niedziela, 6 stycznia 2013

Wrzucam kamień w wodę.

˜”*°Top right is the Translate you can read in any language.°*”˜
Bajubaj
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń i miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe!!! Hi, hi
„Balansować na linie wysoko ponad spojrzeniem Twych oczu”
˜”*°Znalazłam swój pamiętnik z 1988 r°*”˜
˜”*°°*”˜
Straszą nas świńską grypą a ja takie ambitne plany miałam - codziennych spacerów.
Teraz zastanawiam się czy nie lepiej poczekać z tymi planami aż się troszkę choćby ta grypa ustatkuje.
Brakuje mi aktywności zimą.
Chodzę pieszo do sklepu po pieczywo to jest postęp, bo dotąd zawsze jeździłam samochodem.
Latem uwielbiam jeździć rowerem, jednak zimą, gdy w moich mieszkaniach jest tak zimno, prawdziwym heroizmem jest umycie się.
Nie mówię o kąpielach, bo te niestety wymagają specjalnego przygotowania łazienki, co zajmuje kilka godzin i powoduje spore dodatkowe koszty.
Trzeba przynajmniej przez godzinę podgrzewać ostro łazienkę i po godzinie temperatura wzrasta o 2/3 stopnie, co pozwala na szybką ewakuację do wanny przy temperaturze około 8/10 stopni.
Oczywiście woda stygnie w zastraszającym tempie.
Wilgoć w całym pokoju robi się ogromna i po krótkiej kąpieli trzeba dalej grzać, aby zmniejszyć wilgoć, bo i tak jest już grzyb w ścianach.
˜”*°°*”˜
Zawsze byłam zmarzlakiem i źle znosiłam zimno.
Nigdy nie sądziłam, że przyjdzie mi żyć zimą w tak niskich temperaturach.
Od 1999 roku mieszkam tu, czyli 14 zimę i jakoś jeszcze dycham, mimo, że w mieszkaniach jest bardzo zimno.
Człowiek sam nie wie, do jakich wyrzeczeń jest w stanie się dostosować w razie konieczności.
 ˜”*°°*”˜
Czasami sobie tak marzę, że jedną zimę będę mieszkała jeszcze w swoim życiu w takich temperaturach, że będę mogła chodzić zimą w jedwabnym szlafroku a nie w 3 polarowych dresach założonych jeden na drugi.
Hi, hi i to chyba będzie w piekle.
˜”*°°*”˜
3 lata temu rzuciłam palenie, wcześniej nawet nie myślałam, że kiedykolwiek będzie to możliwe.
Teraz sobie myślę, że powinnam schudnąć z 10 kilogramów, co może nie poprawiłoby mojej urody, bo wiadomo, że w moim wieku odrobina tłuszczyku poprawia konsystencję skóry.
Jednak przy cukrzycy lepiej mieć niedowagę niż jakąkolwiek nadwagę.
Zjadłam śniadanko, 2 cieniutkie kanapeczki, ze smalczykiem własnej produkcji, pieprzem kolorowym grubo tłuczonym i 1 ząbkiem czosnku profilaktycznie.
Wybadałam, że czosnek posmarowany na smalcu i jeszcze cieniutko na wierzchu posmarowany smalcem lepiej się je nie czuje się tego pieczenia, reakcja eterycznych substancji zaczyna się dopiero w przewodzie pokarmowym.
Ja wiem, że są przeciwnicy jedzenia czosnku, jednak każdy wie, że jest to najmniej szkodliwy lek na wszystko.
Jem rzadko czosnek, bo sama nie przepadam, ale ponieważ nie używam tabletek, muszę jakoś wspomagać swój organizm, gdy widzę, że słabnie.
Wczoraj zrobiłam sobie marchewkę z jabłkiem – mus był cudownie pyszny.
Dziś do obiadku mus aksamitny z marchewki z jabłkiem i pietruszki z cytryną.
˜”*°°*”˜
Wrzucam kamień w wodę.
Zapominam o wszystkim, co boli i zaczynam wszystko od nowa. Niczego nie oczekuję, uczę się dostrzegać drobiazgi i cieszyć się nimi. Świat jest piękny i warto tą jego urodą ubogacać swoje wnętrze.
Coraz częściej myślę o ogrodzie – jeszcze w nim nie pracuję, ale czasami jak jest ładnie już chodzę po nim i myślę, co jeszcze mogę w nim zrobić.
Już puściły listki krokusów i wiadomo, że zimę wypycha wiosna.
Chciałabym kupić trawę cytrynową, nie będę chyba w tym roku sadziła pomidorków. Zresztą zobaczy się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga