piątek, 3 listopada 2017

Botki do Mediolanu

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
3 listopada 2017
~~~~~~~~~~~~~
 Założyłam już na drzwi gruby koc w tygrysy jak na mroźną zimę.
Mam zimno w pokoju, szczególnie w ciągu dnia, bo wtedy jest u mnie drogi prąd, więc jeszcze oszczędzam.
Pod koniec listopada prawdopodobnie pojadę na półtora tygodnia do Mediolanu.
Jeszcze dokładnie nie wiem, bo czekam na bilety.
Kolega zaprasza mnie do Warszawy, więc może te 2 wyjazdy połączę.
Zamówiłam dzisiaj cudne bordowe botki.
Właściwie specjalnie na ten wyjazd.
 
Pasują mi do kurtki, walizki i torby i są zakręcone a ja lubię ubierać się w takie zakręcone rzeczy.
Mają obcas, ale stateczny i antypoślizgową podeszwę.
Lubię ciągle jeszcze ubierać się w takie dość fikuśne rzeczy. 
Myślałam, że z tego Mediolanu będą nici, ale okazało się, że dzieci  sprężyły się i znalazły trochę czasu dla mamusi.
Jakby nie dały rady nie miałabym żalu, rozumiem, że ciężko pracują i muszą naprawdę dobrze pokombinować, by znaleźć czas dla mnie.
Uwielbiam te krótkie chwile, gdy się widzimy, byli latem w Polsce, więc nie jest źle.
Cudownie byłoby mieć je tu na miejscu, ale muszą zarabiać, by żyć spokojnie i nie martwić się o przyszłość.
W Polsce nie byłoby to łatwe.
Na samą myśl, że znów je zobaczę nie czuję się taka samotna, uśmiecham się do lustra i znowu serce bije mi radośniej.
Noga jeszcze troszkę mnie boli, ale za 2 tygodnie powinno już wszystko być ok.
Troszkę martwi mnie ta podróż do Modlina.
Mogłabym wcześniej pojechać do Warszawy a stamtąd kolega zawiózłby mnie do Modlina chyba samochodem.
Nie wiem jeszcze jak sobie z tym poradzić.
Miałam deklarację innego kolegi tu z Łodzi, że mnie zawiezie, ale jakoś nie jestem przekonana, co do jego odpowiedzialności. 
Obawiam się, że mógłby nawalić jest bardzo humorzasty i nigdy nie wiadomo, czy nie będzie miał chandry, albo innych problemów.
Już, gdy deklarował się, wątpiłam czy mówi poważnie i w sumie wolałabym jechać pociągiem, choć jest to naprawdę bardzo męcząca podróż.
Co do Warszawy, też nie chcę sprawiać znajomemu kłopotu, bo jest człowiekiem chorym i wiem, że taka podróż w 2 strony, jest dla niego męcząca.
Pewnie pojadę pociągiem a wrócę na Okęcie i wtedy może zatrzymam się w Warszawie na trochę.
Pozwolę wyprawić sobie imieniny.
To chyba dobry plan. Zobaczymy?

3 komentarze:

  1. Pani Basiu - gdzie znalazła Pani te botki .Są obłędne . Proszę o link. Miłego pobytu w Mediolanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Pani Basiu - zamówiłam. pzdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że jeszcze komuś się podobają, cena też jest super - nic za przesyłkę nie biorą. Opinie mają bardzo dobre i ten jeden, którego przymierzałam jest super wygodny. Co do drugiego to zobaczymy jak wykuruję stopę. Pozdrawiam raz jeszcze

      Usuń

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga