sobota, 20 kwietnia 2013

Autko odpala :)

Bajka
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń i miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe!!! Hi, hi
Ściąganie, pobieranie udostępnianie zdjęć i treści – możliwe jest tylko za moją/autora/ pisemną zgodą.
„Balansować na linie wysoko ponad spojrzeniem Twych oczu”
˜”*°°*”˜
Dostaję sto pasków do mierzenia cukru na trzy miesiące, to wypada po jednym na dzień a ja mierzę po kilka razy dziennie jak mam takie skoki. Ostatnio lekarka na moją wielką prośbę zapisała mi 2 gie, 100 ale dopiero do zrealizowania po 5 maja. To jest jakiś obłęd.
˜”*°°*”˜
Znów mam mokro w łazience i nie wiem skąd bierze się woda. To nie jest tamten przeciek, co wcześniej. Może ciągnie woda z gruntu, choć jak na gruntową jest za czysta. Wycieram i szukam przyczyny. Muszę zainstalować jakiś kurek przed łazienką, bo te przecieki nie skończą się.
˜”*°°*”˜
Oglądam odcinek o Annie German i tnę pomarańczowe skórki.
Kiedyś wiele lat temu pocięłam cały słoik do dziś ich używam są takie aromatyczne. Bez cukru tylko je suszę.
Zmierzyłam cukier 170 spada. Ograniczyłam kapustkę, do jednego kęsa, teraz zjem drugiego a może i trzeciego – tylko bez szaleństw.
Już nie śpię godzinę, muszę to kontrolować. Wstałam o 18. 20 zobaczymy, bo już senna się robię. O 20.00 jak wytrzymam zmierzę cukier.
Ciśnienie mam 135/80 i cały czas popijam kawę, by nie zasnąć to chyba dobre.
Tym razem Szabaj się ułożył do snu. Mnie się chce spać, ale zmuszam się, by się nie położyć. Gdyby nie lało wzięłabym Szabajka na spacer, choć chyba nie, bo on też jest uszkodzony wyrwał sobie paznokieć, obcinam mu, ale boję się za krótko i widocznie złamał mu się i ma ranę, cały czas sobie wylizuje, ale już lepiej wygląda.
197 o 20.00 Jeszcze ciągle nie śpię.
Jestem przytomniejsza, ale to przychodzi takimi falami.
Zjem ociupinę kapusty kwaszonej. Muszę znów zmierzyć jak mnie senność weźmie.
23.39 cukier 97 i straszna senność mnie ogarnia.
Zrobię sobie hi, hi loda to może jeszcze troszkę wytrzymam.
Wojtuś mnie podszkolił jak mam naprawić samochód/naładować akumulator/ – jutro zobaczymy może się uda.
Lód pomógł jeszcze godzinę nie spałam.
Wstałam o 4.45 zrobiłam śniadanie – cukier, 180 więc wzięłam całą tabletkę. Wczoraj rano wzięłam pół, bo miałam 97.
Położę się chyba, ale jeszcze posiedzę z pół godzinki.
Włączyłam prostownik – jest 5.41 ma się ładować minimum 8 godzin. Chyba wszystko jest ok. Muszę jednak tam zaglądać. Ciekawa jestem, czy to podładowanie akumulatora pomoże. Jeśli tak mogłabym w poniedziałek pojechać na przegląd, jeśli nie pomoże trzeba będzie wyrejestrować samochód i go gdzieś sprzedać, żeby nie zagracał.
Ma 21 lat i służył mi bardzo dobrze – to jest super samochód. Szkoda, że się zestarzał, ale taka jest kolej rzeczy i nie tylko.
Napisałam długi list do córki na skype, bo i ona wcześniej do mnie napisała. Już znowu chce mi się spać, choć chciałabym jeszcze troszkę posiedzieć, żeby sprawdzić czy jest ok z tym prostownikiem.
Byłam w ogrodzie – rano jest tak cudownie ptaki śpiewają jak zwariowane – chce się żyć, choć mam przemoczyłam nogi jestem szczęśliwa.
 Prostownik chyba działa dobrze, w każdym razie jest na razie ok. Jak raz się nauczę coś to jestem dodatkowo nowym fachowcem, hi, hi od ładowania akumulatora. Chciałabym jeszcze z godzinkę posiedzieć i sprawdzić cukier.
Dzisiaj w Warszawie jest spotkanie z Ryszardem Horowitzem wiele bym dała za to by się z nim spotkać, ale nie na takim oficjalnym spotkaniu, ale w cztery oczy. Szkoda, że nie ma takich możliwości. Zresztą, pewnie jest trudny w kontaktach międzyludzkich. Hmmmm…, każdy z nas ma swoje za paznokciami. Jego cenię za umiejętności w dziedzinie fotografii.
7.17 mam 127 cukru i chce mi się bardzo spać zjem troszkę kapustki ze 2 kęsy i pójdę spać.
8.29 ciągle nie śpię na prostowniku napięcie z 4 spadło na 3 i pół, więc chyba się ładuje – to już prawie 3 godziny. Wojtek mówił, że czym niższe napięcie przy ładowaniu, to lepiej powinno się naładować, ale mówił o 4 a nie o 3 i pół no nic zobaczymy.
Matulko, ale ja będę mądra jak się naładuje jak odpali to chyba będę skakała ze szczęścia.
Ciekawe czy mi przegląd dadzą.
Autko odpaliło jak armata Wojtku jesteś wielki nauczyłeś mnie jak ładować akumulator.
Idę się przespać a później się zobaczy, ta pochmurna pogoda nie jest dla mnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga