niedziela, 21 kwietnia 2013

Zniewalająca magia pomarańczy

Bajka
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń i miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe!!! Hi, hi
Ściąganie, pobieranie udostępnianie zdjęć i treści – możliwe jest tylko za moją/autora/ pisemną zgodą.
„Balansować na linie wysoko ponad spojrzeniem Twych oczu”
˜”*°°*”˜
Dzisiaj pewnie nikt tego nie zrozumie, ale w czasach mojego dzieciństwa i jeszcze wiele lat później pomarańcza, była prawdziwym rarytasem, nie mówię o mandarynkach, bo tych wcale nie było.
 Śniadanie
To były smutne czasy, gdy w gazecie podawano przed świętami Bożego Narodzenia, że przypłynął statek z pomarańczami i więcej niż połowa popsuła się w podróży. Kiedy byłam małym dzieckiem pomarańcza była dzielona na dzwonka i każdy dostawał jedno.
Wkładałam je do buzi i tak delikatnie trzymałam w ustach by jej smak został tam najdłużej.
Przy stole zawsze dzielono ją po kolacji Wigilijnej przed rozdaniem prezentów.
Kochałam pomarańcze do tego stopnia, że obiecałam sobie, że gdy dostanę pierwszą pensję kupię sobie skrzynkę pomarańcz lub mandarynek.
Niestety, gdy dostałam pierwszą wypłatę byłam już mężatką i nie odważyłam się kupić skrzynki owoców, ze względu na rodzinę męża i jego samego.
Zresztą w marzeniach chciałam, żeby były one tylko dla mnie.
˜”*°°*”˜
Później po latach po 30 latach na rozwodzie mój mąż wziął na światka, moją - tę wredną sąsiadkę, by zeznawała, bo niczego nie mógł mi zarzucić, że ja się ciągłe odchudzałam i w domu były tylko pomarańcze do jedzenia.
Hi, hi powiedziała, że przez okno czuła tylko zapach pomarańcz i spalonej kaszy dla psów. Piękne zeznanie prawda?
Śmiechu warte, do czego w takich razach posuwają się ludzie, którzy kiedyś twierdzili, że nas kochają.
Jak mówię niech jej ziemia lekką będzie, bo jest stara i jemu też, bo też jest już starym człowiekiem.
Z mojej miłość do pomarańczy zwierzyłam się mojemu koledze, który jak sądzę był wtedy bardzo we mnie zakochany.
Opowiedziałam mu tę historię nie wiedzieć, czemu. Następnego dnia a mieszkaliśmy wtedy w Bukowinie, gdzie jeździliśmy cała paczką na narty Jerzy przyniósł mi do mojego pokoju skrzynkę przepięknych pachnących mandarynek. Postawił je na szafie i powiedział są Twoje jak się skończą dostaniesz następne.
Oczywiście częstowałam nimi wszystkich, ale nikt nigdy nie sprawił mi większej radości niż on wtedy.
Gdy wracaliśmy z nart poprosił mnie o rękę, choć wiedział przecież dobrze, że jestem mężatką, znał mojego męża. Powiedział wtedy, że niczego przy nim mi nie braknie. Na tylnym siedzeniu samochodu siedziały jego 2 córki i moja. On podał mi list z tą prośbą, bo przy nich nie chciał o tym rozmawiać.
Popłakałam się i dziewczynki były w szoku, bo nie wiedziały, o co chodzi a ja musiałam mu odmówić, bo choć był wyjątkowym człowiekiem w moim życiu, nie chciałam zrobić tego mojej córce, by wychowywała się bez ojca, miała wtedy jakieś 13 lat. Sama żyłam bez ojca i wiedziałam jak to boli.
Odmówiłam, ale miłość do pomarańczy od tamtego listu zawsze przypomina mi Jerzego. Od zawsze, gdy już są dostępne robię różne przetwory z pomarańczy.
Kroję skórki na paseczki suszę zamykam szczelnie i dodaję do wypieków, zup, sosów, mięs i sałatek. Robię olej cytrusowo – pomarańczowy do sałatek. 
Pomarańczową nalewkę na czystym spirytusie.
 Zupy ze skórką pomarańczową nawet zwykły rosół zupełnie inaczej smakuje.

Pomarańcze mają magię mojego dzieciństwa.
˜”*°°*”˜
To prawda, że gdy w domu nie mam pomarańczy czuję się nieszczęśliwa.  Lody też kocham - najlepiej z pomarańczą.
˜”*°°*”˜
Dziś sobie myślę, że trzeba było być wyjątkowo podłym człowiekiem, by zarzucać, mi, że nie potrafiłam gotować, ale to przeszłość i nie warto do niej wracać.
1.12 w nocy cukier spadł mi na 80 i chce mi się jeść.
Podbiłam go do 100 kilkoma paluszkami i poszłam spać.

Zupa pomarańczowo - bananowo piwna + roladki.

Skład;
1 butelka ciemnego piwa
Roladki;
2 kotlety karkówki
2 plastry sparzonego wędzonego schabu.
Zamarynować na noc w piwie i czosnku.
Nadziewamy roladki, czym kto lubi,
Podsmażamy dla zamknięcia porów.
Na oleju cytrusowym tu prezentowanym.
Przekładamy do garnka –
ja prużyłam w garnku szklanym,
jest to dość ważne, żeby metalowy garnek nie łączył się wywarem – bo wywar jest gorzkawy.
Zalewam wszystko tym ciemnym piwem,
Dodaję 1 pomarańczę hiszpańską
2 ząbki czosnku i piwo z marynaty
Skórki pomarańczy
¼ dużego mango.
Ziarnka smaku łyżeczka,
suszone warzywa.
Wywar jest dość gorzki,
więc warto dodać słodkie owoce
ja dodałam 2 rozdrobnione w blenderze banany takie, które były przejrzałe i dały one kawowy kolor i cudny smak.
Pieprz cytrynowy i paprykę ostrą dałam sporo.
Zupa jest prawie kremem, połączona z sosem z mięsa daje niesamowity smak i ciekawy wygląd.
Wywar będzie sosem, gdy mięso będzie gotowe, ale część może być wykorzystana, jako pyszna zupa piwna po lekkim rozcieńczeniu najlepiej z makaronem ryżowym lub grzankami.


1 komentarz:

  1. Hі! I've been reading your site for some time now and finally got the courage to go ahead and give you a shout out from Lubbock Texas! Just wanted to say keep up the great work!

    Review my blog post :: szukam-dziewczyny.net

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga