środa, 22 lipca 2020

Trzeci dzień głodówki

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie za zgodą autora
„non omnis moriar”- Horacy
~~~~~~~~~~~~~~
22 lipca 2020 r
          ❤             
Trzeci dzień głodówki.
Cukier rano 197 mg/dl - 8 j.m Nowarapid/szybkodziałająca/

Ciśnienie rano 142/75/68 pół tabl. Nebileninu. I tradycyjnie ¼ witaminy C 1500 lewoskr. do popicia
Śniadanie było o 6, bo bardzo zgłodniałam; 
2 kanapki z szynką, prażona cebulką, i nacią pietruszki.
Jest dobra wiadomość, przysłali mi rachunek za prąd.
Wygląda na to, że mam nadpłatę i zamiast 324 zł płacę, co miesiąc przez kolejne pół roku o sto cztery złotych mniej.
Siedzę cały czas w domu, powinnam wypalić więcej prądu, ale może moja obecność w domu uniemożliwiła komuś podpięcie się do mojego prądu.
To tylko taka hipoteza,
jednak ostatnie rachunki były bardzo wysokie,
324 zł płaciłam minimum, co miesiąc, ale były też miesiąc np. marzec 648 zł.
Biorąc pod uwagę, że w tym roku dość długo grzałam, rachunek jest zdecydowanie niższy. No i dobrze więcej kasy zaoszczędzę.
 Wow!!! Basieńko jakaś ty ostatnio gospodarna się zrobiła.
 Zrobiłabym sobie kawusi, ale trzeba poczekać aż tabletka zadziała.
Wypada też dzisiaj pojechać po jabłuszka, bo się kończą, a te w ogrodzie jeszcze nie nadają się do jedzenia.
Przypomina mi się moja uczennica Joasia z Tomka mojego kuzyna klasy, która wiele lat temu wyjechała do wujka na wakacje. Ten zaś tak namieszał jej w głowie, że przestała cokolwiek jeść – przerzuciła się wyłącznie na jabłka i wpadła w anoreksję.
Mnie to raczej nie grozi, bo kocham jedzenie.
Wczoraj się zakręciłam, bo przeglądałam różne przepisy na video i wpadł mi pomysł na tą prażoną cebulkę.
Jednak fakt jest oczywisty, nie mogę pojąć, dlaczego ludzie dodają tyle topionego sera do potraw.
Ja raz w miesiącu jak miałam dobry ser kładłam plasterek na kanapkę. Teraz przestałam go kupować. Od roku mam parmezan, który czasem jak sobie mini pizzę robiłam, to odrobinę pokruszyłam na wierzchu.
Nie lubię sera wszystko mi się przewraca jak na niego patrzę. 
Czasami, bym uszczknęła odrobinę sera koziego, ale też nie kupuję, bo mi się psuje nawet w lodówce. Nawet do spaghetti nigdy nie dodawałam, tylko sam dobry sos.
O rany byłam w sklepie po jabłuszka i dziką kiełbaskę.
Czasami jak bardzo jestem głodna, można zjeść jej plasterek czy dwa i głód powinien ustąpić, choć nie wiem spróbuję.
Widzę, że z głodu robię błędy ortograficzne, za moment je dostrzegam, ale co będzie później okaże się.
Spociłam się idę pod prysznic.
Cukier o 16.00 206 mg/dl i nic nie jadłam od ostatniego pomiaru - 9 j.m Nowarapid/szybkodziałająca/

Ciśnienie po rowerze  16.05 - 127/63/66 super
Ufff wykąpana, jabłuszko obrane i czeka na napady głodu.

Jestem szczęśliwa długo dzisiaj rozmawiałam z Agą, myślałam, że padnę ze śmiechu, przysłała mi zdjęcie Olliego w kapoku, bo wybierają się na wakacje nad jezioro i boją się, żeby im się nie utopił, bo ponoć te pieski mają ciężkie główki i idą im pod wodę. 

Wygląda w nim odlotowo. 
Mam dzisiaj kryzys ciągle bym coś zjadła, muszę sobie z tym poradzić. 
Wpadłam na pomysł i oglądam modelki i ich cieniutkie nóżki - też kiedyś takie miałam, to było 20 kg temu. 
Muszę tak schudnąć jeszcze będę laską nebeską. 
Tak tęsknię za Ollim jest taki słodki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga