środa, 5 kwietnia 2023

W czarnej dziurze

 Bajsza

Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi

Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści - jest zabronione – objęte prawem autorskim.

05 kwietnia 2023

 

Odchodzę w mrok.

Miałam o tym nie pisać, bo wiadomo są ważniejsze sprawy, ale z drugiej strony, co jest ważniejsze od samego człowieka cierpiącego okropny ból i empatii innych wobec niego.

Pamiętam jak byłam na studiach podyplomowych z psychologii i wykładowca mówił, że trzeba posiąść sztukę odcinania się od pracy, żeby tych wszystkich emocji jej towarzyszących nie zabierać ze sobą do domu i żyć swoim życiem a nie tym całym otaczającym nas chłamem.

Odciąć się to takie banalne stwierdzenie. Niestety są sytuacje, gdy człowiek nie może się odciąć.

Przejdźmy do meritum.

Skąd wiem, że moje dni są już policzone i co jest towarzyszem tego ograniczonego czasu.

Sorry teraz zacznie się horror.

Osoby o słabych nerwach niech naszykują sobie krople walerianowe, lub niech idą oglądać „M jak miłość”.

Od 19 listopada zauważyłam, że czuję się jakoś gorzej.

Budziłam się z masakrycznym bólem nóg. Nie mogłam spać, bo nogi bolały mnie już przy zasypianiu i ciągle przekładałam je w inne miejsce, szukając ulgi w bólu.

Do tego miałam objawy jakby pojawiły się hemoroidy.

Kiedyś już miałam, więc to mnie nie niepokoiło - kupiłam czopki, krem na łagodzenie bólu przy siadaniu i maść kasztanową na bolące nogi.

Czekałam aż się „naprawię”.

Już wcześniej miałam dziwne objawy te zawrotu głowy, uszkodzenia różne ciała. Sportowcy kontuzje traktują, jako coś, co zwyczajnie się zdarza.

Old boy zaś szczególnie ma do kontuzji przyjacielski stosunek.

Rozmawiałam o tym z Agą i ona nalegała żebym poszła do lekarza.

Przylecę i cię zaprowadzę.                                                            Zgodziłam się - dawno nie miałyśmy kontaktu osobistego i zwyczajnie tęskniłam za nią.

Pomyślałam każdy pretekst jest dobry, żeby się przytulić.

Dni do jej przyjazdu mijały a ja czułam się coraz gorzej.

Przyleciała 22 grudnia i 23 poszłyśmy do mojej lekarki 1 kontaktu.

Ta zaczęła na mnie wrzeszczeć, że nie chodzę do diabetologa od 3 miesięcy.

W końcu udało mi się powiedzieć, że ja tu z pupą przyszłam a insulinę poproszę wypisać mi przy okazji.

Byłam już bardzo słaba. Ona obejrzała pupę i stwierdziła, że to może być RAK i mam iść na święta do szpitala.

Odmówiła mi wypisania insuliny, mimo, że tłumaczyłam, mam tylko na 2 wstrzyknięcia.

Święta jutro a ja mam być w szpitalu i bez insuliny.

Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że do szpitala zabiera się swoje leki.

Aga zaciągnęła mnie na SOR.

Wszyscy znają moją awersję do lekarzy. Rada nie rada poszłam i tego 23 nie zapomnę do końca życia.

Doktor, który mnie przyjmował totalny SADYSTA wyjął z kieszeni fartucha rękawiczkę i przez pupę sięgał mi do migdałów, penetrując moje jelito grube na całej jego długości.

Wbiłam zęby w stojak do kroplówek i wyłam jak wilk za górą.

Pozostali pacjenci w liczbie 4 uciekli z sali tortur, zostawiając mnie wierzgającą nogami na pastwę oprawcy.

Sądzę, że pozrywał mi zwieracze w każdym razie od 23 grudnia już bez bólu nie mogę usiąść na niczym.

To jest dopiero preludium uwertury, jaką zafundowali mi lekarze w ciągu tych 3 miesięcy.

Zaś lekarz sadysta napisał w rozpoznaniu „żylaki odbytu nie kwalifikuje się do szpitala. Kolonoskopia pilnie zlecona przez doktora 1 kontaktu”. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga