wtorek, 7 lipca 2020

Niech Ci pika - ta muzyka

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie za zgodą autora
„non omnis moriar”- Horacy
~~~~~~~~~~~~~~
7 lipca 2020 r
❤ 
Tak sobie myślę, że to ogromne szczęście od jakiegoś nieznanego boga, że wyszłam za mąż w wieku 19 lat mając kompletnie blade pojęcie o mężczyznach i ich oczekiwaniach względem kobiet i takich młodych jak ja wówczas dziewczyn.
Gdybym miała więcej wiedzy i rozumu w tym temacie i w tamtym czasie, to chyba nigdy za mąż bym nie wyszła i niestety nie miałabym mojej kochanej córeczki.
To jedyny plus tego mezaliansu, bo reszta była totalną porażką.
Dzwonił do mnie już nie wiem, który raz kolega i zaprasza mnie konsekwentnie do siebie.
Wymiguję się, tłumacząc się ŚwirusemzKoronką, lub wyborami, ciągle czymś, ale jak długo mogę lawirować, żeby się w końcu nie obraził.
Kiedyś bardzo mi pomógł zdobyć lek dla mojej uczennicy Moniki, która wpadła pod samochód i w Polsce jedyny lek ratujący jej życie był wówczas niedostępny.
Ściągnął go w ciągu kilku godzin z zagranicy.
Pomagał mi zresztą w wielu innych sprawach.
Był takim dobrym duchem w moim życiu, wówczas prawdziwym przyjacielem.
Piszę wówczas, bo później nasze drogi się rozeszły i to była moja decyzja.
Nigdy jej nie żałowałam, ale dobre relacje zawsze warto utrzymywać takie jest moje zdanie.
A to link, dla innego mojego znajomego a właściwie męża mojej kuzynki, który skoczył na mnie za to, że twierdzę, iż nie mam zaufania do lekarzy i do tego mam podstawy by tak twierdzić;     https://www.medonet.pl/zdrowie,mozg-amelii-uszkodzono-podczas-zabiegu--dziewczynka-jest-w-stanie-wegetatywnym--rodzice-oskarzyli-lekarzy-o-blad-medyczny,artykul,22909314.html
Nic w tym względzie się nie zmieniło, mam swoje zdanie i mam prawo je mieć a bardzo liczne przykłady, jak chociażby ten tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że lepiej trzymać się od nich z daleka a jeśli już, to swoje wizyty ograniczać do odbierania recept na sprawdzone leki. 
Nie chciałam go przekonywać, że jest w błędzie, tym bardziej, że ma w sercu jakieś urządzenie pobudzające jego akcję w razie awarii.
Miał szczęście dotąd, że mu niczego nie spierniczyli, ale to nie znaczy, że tak będzie zawsze.
Widać jeszcze nie była jego pora, nie chciałam jednak przyczyniać się do tego, by tę porę przyspieszyć, więc dyskusję na ten temat moich opinii o lekarzach odpuściłam. 
Jemu zaś przesyłam,

i niech Ci równo pika mój drogi jak najdłużej, bo wiadomo wszystko ma swój termin przydatności.
Nie bardzo wiadomo, kiedy on się skończy.
Sama ostatnio jestem przez to siedzenie w domu w nie najlepszej kondycji i droga powrotna na rowerku do domu, była męcząca, bo ciśnienie mi skoczyło, nie wiem czy nie z jego powodu, ale jakoś dokolebałam się, „nikt nie zna ścieżek gwiazd…..”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga