Bajka
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń i miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe!!!
Hi, hi
„Balansować na linie wysoko ponad spojrzeniem Twych oczu”
˜”*°•◕❤◕•°*”˜
Dzisiaj sprzątnęłam swój
świąteczny prezent, ze stojaka na kwiaty.
Gwiazdę betlejemską, z
winem za 14 zł.
Zastanawiam się zawsze,
jaki podtekst jest w takim prezencie, gdy chorej na cukrzycę samotnej osobie
daje się w prezencie wino – hi, hi za 14 zł.
Mówią, że darowanemu
koniowi w zęby się nie patrzy, ale…..
No właśnie nad tym,
„ale” się głowię.
O co do cholery tu
chodzi.
Mikołaj się na mnie wku….totalnie
i postanowił dać mi na odwal w ten sposób w pysk.
Znaczy w usteczka
flachę, żebym się schlała i odwaliła od niego.
Stwierdził może, że
obciążam budżet krajowy brutto i netto już za długo i powinnam kopnąć w
kalendarz a nie zbierać profity w postaci tabletek na cukrzycę, /za które co
prawda miesięcznie wraz z listkami do pomiaru cukru płacę tylko 70 zł/.
˜”*°•◕❤◕•°*”˜
Niemniej jednak Narodowy
Fundusz Zdrowia płaci pewnie za mnie jeszcze raz tyle, nie mówiąc już o
wynagrodzeniu mojej lekarki za wypisanie recepty ok 100 zł utrzymanie pokoju gdzie
mnie przyjmuje w cieple, oświetlonego i ostatnio nawet wyposażonego w komputer,
to pewnie będzie z 10 zł na łebka przychodzącego tam raz w miesiącu – do tego
pensja pani z rejestracji, księgowa itd..
Posądzam Tuska, tego
cwaniaczka, że przekabacił tego pitolonego Mikołaja by mnie załatwił na cacy tym winem za
14 zł, – bo to byłyby spore oszczędności dla skarbu państwa.
Parafrazując potrzeby marszałków
sejmu, którzy muszą przecie mieć Świąteczne czy tam Noworoczne premie w
wysokości 40 czy 45 nawet tysięcy złociszy – to do cholery skądś tę forsę trzeba wziąć.
˜”*°•◕❤◕•°*”˜
Był nawet lepszy pomysł przysłano
mi pismo do podpisania, żebym głosowała za eutanazją, – czyli pozwoliła się
dobrowolnie uśpić/po lekkim skołowaceniu – mnie i tak już wiele nie trzeba/,
gdy wyczerpię przysługujący mi w tym kraju limit pieniędzy na emeryta.
˜”*°•◕❤◕•°*”˜
W końcu poszłam na emeryturę
w wieku 52 lat, – więc jestem już bliska wyczerpania tegoż limitu.
Z moich zapasów
alkoholowych mam ok. 10 l. różnych trunków. Są jeszcze takie z okresu pracy w
biznesie artystycznym, które były dodatkiem do całkiem przyzwoitej pensji.
Gdyby nie dziadek i
różne remonty domu, to byłoby z 30 litrów, ale chętnych na alkohol nigdy w
mojej okolicy nie brakowało - to i zapasy stopniały.
˜”*°•◕❤◕•°*”˜
Mikołaj powinien takie
rzeczy widzieć, że gdybym chciała eutanazję tanim kosztem przy pomocy alkoholu
sobie zafundować – to mam spore zapasy i nawet jeszcze pewnie zostałoby na
stypę.
˜”*°•◕❤◕•°*”˜
Kropnęłam sobie czekoladkę
z wisienką w rumie - mnie tam wiele nie trzeba, bo winkiem nawet francuskim za 14 zł truć się nie będę - niech se Mikołaj nie myśli.
I już widzę Mikołaja,
któremu siwa broda odpadła - założył karnawałową maskę, bo nie ma odwagi
patrzeć twarzą w twarz na starego człowieka, który nie dość, że samotny,
skulony z zimna i z obolałym sercem zastanawia się nad intencjami – tych udających
świętych, którzy swoje sumienie tak tanio starają się uśpić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam