środa, 26 września 2012

Uwielbiam pichcić.

BAJSZA
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń i miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe!!! Hi, hi
http://bajszafotokul.blog.onet.pl/  mój blog ze zdjęciami
„Balansować na linie wysoko ponad spojrzeniem Twych oczu”
* * * *
Dzisiaj nie będę wiele pisała.
O afrodyzjakach nie chcieliście nic napisać, widać wstydzicie się.
* *
Ania zapytała mnie jak żyć, żeby unikać lekarzy.
Wszystko zależy od tego, co jemy i jak jemy oraz ile ruchu mamy.
Zatem pokażę jak ja jem.
Cukrzycę mam po babci w genach, więc, ratuję się tabletkami - niestety od grudnia zeszłego roku, ale przez 30 lat nie brałam żadnych leków i nie zamierzam więcej brać.
Unikam produktów szpikowanych chemią. 
Dlatego mam własny ogródek. 
Co mogę sadzę sama i nie używam w ogrodzie żadnej chemii.
Czasami jak mam ochotę trochę zjeść coś poza domem idę na rybę w miejsce gdzie hodują ryby.

Jem to, na co mam apetyt, nauczyłam się słuchać własnego organizmu .
Nasz organizm najlepiej wie, co jest nam potrzebne. Ostatnio – jem po kawałeczku owoce pigwowca – to sama witamina C.
Surowe są pyszne kwaskowe – trzeba tylko dobrze je pogryźć.
Jem też codziennie kilka orzechów włoskich. 
Takie świeże lekko gorzkawe obniżają cukier.
Posadziłam w ogrodzie dużo sałat, kabaczków, cukinii, słoneczników, buraczków, pietruchy a najwięcej selera i pomidorów.
Nie muszę kupować warzyw ani owoców wszystko tu mam.
Staram się, żeby moje potrawy nie tylko były smaczne ale i apetycznie wyglądały.


5 komentarzy:

  1. Bajszo, wreszcie trafiłam na osobę, która nie uznaje w swoim ogrodzie chemii.
    Teraz są oborniki suszone, które świetnie zastępują chemię. Robi się komposty.
    Widzę, że mamy podobne upodobanie. Talerz zieleniny, kabaczków, cukinii, pomidorów do tego makaron lub ryba...Same pyszności.
    Bajszo, jeżeli pozwolisz, to umieszczę Twój blog w moich ulubionych. Nie muszę wtedy szukać twojego ostatniego komentarza.
    Życzę Ci dużo zdrowia i cały czas tak świetnych postów jak dotychczas.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łucjo-Mario Zupełnie nie uznają chemii, ani z domu ani w ogrodzie.
      Czasami coś muszę np. pranie - nie chce mi się w Białym jeleniu. Jednak jak nie muszę i w domu unikam. Mam silne alergię po tym jak wpadłam kiedyś w falę wiadra chloru wrzuconego do basenu kąpielowego. W ogrodzie tylko natura - choć mam świadomość, że wody gruntowe, powietrze nie są pozbawione chemii. Będę o tym jeszcze pisała. Pozdrawiam cieplutko - ja Cię już dawno mam w swoim blogu. Źle wkleiłam musiałam usunąć

      Usuń
    2. Cieszę się, że jesteś ekologiczną dziewczyną.
      Kłaniam się przed Tobą bardzo nisko.
      Ślę moc pozdrowień.

      Usuń
  2. Witaj Basiu. Poznalam , dzieki Tobie, nietolerancje lekow przez Twoj organizm. Piszac, ze zamierzasz zaprzestac ich brania, mam nadzieje jednak, ze lekow na cukrzyce nie masz na mysli i nadal je bedziesz brac. Jesli wykryto u Ciebie ta paskudna chorobe to znaczy, ze Twoja trzóstka nie produkuje insuliny i jej brak moze spowodowac straszne wyniszczenie Twojego organizmu. Dlatego leki na cukrzyce nalezy bezwzglednie brac i nie podejrzewam Cie o sabotaz na szkode swojego zdrowia. A co do przedstawienia na filmikach swoich wysublimowanych smakowitosci, to ogladajac je nocą, slina po prostu mi ciekla, choc bylam juz po wafelku prince polo i gdyby nie zmeczenie, pewnie zabuszowalabym w lodowce, ale rozsadek zwyciezyl. Milutko pozdrawiam. Ania (magnolia)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Aniu - oczywiście leki na cukrzycę biorę, choć rozsądnie, jak mam niski cukier biorę po pół tabletki. Nie zamierzam póki co brać innych leków. Nie zamierzam po prostu na nic chorować. Ten lek na cukrzycę miałam zmieniany 4 razy nim mój organizm go zaakceptował połowicznie, bo czasami czuję jak mi wyżera żołądek. Poprzednie niestety powodowały po kilku dniach bardzo silne stany alergiczne. Ja jak czegoś nie mogę natychmiast to czuję. Po pierwsze dostaję dreszczy na samą myśl o połknięciu tabletki a jak ją połknę natychmiast dostaję rozrój żołądka. Następnym razem wręcz nie mogę jej przełknąć, bo czuję, że zaraz zejdę dostaję palpitacji, krótki oddech i takie tam. Może jest to jakiś psychiczny czynnik samoobronny - często o tym myślałam. Jednak szanuję mój organizm i wobec takich objawów rezygnuję z tabletki. Pisałam przez dokładnie 30 lat nie brałam żadnych tabletek i sądzę, że dlatego mój organizm to tak źle znosi. Przestałam brać wtedy 30 lat temu dlatego, że po rocznym farmakologicznym leczeniu moich wrzodów, bliska byłam śmierci, zamiast lepiej było ze mną coraz gorzej - a byłam wtedy bardzo młoda i miałam wcześniej bardzo silny organizm. Buziaki Aniu.

      Usuń

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga