Gdy odlatują motyle
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
Ściąganie, pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści
– jest nie możliwe – objęte prawem autorskim.
http://bajszafotokul.blog.onet.pl/ mój 2 blog
Rozdział 7
Historia Wolborza
Zaczęłam jeździć do Wolborza jak miałam 8 lat.
Jeszcze wtedy mieszkałam z babcią. Ciocia jednak stwierdziła, że przyda mi się
trochę urozmaicenia w życiu i z tego powodu byłam jej bardzo wdzięczna.
Zabierała mnie też na 2 tygodnie czasami trzy do
mamy do Dziwnowa, żebym za bardzo nie tęskniła, ale te wyjazdy to było coś
zupełnie innego.
Wolbórz był magiczny wszystko tam było zaczarowane.
Przez pierwsze 3 lata jeździłam tam sama, bo Danusia
była jeszcze za mała i ciocia bała się, że mogę jej nie dopilnować a staw i
podziemia sprawiały pewne niebezpieczeństwa.
Ciocia miała na głowie cały obóz i nie mogła
pilnować małych dzieci. Pierwszego roku miałam nauczyć się pływać. Ciocia o to
zadbała, bo chciała mieć spokojną głowę, że się nie utopię. Pamiętam pan Jurek
Sroka nauczyciel wf mój późniejszy trener LA, chyba - jak czegoś nie pokręciłam
miał mnie nauczyć pływać i bardzo się do tego przykładał.
Wolno mi było wchodzić do wody tylko wtedy, gdy
instruktor był ze swoją grupą nad wodą.
Pamiętam jak pokazywał mi taki styl, który nazywają
pieskiem.
Wtedy też mogłam wziąć sobie kajak i popływać.
Ciocia miała klucze od kajaków, ale dostawałam je tylko wtedy, gdy obóz cały
szedł nad wodę. Zawsze tak było, że prawie w tym samym czasie wszystkie grupy
miały pływanie.
To nie jest moje zdjęcie znalazłam je w Internecie i nieco zmodyfikowałam, by wyglądało jak wtedy.
Były 4 stanowiska do kąpieli z pomostami, czyli 4 grupy
jednocześnie mogły pływać. Każda grupa miała swojego instruktora. Zwykle na
obozie było około 100/120 uczestników.
Jednego roku tylko zrobili spęd i było 300 ludzi, bo
ciocia przygotowywała wtedy pokaz gimnastyczny z okazji jakiejś okrągłej
rocznicy 22 lipca na pochód w Warszawie.
Był wtedy straszny cyrk, bo ciągle przyjeżdżały
jakieś kontrole.
Marek R młodszy chyba o rok ode mnie a może o rok
starszy nie pamiętaj już dobrze. Opowiadał mi całymi dniami o Wolborzu.
Chodziliśmy na piaski, poniżej tarasów, gdzie taka stara babcia miała chatę i
na drzewach rosły wiśnie.
Zrywaliśmy sobie te wiśnie za jej zgodą i siadaliśmy
w trawach. Marek tak fajnie opowiadał, że mogłam godzinami słuchać.
Wolbórz był miejscowością historyczną.
Nazwa Wolbórz pochodzi prawdopodobnie od wyrazu
Woj/e/bor - walczący z wojami.
Na przestrzeni dziejów pisano ją różnie: Voibor,
Voybor, Woybor, Woyborz, Olbórz, Woyboriensis, Wolboriensis, Woyborienses,
Woyborziensis i Wolborz.
Ta ostatnia nazwa przetrwała najdłużej. Właściwie
całą historię Pałacu i samego Wolborza poznałam właśnie od Marka R syna
dyrektora ówczesnej szkoły.
Dyrektorzy tam zmieniali się w czasie mojej bytności
kilka razy. Tata Marka uwielbiał pszczoły. Ule w Wolborzu były wszędzie. Stare
600 set letnie lipy miały dzikie gniazda, z których też zbierał miód.
Marek opowiadał, że
Jak w dwudziestoleciu międzywojennym wprowadzono
"ó" wtedy powstała nazwa Wolbórz. Opowiadał o tym, że na terenie Wolborza
istnieją ślady osadnictwa ludzkiego sprzed 4 tysięcy lat, tj. z okresu
średniego lub późnego neolitu, końcowego okresu epoki kamiennej.
Z epoki brązu pozostało tu więcej śladów.
Na terenie Wolborza w pobliżu tzw. kapliczki
szwedzkiej znajdującej się przy zbiegu ulic Grunwaldzkiej i Czarnieckiego
odsłonięto ślady osady z okresu kultury trzcinieckiej o tym dowiedziałam się od
jednego pana, który mieszka w Wolborzu.
Wydobyto tam m.in. ułamki ceramiczne, a także
fragmenty urn z okresu kultury łużyckiej.
Przy ulicy Sportowej 25 odkryto popielnicę glinianą
z III-IV wieku.
Znaleziska ze średniowiecza to głównie
ceramika i dwa żelazne topory. Wszystkie wydobyte eksponaty trafiły do:
Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie i Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w
Łodzi.
Marek opowiadał, że
pierwsze historyczne wzmianki o Wolborzu pochodzą z
1065 roku, który z czasem przekształcił się w kasztelanię.
Przed rozbiorami Polski należał do województwa
sieradzkiego.
Otaczały
go lasy bogate w zwierzynę.
Łowiectwo stało się głównym działem gospodarki.
Przez Wolbórz przebiegały szlaki handlowe
- "bursztynowy" na trasie : Gdańsk -
Łęczyca - Wolbórz - Piotrków i dalej do Krakowa ;
- "litewski" prowadzący z Litwy do
Małopolski i Wielkopolski ; dzisiaj trasa szybkiego ruchu z Warszawy do Katowic
i Wrocławia.
Najwspanialszą budowlą grodu był zamek.
Marek umiał tak opowiadać, że, mimo iż nie
przepadałam za historią słuchałam go z zapartym tchem i rzadko mówiłam, mu, że
resztę opowie mi jutro, bo wszyscy idą na pływanie i mam ochotę się wykąpać.
Następnego dnia znów siadaliśmy w trawach i
opowiadał dalej.
Pierwotnie Zamek w Wolborzu miał charakter dworu
obronnego. Zamek został wybudowany na wzniesieniu, w miejscu spotkania się
dwóch rzek Wolbórki i Moszczanki, na terenie bagiennym. Miał on kształt
czworoboku.
Zamek w Wolborzu zbudowany był z miejscowego
kamienia, a w wyższych partiach z cegły.
W 1441 r. Zamek w Wolborzu uległ zniszczeniu.
Odbudowano go
jednak. W latach 1464 – 1473 zajął się odbudową biskup Jakub z Sienna.
W 1582 roku Zamek w Wolborzu znajdował się na
wyspie, wjazd był przez zwodzony most, nad którym były pomieszczenia stróżówki.
Zamek prawdopodobnie był budowlą trójskrzydłową z
okrągłą wieżą. Rysował mi na piasku jak to wszystko wyglądało. Pamiętam, że
zaprosił mnie do domu i pokazał mi rysunki chyba jego mamy, które obrazowały
jak wyglądał ówcześnie zamek.
W 1582 roku Zamek w Wolborzu strawił pożar. Za sprawą
biskupa Hieronima Rozdrażewskiego na dawnym terenie zamkowym wybudowano nową
budowlę.
W XVII wieku warownia straciła swój obronny
charakter na rzecz stylu rezydencjonalnego. Nie zapamiętałam tych wszystkich
nazwisk, on recytował je z pamięci jakby to byli jego krewni.
Ja w tamtym czasie miałam kompletnego fijoła na
punkcie tekstów piosenek. Miałam przepiękny zeszyt – oklejony aksamitem.
Wpisywałam do niego wszystkie zdobyte teksty.
Śpiewałam bardzo średnio a Marek się śmiał,
przestanę Ci opowiadać jak zaśpiewasz mi jakąś piosenkę. Więc zawodziłam „komu
bliski bajek świat, kto o wróżkach słucha rad, temu opowiedzieć chcę o
dziecięcym moim śnie” Marek jak to chłopak zarykiwał się ze śmiechu, po czym
biegł nad staw a ja za nim. Zdejmował łańcuch spod pomostu zaczepiony słabo na
gwoździu wrzucał do kajaku i mówił wskakuj.
Śpiewaj po wodzie fajnie niesie to zaśpiewam z tobą. „O wróć tu znów
Dajana”. Żaby uciekały w najciemniejsze trzciny i zatykały uszy.
Świetność Zamku w Wolborzu zahamował potop szwedzki
i pożar, który wybuchł w 1671r, wyobrażasz sobie pożar w zamku - pytał. Wtedy
nie miałam jeszcze pojęcia o pożarze.
Biskup Antoni Sebastian Dembowski zaczął odbudowywać
znów Zamek w Wolborzu.
W następnych latach Zamek podupadł i stał się
niewygodny. Nie zapytałam go, czemu był niewygodny i dla kogo?
Pamiętam jak kiedyś Marek rozpalił takie tyci
ognisko o zachodzie i opowiadał mi znowu o zachodzie słońca. Wymyślał coraz to
nowe scenerie, dla swoich opowieści, żebym się nie nudziła.
Około 1776 r. Zamek w Wolborzu spłonął i nie podjęto
już jego odbudowy.
Któregoś dnia zaciągnął mnie do lasów w okolicy
Żarnowicy. Uważaj to niebezpieczna wyprawa, musimy mieć oczy dookoła głowy i
cichutko. Nie bardzo rozumiałam. Kiedy dotarliśmy na miejsce zatkało mnie. W
lesie było cygańskie obozowisko, stały wozy.
Na ściółce na jakichś szmatach leżały pierzyny –
kilka a w nich wylegiwał się stary cygan. Cyganki coś gotowały przy ognisku.
Zostań tu zaraz wrócę nie pokazuj się.
Wszedł na teren obozowiska i zwrócił się do jednej z
cyganek. Mama przysłała mnie po jagody. Cyganki przyniosły aluminiową bańkę
pełną jagód. Marek wziął i wrócił do mnie. Zbierają jagody na jagodzianki,
które kucharki pieką dla uczestników obozu.
W drodze powrotnej znów opowiadał o Wolborzu.
Na początku XIII wieku Wolbórz był już grodem
znaczącym i uchodził za osiedle miejskie, stanowił ośrodek okolicy. Był
miejscem targów, miał komorę celną i posiadał władze samorządowe (żupana).
W roku 1273 otrzymał prawa miejskie. Dało mu to
możliwość otoczenia się murem lub innymi obwarowaniami, z czego nie skorzystał.
Pomyślnie rozwijał się handel, rzemiosło i oświata.
Synowie wolborzan zaczęli kształcić się w powstałej
w Wolborzu filii Akademii Krakowskiej, a wielu z nich w samym Krakowie. Zamek
biskupi wybudowany w ramionach rzeki Moszczanki (w stylu włoskim), obszerny i
dobrze wyposażony, był dogodną rezydencją na zjazdy i przyjmowanie zacnych
gości.
W Wolborzu 15 razy przebywał król Polski Władysław
Jagiełło, przyjmował tu zagraniczne delegacje i pięciokrotnie koncentrował
wojska na rozprawę z Krzyżakami.
Czekaj powiedz nie boisz się cyganów?
Nie boję się, bo mama im płaci, więc mnie znają. Ty
mogłabyś stanowić dla nich zagrożenie, albo porwaliby Cię dla któregoś z
młodych cyganów. No, co Ty – nie było młodych. Młodzi chodzą na ryby albo na
dziki. Polują albo kradną kury w wioskach, Roześmiał się odsłaniając mocne
białe zęby.
Wiesz, że w Wolborzu przebywali również inni
królowie: Zygmunt August, Stefan Batory, Władysław IV, Jan Kazimierz, Michał
Korybut Wiśniowiecki, Jan III Sobieski i Stanisław August Poniatowski.
Z Wolborza
pochodzi Andrzej Frycz Modrzewski (1503 - 1572), jeden z najznamienitszych
przedstawicieli myśli społecznej epoki odrodzenia.
W wieku XVI miasto liczyło 3 tyś. mieszkańców. Było
w nim 6 kościołów, 3 szpitale, 400 domów, ratusz miejski, 259 rzemieślników.
Skąd masz te wiadomości? Tata je zbiera a ja czytam.
Druga połowa XVII wieku to początek upadku miasta.
W roku 1618 nawiedza Wolbórz "morowe
powietrze" i duży pożar. Drugi, spowodowany uderzeniem pioruna, który
zniszczył prawie całe miasto, wybuchł w roku 1671.
Wyjątkowo też ucierpiał Wolbórz w czasie
"potopu szwedzkiego".
Szwedzi niebędący katolikami, wrogo odnosili się do
mieszkańców miasta i okolicy, jako własności biskupów.
Po tych klęskach Wolbórz nie odzyskał już swojej
świetności. Pewna poprawa następuje pod rządami biskupa Ostrowskiego. Obecny
pałac w stylu barokowym wzniesiony został w latach 1768-1773, gdy Wolbórz był
pod rządami biskupa Ostrowskiego, z wykorzystaniem murów istniejących budowli
(z początku XVII w.) według projektu architekta włoskiego Franciszka Placidiego
z przeznaczeniem na letnią rezydencję Biskupów Kujawskich, po tym jak
wyprowadzili się oni z wolborskiego zamku.
Do dziś należy do najświetniejszych rezydencji
magnackich w Polsce z okresu późnego baroku.
On był niesamowity. Poczekaj tu są rydze. Odstawił
bańkę, która była spora i wskoczył do rowu.
Zbierał grzyby, których ja zupełnie nie widziałam.
Rosły w trawie. Popatrz rydz prawdziwy jak ułamiesz ogonek puszcza taki
czerwony sok – widzisz. Nie miałam pojęcia nigdy wcześniej nie zbierałam
grzybów.
Wiesz, że zespół zabudowań składa się z pałacu,
dwóch oficyn w jednej mieszkasz, pomieszczeń gospodarczych i kordegardy, a
także z dziedzińca paradnego i parku pałacowego.
Od południowego zachodu zespół zamknięty jest
falistym ogrodzeniem z żelazną bramą. Pod tą bramę zaczną przychodzić cyganki z
malinami jeżynami i morwami, które rosną wzdłuż całej drogi do Żarnowicy. Będą
sprzedawały je tym, którzy zechcą od nich kupić.
W centrum całego kompleksu znajduje się
dwukondygnacyjny pałac, zbudowany na planie prostokąta z trzema ryzalitami o
zaokrąglonych narożnikach w fasadzie frontowej – zwróć uwagę. Na środkowym,
trójkątnym szczycie kartusz rokokowy z 1773 roku.
Dawniej budynek główny był połączony z bocznymi
oficynami półkolistymi galeriami kolumnowymi.
Wolborski pałac był używany przez biskupów kujawskich
do 1818 roku.
Teraz już będziesz wiedziała, jak ktoś Cię zapyta
gdzie spędzasz wakacje co powiedzieć.
Jak wysłuchasz całej opowieści zabiorę cię do podziemi,
ale to ma być tajemnica.
Od tego czasu nie śmiałam przerywać Markowi,
liczyłam na to, że czym szybciej skończy tym szybciej ja zobaczę podziemia
Wolborskiego Pałacu.
Zaczęło lać jak z cebra ledwo dotarliśmy przemoczeni
do Pałacu.
Idę się przebrać. Dobrze ja może też zmienię
koszulę.
Nie minęło 10 min a już był w moim pokoju. Przyjdź
na stołówkę. Pani Kowalska zrobiła dla nas jagody ze śmietaną - pycha. To za to,
że przynieśliśmy jagody.
Wtedy poznałam Seweryna K. był starszy ode mnie,
kolegował się z Krysią, Jolą i Basią, bo one były bardziej wiekiem zbliżone do
niego.
Marek zaś dalej ciągnął swoją opowieść.
Za pałacem stworzono rozległy park geometryczny w
stylu francuskim z lipowymi szpalerami, które miały optycznie powiększać
przestrzeń.
Spacerowe alejki ciągną się tutaj aż do malowniczego
kanału wodnego. Za czasów biskupów kujawskich układano ponoć między drzewami
czerwone dywany.
Pałac
wybudowano w najstarszej części miasta na tzw. Biskupiej Górce, w miejscu,
gdzie ponad sto lat wcześniej biskup Andrzej Lipski wzniósł pierwszą budowlę
murowaną w Wolborzu – rezydencję letnią z ogrodem i zwierzyńcem.
Przejęty przez Komisję Rządową Wojny Królestwa
Polskiego w 1834 roku w Pałacu ulokowano inwalidów wojennych.
Następnie dawna rezydencja biskupia stała się
koszarami dla dwóch rot rosyjskiego, połockiego pułku piechoty (do 1910 roku).
Spowodowało to znaczną dewastację pałacu i parku, pogłębioną jeszcze spaleniem
go podczas I wojny światowej.
W okresie międzywojennym w odbudowanym pałacu (1937
rok) mieściły się junackie hufce pracy.
We wrześniu 1939 roku spaleniu uległa
południowo-wschodnia oficyna pałacu.
Podczas II wojny światowej pałac zajmowali Niemcy.
~~~~
Latem drogą do Piotrkowa Trybunalskiego ciągnie
sznur pojazdów konnych: w soliterkach i resorach podróżują szlachcice i
dostojnicy duchowni.
Zmierzają na Trybunał Koronny. Matko droga nie
miałam wtedy pojęcia, co to jest Trybunał Koronny, ale wolałam nie pytać.
Czy jesteś to w stanie sobie wyobrazić?
Zmruż oczy mówił.
Wśród nich Jędrzej Kitowicz, który bardzo barwnie i niezwykle
krytycznie w swoich Pamiętnikach, czyli Historii Polski będzie opisywał życie
polityczne i obyczajowość magnaterii czasach saskich.
Uznany za wybitnego polskiego kronikarza od 1770
roku pełnił funkcję zarządcy dóbr biskupich w Wolborzu.
Jedliśmy na ławeczce przed stołówką,
bo deszcz przestał padać jagody, które były przepyszne, wtedy rzadko jadałam
takie frykasy a Marek mówił. Zmruż oczy „Ciasta także francuskie, torty,
pasztety, biszkopty i inne, pączki nawet – wydoskonaliło się to do stopnia jak
najwyższego. Staroświeckim pączkiem trafiwszy w oko mógłby go podsinić, dziś
pączek jest tak pulchny, tak lekki, że ścisnąwszy go w ręku znowu się rozciąga
i pęcznieje do swojej objętości, a wiatr zdmuchnąłby go z półmiska.” O czym Ty
mówisz? Tak opisywał obyczaje kulinarne Kitowicz za czasów Augusta III”
Normalnie rozwalał mnie swoją wiedzą. Ja wtedy umiałam robić zdjęcia, czytałam
książki podróżnicze, najchętniej żeglarskie czy związane z morzem i oceanami.
Malowałam trochę najczęściej w moim zeszycie z piosenkami a on miał taką
poważną wiedzę. Miałam wrażenie ale przecież byłam dzieckiem, że jego rodzice
pochodzili z kresów, może dlatego tak bardzo zależało mu na poznaniu historii Wolborza.
Innym razem mówił mi;
Kilkadziesiąt lat wcześniej Wolbórz bardzo często
odwiedzał król Władysław Jagiełło.
Tutaj miał obmyślać strategię wojny z Krzyżakami,
tutaj również miały spotkać się wszystkie hufce rycerskie przed wyruszeniem pod
Grunwald.
Hi, hi a pamiętasz jak byczek babuszki rozgonił
wszystkich z porannego apelu. Marek się śmiał. Wtedy jeszcze nie było pomnika
na dziedzińcu tylko maszt, na który co rano obozowicze wciągali na porannym
apelu flagę i wieczorem ją opuszczano.
Dziś ja sama poszperałam, by dokończyć historię
Wolborza.
Obecnie Pałac Biskupów Kujawskich w Wolborzu jest
uważany za najokazalszą i najlepiej zachowaną rezydencję magnacką w Polsce.
Dziś ma tu siedzibę Zespół Szkół Rolniczych Centrum
Kształcenia Ustawicznego im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Wybitny polski
reformator pochodzi właśnie z Wolborza.
Krótko przed śmiercią postanowił wrócić do
rodzinnego miasta, gdzie objął urząd wójta. W wolborskiej szkole rolniczej
otwarto izbę muzealną jego imienia, a na głównym skwerze wolborskiego rynku
znajduje się obelisk z popiersiem myśliciela.
W Wolborzu, w
starej części miasta, zachował się układ urbanistyczny jeszcze z czasów
średniowiecza.
Starówka jest rozłożona na planie tzw. owalni,
między dwiema rzekami – Walbórką i Moszczanką.
Pośrodku rynku, (czyli placu Władysława Jagiełły)
wznosi się kościół św. Mikołaja w stylu eklektycznym.
W jego wnętrzu znajdują się rokokowy drewniany
ołtarz i obrazy Franciszka Smuglewicza.
~~~~~~
W podziemiach
kościoła odkryto niedawno cmentarz duchownych wolborskich. ~
W mroku kryją się resztki trumien i ludzkie czaszki,
które z trudem można dostrzec przez malutkie okienka wentylacyjne.
Nikt nie wie, gdzie znajduje się główne wejście do
katakumb (dostępna jest jedynie boczna część cmentarz).
Istnieje legenda, że to sekretne przejście prowadzi
korytarzami aż do Pałacu Biskupów Kujawskich. I to jest prawdą, bo pamiętam jak
właśnie z Markiem kiedyś próbowaliśmy wejść do podziemi. Wejście jak pamiętam
było po prawej stronie Pałacu przez małe żelazne drzwi. Po pierwszych 3 metrach
były zawalone belki i osypywała się ziemia – musieliśmy się wycofać, bo było
bardzo niebezpiecznie.
Marek mówił, że rok wcześniej dostał się dalej.
Jednak podziemia zasypywały się sukcesywnie.
~~~~
Po 1945 roku był on użytkowany kolejno przez: Wyższą
Szkołę Gospodarstwa Wiejskiego, Dom Dziecka i Liceum Pedagogiczne. W latach
1950-61 przeprowadzono generalną restaurację pałacu.
Od 1967 roku dawna rezydencja biskupów kujawskich
jest siedzibą Zespołu Szkół Rolnicze Centrum Kształcenia Ustawicznego w
Wolborzu. W pałacu mieści się izba muzealna, przechowująca pamiątki historyczne
z dziejów Wolborza.
W ostatnich
latach staraniem dyrekcji ZSRCKU zespół pałacowy poddano wielu zabiegom
konserwatorskim i upiększającym. Przed frontonem pałacu znajduje się Pomnik
Czynu Grunwaldzkiego, odsłonięty w 1960 roku w 550 rocznicę wymarszu wojsk
Władysława Jagieły z Wolborza na bitwę pod Grunwaldem.
Autorem projektu pomnika "Dwa Miecze" jest
Stefan Weyman.
Wolbórz jest jedną z najstarszych miejscowości w
Polsce. Pierwsze wzmianki o Wolborzu pochodzą z 1065 r. i są zawarte w tzw.
falsyfikacie mogieleńskim.
W 1123 r. Bolesław Krzywousty włączył kasztelanię
wolborską w nowo powstającą diecezję włocławską.
W 1136 r. Wolbórz wymieniony jest z sześcioma innymi
grodami w bulli papieża Innocentego II. W 1273 r. książę L. Czarny pozwolił na
lokalizację miasta na prawie niemieckim. Władysław Jagiełło koncentrował
pięciokrotnie swe wojska w Wolborzu w czasie walk z Krzyżakami. Najważniejsza
koncentracja odbyła się w 1410 r. przed bitwą pod Grunwaldem.
W 1870 roku Wolbórz traci prawa miejskie wskutek
restrykcyjnych działań rządu carskiego spowodowanych udziałem mieszkańców w
powstaniu styczniowym.
Powstała wówczas gmina Bogusławice z siedzibą w
Wolborzu
Z tego
marazmu Wolbórz otrząsnął się nieco dopiero w okresie ruchów wolnościowych
zapoczątkowanych w roku 1905. Po odzyskaniu niepodległości w roku 1918 szybko
postępuje rozwój szkolnictwa, powstają liczne zrzeszenia społeczne. W
odbudowanym pałacu biskupim umieszczono Junackie Hufce Pracy. Wybudowano Dom
Miejski zwany Społecznym, nową rzeźnię, boisko sportowe, targowisko, tartak z napędem
elektrycznym, założono spółkę wełniarską "Runo". W 1934 roku
wybudowano szkołę podstawową.
~~~~~~
Dziś Wolbórz
jest dobrze prosperującą i rozwijającą się miejscowością. Na jego terenie
istnieje kilkanaście zakładów pracy, Urząd Pocztowy, Gminny Ośrodek Kultury,
stadion sportowy, Gminny Ośrodek Zdrowia, szkoły podstawowa i gimnazjum oraz
Zespół Szkół - Centrum Kształcenia Ustawicznego.
W roku 1993 przywrócono Wolborzowi herb, którego
został pozbawiony w 1870 roku wraz z utratą praw miejskich
~~~~~~
Bardzo żałuję, że nasze kontakty z Markiem się
urwały, nie wiem, czemu tak się stało, gdy zaczęła przyjeżdżać moja młodsza
kuzynka, musiałam się nią zajmować i już nie byłam dobrym słuchaczem. Może to
się stało wtedy, gdy zapaliłam poczęstowana przez chłopaków pierwszego
papierosa, wiem, że Danka też się zaciągnęła, robiła wszystko, co ja i
zwymiotowała. Wtedy przeraziłam się chyba i przestałam z chłopakami się
spotykać. Ja sama dojrzałam i już inaczej patrzyłam na wiele spraw.
Interesting stuff to read.
OdpowiedzUsuńI'm glad that you like it. Best wishes
Usuń