Bajsza
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi 144412
Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści -
jest zabronione – objęte prawem autorskim.
07 kwietnia 2023
❤❤❤
Odchodzę w mrok.
Procedury.
Pół roku temu, poddał się i
umarł na raka prostaty mąż mojej kuzynki, lekarki laryngolog. Był skierowany na
radioterapię, ale przez trzy miesiące nie było dla niego miejsca. W końcu
umieściła go w prywatnej klinice. Do szpitala, w którym pracowała 22 lata nie
chcieli go przyjąć.
Bardzo się przejął tym, co się
działo w związku z jego chorobą i dostał alzheimera.
Nie chciał jeść zdecydował się umrzeć.
Gdy kuzynka prosiła o pomoc, jej szpitalni koledzy powiedzieli, że
nic nie mogą, bo mają PROCEDURY.
Co tu mówić rak 4 stopnia jest już nie do
wyleczenia.
Mam takiego raka.
Tego życia, jakie mi
zostało.
Ok ja to rozumiem nawet to,
że ludźmi w podeszłym wieku nikt nie chce się zajmować.
Mam na myśli lekarzy, służbę
zdrowia, Wiadomo młodsi mają jeszcze jakąś szanse.
Może powstaną nowe leki w
międzyczasie.
❤❤❤
2 dnia po operacji wchodzi
na salę pielęgniarka w czerwonej sukience przechodzi do okna ja leżę na
środkowym łóżku, bardzo się pocę.
Zatrzymuje się na wprost i
strzela „trzeba się pionizować”.
Nikt nie podchodzi żeby,
choć podać rękę, próbuję sama sobie poradzić, przesuwam stolik na środek, żeby znaleźć
podparcie. Stolik odjeżdża a ja mało nie ląduję głową na podłodze.
Muszę wstać, - obmyślam
taktykę.
Mam dość wściekłych min pielęgniarek.
Dam radę, muszę dać radę sama.
W końcu udaje się.
Jeszcze teraz każdy silniejszy
ruch jak choćby odkrycie kołdry powoduje ulewanie się płynów ustrojowych
podbarwionych krwią z przetoki. Czemu oni nic z nią nie zrobili?
❤❤❤
2 dnia wpada na salę taki
fircyk w białym kubraczku. Pod drzwiami za węgłem rzuca „na zmianę opatrunku za
mną”, Do kogo to było? Chyba do wszystkich mówi Bogusia. Poleciał nim nogę spod
kołdry wyjęłam. Bogusia pokuśtykała na swojej kuli.
Ja wygrzebałam się z łóżka i
nagle zaczęło mi się w głowie kręcić. Ewka mówi, żebym wracała do łóżka, bo jak
padnę ona mi nie pomoże.
Bogusia wróciła i co?
Nic nie zmieniał tylko
patrzył - to były chyba takie manewry na gonienie króliczka przed Świętami..
Idę spać, cukier spadł mi do
60.
Jestem bardzo licha stomia
nic nie zbiera 3 dzień.
Fircyk wraca wieczorem na
obchód. Mówię o lenistwie stomii a on mi na to, że się na mnie obraziła i
śmieje się sam z tego dowcipu.
Z za węgła rzuca jeszcze
kilka zdań, ale nie wiem, o czym mówił.
❤❤❤
Mam wyczulony węch. Czuję
zapach pieczonego mięsa. Nie jestem głodna. Czasem bananka plasterek zjem.
Bardzo bolą mnie nogi.
Jestem przerażona - wczoraj
pierwszy raz sama zmieniłam stomię.
Nie wiem czy dobrze zrobiłam
wszystko. Trzęsłam się po tym jak osika przez 2 godziny a i teraz dreszcze mam
jak sobie to przypomnę.
Pewnie się przyzwyczaję.
Żeby tylko, ten ból pupy
ustąpił resztę da się wytrzymać.
Komfort życia, bzdura
komfort marnej egzystencji.
To, co mnie czeka to tylko
ból.
Zero radości.
W brzuchu mi burczy jakby
tam stary Ursus próbował ruszyć.
Ten Multicooker świetnie się
spisuje.
To jednoosobowy garnek robiący wszystko. Można
w nim nawet smażyć naleśniki. Udany zakup za 124 złote. Można było nawet taniej
kupić, ale te tańsze zwykle mają jakąś wadę. Nie muszę wstawać do kuchni i
siedzieć tam w zimnie. Znowu szpila gorącego drutu w miękkie tkanki dołu. Nawet
nie wiem dokładnie gdzie. Tabletkę brałam, o 5 więc w razie powtórek mogę wziąć
kolejną. Znowu zapomniałam dali mi na recepcie ze 100 zastrzyków
przeciwzakrzepowych. Cała jestem pokłuta.
Nawet nie powiedzieli czy
domięśniowo czy dożylnie czy pod skórę.
Powinnam to wiedzieć?
Jeden wypłynął wierzchem i nie wiedziałam ile
poszło pod skórę. Mieszkania mi się wychłodziły przez ten tydzień. Mam tylko 16
stopni. Leżę pod 2 kołdrami, nogi ledwo znoszą ich ciężar.
Co to za życie? Co to za komfort? W szpitalu było ciepło, ale kogo obchodzi, do jakich mieszkań wracam z ranami i bólem. Czekam na dalsze posunięcia lekarzy.
Nie wiem, co i kiedy zamierzają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam