BAJSZA
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń i miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe!!! Hi, hi
„Balansować na linie wysoko ponad spojrzeniem Twych oczu”
* * * *
Afrodyzjaki
kulinarne
Oczywiście jedzenie może być stymulatorem uciech w
tym również uciech erotycznych.
Pomyśl jesteś dziewczyną i gdybyś chciała swojego
partnera, lekko już znudzonego życiem zachęcić do obudzenia wyobraźni, co byś
zrobiła?
Mój kolega kiedyś powiedział mi, że mężczyzna jak
już jest znudzony kobietą, to „święty boże” nie pomoże.
Jak ma awersję, to nawet jak na krótko w taki
sposób uruchomi swoją wyobraźnię, że będzie zdolny do erotycznej – nie zabawy,
ale spełnienia powinności, to później czuł będzie się kiepsko. Kiedy jest już
tak kiepsko w związku nie ma, co nawet myśleć o afrodyzjakach, bo one tylko
mogą odnieść odwrotny skutek.
Afrodyzjaki przydają się wtedy, gdy jesteśmy ciągle
jeszcze w sobie zakochani,
lub wtedy, gdy nie mamy partnera i sami chcemy
sobie zrobić odrobinę przyjemności poprzez kulinaria.
Hi, hi jeszcze nie fantazjuj.
Kiedyś rozmawiałam z przyjacielem na skype o
krupniku o tym, że może on być tak pyszny, że człowiek jedząc go czuje się jak
w siódmym niebie.
Oboje jesteśmy zwolennikami wbrew pozorom prostego
jedzenia.
Piszę wbrew pozorom, bo jak ktoś obserwował to, co
serwuję we własnym domu – może odnieść wrażenie, że to są jakieś frykasy.
Nic takiego, to najczęściej są smaki dzieciństwa troszkę
udoskonalone, dzięki lepszemu zaopatrzeniu w produkty no i ładniej podane niż
robiły to nasze babcie.
Bazą zawsze jest tradycyjna kuchnia.
Nam się wydaje, że afrodyzjak kulinarny, to musi
być coś nadzwyczajnego, np. ostryga – tak?
O rany patrzyłam wielokrotnie jak ludzie jedzą
ostrygi powiem krótko, gdybym była zmuszona zjeść straciłabym ochotę na
wszystko – uprzedzam nie jadłam.
Tak samo kiedyś mówiłam o flakach czy śledziach –
teraz dobrze zrobione bardzo lubię.
Hi, hi właśnie piekę pizzę – to akurat nie jest
polskie danie, ale przyjęło się a upieczona w domu może być rewelacyjna.
Oczywiście w kuchni przy pizzy robi się totalny
bajzel.
Dlatego nie będę udawała, że traktuję ją jak
afrodyzjak – tym bardziej, że przyszedł Maciek od siebie z góry – licząc, że
załapie się na jakąś gotową kanapkę.
A ja mówię mu będzie pizza za 20 min, ale zmywasz.
Trzeba było widzieć jego minę –
„kobieto idź stąd, bo mam nerwy”.
Gdyby było między nami – to, czego nie ma, wierzcie
mi żadne ostrygi teraz by nie zadziałały.
Dobra pizza natomiast pozwoli mu zapomnieć o tym,
że miał stertę naczyń do pozmywania i że gdyby zszedł za pół godziny byłaby
tylko pyszna pizza do zjedzenia, bo już bym pozmywała.
Dlatego uważam, że sprawa afrodyzjaków kulinarnych,
jest bardzo indywidualna.
* * * *
Uwielbiam lody i przy dobrych lodach wydziela się u
mnie taka ilość endorfiny, że fruwam pod sufitem i jestem gotowa na wszystkie
szaleństwa.
Dlatego jak dla mnie afrodyzjak - to LODY –
oczywiście dobre, cudnie podane no i nie za dużo, żebym miała ochotę na jeszcze.
Wiecie, napiszcie jak się nie wstydzicie, co tak
uwielbiacie, że jak jest to przed Wami czujecie jak wzbiera w Was endorfina.
* * * *
Pomyślcie czy przypadkiem jak afrodyzjak nie działa
na Was;
·
śmiech a nawet myślenie o śmiechu,
·
wysiłek fizyczny, niektórzy naukowcy
twierdzą, iż to udział w rywalizacji sportowej ma na to wpływ.
Przypuszcza się, że przedłużony intensywny wysiłek
powoduje wzmożone wydzielanie endorfin, objawiające się euforią biegacza,
·
niedotlenienie - istnieje hipoteza
działania euforyzującego alkoholu na organizm poprzez zwiększone powinowactwo
tej substancji do tlenu,
·
niektóre (głównie pikantne)
przyprawy, np. papryka chili,
·
w niektórych przypadkach akupunktura,
·
czekolada,
·
niektóre substancje psychoaktywne,
·
efekt placebo,
·
orgazm?
Witaj Bajszo!
OdpowiedzUsuńWpadam do Ciebie a tutaj na mnie czekają znowu pyszności.
Cudownie podane, smacznie wyglądające.
Zastanawiam się czy te zdjęcia są robione na bieżąco?
Przecież to jest prawie niemożliwe abyś codziennie zajadała się porcją lodów...
Ja też mam słabość do lodów pistacjowych, malinowych i cytrynowych...
Wg mnie najlepsze lody są we Włoszech, Chorwacji, Francji.
A co do pizzy?, uwielbiamy kuchnię włoską. Jednak ze względu na wysoką kaloryczność pozwalamy sobie raz na dwa tygodnie.
Serdecznie pozdrawiam
Łucjo najlepsze pistacjowe lody jadłam w Wenecji matko droga zapłaciłam wtedy za nie majątek. Pozdrawiam i zapraszam na filmiki :)
OdpowiedzUsuń