wtorek, 18 września 2012

Nasze pocieszajki

BAJSZA

Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń i miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe!!! Hi, hi
http://bajszafotokul.blog.onet.pl/  mój blog ze zdjęciami
„Balansować na linie wysoko ponad spojrzeniem Twych oczu”
* * * *
Wkurzyłam się dzisiaj totalnie a tak dobrze zapowiadał się dzień.
Byłam w banku, bo chciałam się nauczyć płacić przelewami. 
Mam te cholerne zdrapki z 5 lat a nie umiem się nimi posługiwać.
Pani coś tam uaktywniła i powiedziała, że ktoś do mnie zadzwoni, żeby sprawdzić czy ja to ja?
Już mi to podpadało, bo mnie widzi i dowód jej pokazałam, więc jak przez telefon może lepiej mnie sprawdzić. 
Trudno skoro takie procedury - pomyślałam.
Najpierw zadzwoniła jedna cipka i mówi mi, że mam się zalogować na stronę – to się zalogowałam a później kazała mi jakiś pin skasować, bo trzeba nowy wygenerować. 
Jak skasowałam to ta się wyłączyła.
Później druga dzwoni i każe mi podawać swój adres i mój nip -  kurna one chyba na łeb upadły.
Opierniczyłam powiedziałam, że nic nie podam i jutro idę do banku – skasowały mi pin i teraz nie mam.
Cholera wyciągnęłam loda z lodówki wyszłam do ogrodu, żeby ochłonąć - no i masz babo.
Szabaj siada naprzeciw z miną zbitego psa.
Już nie zjem tego loda on musi najpierw dostać.
Sami widzicie.

Byłam u lekarza z kurtuazyjną wizytą, całował mnie jak bum, bum/bez języczka, /ale niewiele brakowało.
Powiedział, że jestem najzdrowszą jego pacjentką.
Poszłam tylko, dlatego, że muszę wyrwać zęba a dentysta jest drzwi w drzwi - doszłam do wniosku, że zrobię to prywatnie, bo inaczej musiałabym czekać jeszcze z miesiąc.
Jutro idę wyrwać – trochę mam pietra. 
To ósemka powinnam ją już dawno wyrwać.
Przed tym opieprzę babkę w banku.
Szabaj zjadł mojego loda a ja sobie zrobiłam fajniejszego z owocami.

Oczywiście cukier mi skoczył na 220/wzięłam troszkę wcześniej tabletkę/, – ale co tam musiałam sobie nerwy ukoić.
Oboje z Szabajem mamy fisia na punkcie lodów, - ale nie tylko.
Pan doktor tak mi dobrze robił w czasie wizyty, że mu statystykę podniosłam stawiając bardzo dobrą ocenę na stronie internetowej.
Żeby nie te baby jagi z banku miałabym boski humor a tak nerwy mam i tyle.
Czwarty raz dzwoniły o 21. 30 obłęd.
Kupiłam w Biedronce parę cebulek kwiatków jakich jeszcze nie miałam.
Krokusy miałam ale po zeszłej zimie część zniknęła.
Tu na zdjęciu są wszystkie.
Mam znowu co sadzić - takie papuzie tulipany kupiłam już późną wiosną za 9.50 - 3 cebulki i były w takim stanie, że jak rozpakowałam paczkę wiedziałam, że nic z nich nie będzie. Powinnam oddać ale brak mi asertywności. 
Teraz za 6 cebulek zapłaciłam 3.89 i cebulki są zdrowe i piękne powinny dać cudny kwiat.
Już się nie mogę doczekać - ale jutro nie wiem czy będę w stanie po tym rwaniu cokolwiek robić.
Kupiłam też kurki i jutro będzie barszcz z kureczkami w jajku i ziemniaczkami.
Jedzonko z mojego, jeśli to tak można nazwać rodzinnego domu.

5 komentarzy:

  1. Bajszo, no nie wierzę w twoje perypetie bankowe, opanowałaś technikę robienia cudnych zdjęć, a nie opanujesz robienia przelewów bankowych ?
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. A tak na marginesie, może usuniesz tą p...... weryfikację komentowania, te literki są od czapy, za Chiny nie udaje mi się przeczytać je dobrze za pierwszym razem .
    pozdrawiam
    Okazuje się, że każdy ma jakąś trudność :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hi, hi jakieś trudności w życiu muszą być, bo byśmy się intelektualnie rozleniwili. Ten napis komentarzy i tytułu jest dlatego taki, że trzcionka na w nazwie rock - a ja mam słabość do rocka i to taki mój prywatny hołd dla rockmenów świata ;P.
    Kurcze chyba nie wiem o co z tymi literkami chodzi może jaśniej Lusiu mi napiszesz

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Bajszo!
    Zachwyciłaś mnie swoim wiosennym kolażem.
    Powiem, że zachwycił mnie Twój blog.
    Ciekawy, humorny, i serwujesz fajne jedzonko. Może się kiedyś na coś załapię.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Miło mi, że wpadłaś i przywitałaś się tak sympatycznie. Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga