mi żył przy łokciu, pobrała mi krew z dłoni. 

Zrobił mi się jakby mały krwiak pod tą żyłą na dłoni. 

A 20 tego bardzo spuchła mi noga – tylko jedna prawa, krew brano mi też z prawej.

Ciągle boli mnie pod kolanem właśnie prawej nogi, czyli tej, którą sobie potłukłam wracając od lekarza 13 lipca.

Tę nogę mam już od lat feralną, mogą być to konsekwencje uszkodzenia mi kręgosłupa przez..... 

Od właściwie tamtego czasu a było to 22 lata temu ta noga/stopa/mi drętwieje.

 Jest to takie wrażenie jakby pod stopę przykleił się duży liść pod palce i część środkową stopy.

Mój kolega, który miał udar mówił, że pierwszym objawem było drętwienie stopy w taki sposób jak opisałam.

U mnie na to się chyba nie zanosi, bo od 22 lat to już bym wykorkowała 10 razy.

To pisałam 21 lipca. 

Tej właśnie nocy umarł mój serdeczny kolega. 

Był zaszczepiony nie cały miesiąc temu, 2 dawką.

Był też po dwóch udarach. 3 i 2 lata wstecz.

W sumie nie doszedł po nich do siebie, jednak nie mam wątpliwości, że to szczepienie przyspiesza koniec u ludzi ciężko chorych. 

Wrażenie depopulacji tych już nieużytecznych dla ekonomii świata nasuwa się nie pierwszy raz.

 „….,wywiad; z 2011 r. dla CNN, w którym Bill Gates tłumaczył, dlaczego zainwestował aż 10 mld dolarów w szczepionki: “Żeby mieć wszystkie konieczne narzędzia do zredukowania wzrostu populacji, co będzie korzystne dla stabilności i środowiska”. To jednak cytat niepełny. Wyrwany z kontekstu. Coś na zasadzie twierdzenia, że w Biblii napisano “nie ma Boga”. Owszem, napisano, ale wcześniej umieszczono zastrzeżenie: “Mówi głupiec w sercu swoim...”. Podobnie Gates w tej samej wypowiedzi, w której mówi o redukcji wzrostu liczby ludzi, mówi o konieczności ograniczania śmiertelności wśród dzieci. Powtórzmy: chce on, by więcej, a nie mniej narodzonych dzieci dożyło dorosłości! Wychodzi z założenia, że istnieją rejony przeludnione ze względu na ubóstwo i wysoką śmiertelność. Biedni i chorzy płodzą dużo dzieci, bo wiele z nich umiera. To konieczność, a nie “radosna twórczość” demograficzna. Im więcej zatem najedzonych, zdrowych dzieci, tym mniejsza potrzeba płodzenia kolejnych i tym więcej inwestuje się w te, które przeżyły. Wszystkie te obserwacje potwierdza rozwój społeczeństw zachodnich ostatnich 200 lat. Nie ma w tym niczego diabolicznego. Wynika stąd, że Gates inwestuje w szczepionki, ponieważ - uwaga! - ratują życie, a nie zabijają”.

Całość tu;

https://forsal.pl/artykuly/1471302,koronawirus-bill-gates-teorie-spiskowe-felieton-sebastian-stodolak.html

Zastanawia mnie jedna rzecz, zwróć uwagę, pokazują powódź w Chinach i ludzie tam nie noszą masek wynik w dniu dzisiejszym 21.07 jest następujący; Chiny  wszyscy zarażeni 92,414 dzisiaj zarażeni+50  całkowita liczba zgonów 4636 łącznie ozdrowieńców 87 140 dzisiaj wyzdrowiało +14, przy populacji 1 439 323 776 trochę to dziwne u nich się zaczęło a teraz nie noszą masek i są w sumie w większości zdrowi.

„Zwierzątko jest dobre na wszystko :))-to słowa mojego przyjaciela M.S.,z którego śmiercią nie mogę się pogodzić.

Tak mi bardzo, bardzo smutno. 


To moje pożegnanie z Tobą Maćku.





Czekając na jesień.

……………………….

Nic już się nie wydarzy,

wszystko za nami zostało.

Nic nas już nie zachwyci,

zachwytów jest w nas za mało.

Żegnaj, za oknem wiatr śpiewa,

strumień gdzieś szepcze ospale,

słodka muzyka milknie,

czas już zakończyć ten taniec.

Świt oprzytomniał nagle,

wytrzeźwiał porankiem zbudzony,

patrzy nam teraz w oczy

samotny i zadziwiony.

................................................

Kwiaty zakwitną na łąkach,

gdy przyjdzie pora na nie

i z dali głos skowronka

może w ciszy usłyszysz.

Słońce się w trawach rozzłoci,

w lesie zaszumią drzewa,

mgły się rozścielą przed nocą,

między drzewami srebrzyście

i tylko w naszych sercach

będzie już zawsze mgliście.

Więc żegnaj teraz mój drogi,

świat się bez nas nie zmieni,

Nie obudzą  się serca

onyksowych kamieni.

 bajsza 

Zaopiekuj się Figą i Szabajem - Szamanie






Archiwum bloga