Bajsza
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi 144412
Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści -
jest zabronione – objęte prawem autorskim.
09 kwietnia 2023
❤❤❤
Odchodzę w mrok.
Budzę się o 4. 20 to znowu ból po 3 godzinach od zażycia kolejnej tabletki.
Już nie wyrabiam, poprzednią
wzięłam po 5 zamiast 6 godzinach. Boże, co będzie dalej.
Dziękuję wszystkim, którzy
komentują tym, którzy piszą do mnie.
To takie przyjemne chwile.
❤❤❤
Mam dreszcze padł mi
termometr, wszystko będzie z czasem padało. Na końcu ja padnę
Tak to się kończy.
Są chwile
jednak. gdy jeszcze zaskakują mnie miłe niespodzianki.
Sąsiad z góry kupił mi fajny
wózek inwalidzki i nawet nie chce żebym mu zwróciła za niego. Jestem
pod wrażeniem. Nie spodziewałam się takiej reakcji.
Inną sprawą jest czy będę
nim jeździć, byłby przydatny przy tym bólu nóg, ale czy przy bólu pupy dam radę
na nim siedzieć? To problematyczne.
Kupuje mi też różne rzeczy, które potrzebuję na cito.
Choćby rękawiczki.
Kupiłam w allegro, ale są o wiele za duże.
Wczoraj kupił mi mniejsze.
Są taki chwile, że mimo tego przerażającego bólu, dreszczy, szczękania resztką zębów, które mi zostały – robi się miło.
Jednak ciągle nie chce mi z głowy wyjść to zachowanie wobec mnie pracowników Oddziału Onkologiczno - Chirurgicznego – co ja im zrobiłam, żeby mnie starego schorowanego człowieka tak napadać.
Próbuję sobie przypomnieć czy kiedykolwiek
w życiu przyszło mi do głowy by tak bezinteresownie pastwić się nad drugim
człowiekiem.
Skąd to się bierze?
Nie
dostaną za to premii ani krzyża zasługi.
Chodzi pewnie o źle pojętą solidarność zawodową. O pokazanie drugiemu słabemu człowiekowi, kto tu rządzi.
Nauczenie pokory?
Teraz przypomniał mi się Marek Kotański.
Zebraliśmy dla Monaru sporo
kasy z organizowanych dyskotek wtedy, gdy Monar cienko prządł, gdy ludzie go
prześladowali.
Zabrałam grupkę aktywistów
do Kotańskiego, żeby przekazali mu pieniądze i właśnie wtedy w dyskusji Marek
powiedział, że trzeba uczyć narkomanów pokory.
Wbić ich w ziemię, żeby
widzieli jak ciężko się po tym podnieść.
To miały być takie pouczające doświadczenia.
Nigdy nie popierałam tego typu zachowań dla mnie były obrzydliwe, ale miałam świadomość, że stosowano je w domach dziecka czy poprawczakach, może i w więzieniach.
Totalne poniżenie by nauczyć delikwenta pokory, podporządkować.
Tak to właśnie wygląda.
Masz rację Wojtku „przeczytałem z osłupieniem co Ciebie spotkało od naszych "wspaniałych" lekarzy. Współczuję Tobie nie tylko bólu, ale i tych zadufanych w sobie lekarzy”
Kochany Powiem tak – mimo, że nie przepadam za lekarzami miałam do czynienia z naprawdę
cudownymi. Tak na szybko. Dr Piotrowski chirurg, który 44 lata temu
zoperował mi śliniankę – dusza człowiek, Rynkiewicz gastrolog, były mistrz
Polski w boksie/waga piórkowa/, który w efekcie zamiast farmakologią wyleczył
mnie skutecznie z wrzodów żołądka sposobem swojej mamy kapustą, ziemniaczkami i
parzoną wołowiną. Ostatnio pabianicki lekarz Debich, który dźwigał mój ciężki plecak
po wypadku i potłuczeniu.
Są naprawdę fajni lekarze
tylko szkoda, że trzeba szukać ich z przysłowiową świeczką.
Ten rak chyba wychodzi tyłem na zewnątrz, boli jak jasny skurczybyk.
Zrobiłam sobie kawę. Już nie wiem jak sobie radzić.
Siostra sąsiada upiekła dla mnie babkę świąteczną.
Wzruszyłam się.
Kiedyś mogła przekonać sąsiada, że rodzina jest najważniejsza. Stała na pozycji
agresora.
Tą babką próbuje odkupić swoje winy.
Ludzie miękną pod wpływem cudzego raka. Jakie to życie jest
okrutne.
Ci, którzy kiedyś pluli w
twarz w obliczu cudzej ciężkiej choroby starają się być empatyczni. Ci, którzy
deklarowali się, jako
przyjaciele milczą, odsuwają się, żeby rak nie
przeszedł na nich.
Idzie raczek nieboraczek.
To, co niesie, to buziaczek.
Wziął ode mnie by dać Tobie, jak Ci nie da ja to zrobię.
A rak chodzi tyłem i nie wiadomo,
na kogo wlezie.
Od kawy przeszedł mi trochę ból na razie, tylko mnie swędzi jakby sobie skubany szczypce czyścił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam