Bajsza
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści -
jest zabronione – objęte prawem autorskim.
05 kwietnia 2023
❤❤❤
Odchodzę w mrok.
Miałam o tym nie pisać, bo
wiadomo są ważniejsze sprawy, ale z drugiej strony, co jest ważniejsze od samego
człowieka cierpiącego okropny ból i empatii innych wobec niego.
Pamiętam jak byłam na
studiach podyplomowych z psychologii i wykładowca mówił, że trzeba posiąść
sztukę odcinania się od pracy, żeby tych wszystkich emocji jej towarzyszących nie
zabierać ze sobą do domu i żyć swoim życiem a nie tym całym otaczającym nas chłamem.
Odciąć się to takie banalne
stwierdzenie. Niestety są sytuacje, gdy człowiek nie może się odciąć.
Przejdźmy do meritum.
Skąd wiem, że moje dni są
już policzone i co jest towarzyszem tego ograniczonego czasu.
Sorry teraz zacznie się
horror.
Od 19 listopada zauważyłam,
że czuję się jakoś gorzej.
Budziłam się z masakrycznym
bólem nóg. Nie mogłam spać, bo nogi bolały mnie już przy zasypianiu i ciągle przekładałam
je w inne miejsce, szukając ulgi w bólu.
Do tego miałam objawy jakby
pojawiły się hemoroidy.
Kiedyś już miałam, więc to
mnie nie niepokoiło - kupiłam czopki, krem na łagodzenie bólu przy siadaniu i
maść kasztanową na bolące nogi.
Czekałam aż się „naprawię”.
Już wcześniej miałam dziwne
objawy te zawrotu głowy, uszkodzenia różne ciała. Sportowcy kontuzje traktują,
jako coś, co zwyczajnie się zdarza.
Old boy zaś szczególnie ma
do kontuzji przyjacielski stosunek.
Rozmawiałam o tym z Agą i
ona nalegała żebym poszła do lekarza.
Przylecę i cię zaprowadzę. Zgodziłam
się - dawno nie miałyśmy kontaktu osobistego i zwyczajnie tęskniłam za nią.
Pomyślałam każdy pretekst
jest dobry, żeby się przytulić.
Dni do jej przyjazdu mijały
a ja czułam się coraz gorzej.
Przyleciała 22 grudnia i 23
poszłyśmy do mojej lekarki 1 kontaktu.
Ta zaczęła na mnie
wrzeszczeć, że nie chodzę do diabetologa od 3 miesięcy.
W końcu udało mi się
powiedzieć, że ja tu z pupą przyszłam a insulinę poproszę wypisać mi przy
okazji.
Byłam już bardzo słaba. Ona obejrzała
pupę i stwierdziła, że to może być RAK i mam iść na święta do szpitala.
Odmówiła mi wypisania insuliny,
mimo, że tłumaczyłam, mam tylko na 2 wstrzyknięcia.
Święta jutro a ja mam być w
szpitalu i bez insuliny.
Jeszcze wtedy nie
wiedziałam, że do szpitala zabiera się swoje leki.
Aga zaciągnęła mnie na SOR.
Wszyscy znają moją awersję
do lekarzy. Rada nie rada poszłam i tego 23 nie zapomnę do końca życia.
Doktor, który mnie przyjmował
totalny SADYSTA wyjął z kieszeni fartucha rękawiczkę i przez pupę sięgał mi do
migdałów, penetrując moje jelito grube na całej jego długości.
Wbiłam zęby w stojak do kroplówek
i wyłam jak wilk za górą.
Pozostali pacjenci w liczbie
4 uciekli z sali tortur, zostawiając mnie wierzgającą nogami na pastwę oprawcy.
Sądzę, że pozrywał mi
zwieracze w każdym razie od 23 grudnia już bez bólu nie mogę usiąść na niczym.
To jest dopiero preludium uwertury,
jaką zafundowali mi lekarze w ciągu tych 3 miesięcy.
Zaś lekarz sadysta napisał w rozpoznaniu „żylaki odbytu nie kwalifikuje się do szpitala. Kolonoskopia pilnie zlecona przez doktora 1 kontaktu”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam