Bajubaj
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń i miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe!!! Hi, hi
„Balansować na linie wysoko ponad
spojrzeniem Twych oczu”
˜”*°•◕☆❤Znalazłam swój pamiętnik z 1988 r❤☆◕•°*”˜
˜”*°•◕❤◕•°*”˜
Stare te pisane
długopisem pamiętniki mają swoją magię.
Przecież za 100 a może
200 lat jak ziemię nie zniszczą pożary czy powodzie, to ktoś może znajdzie i
pewnie przeczyta i będzie wiedział jak ludzie wtedy żyli.
Do tego jak ja czytam
po latach, to wyczuwam każdy nastrój – wracają wspomnienia chwil, które czasami
ukryliśmy w szufladach zapomnienia. Człowiek bardziej czuje, że zostawia po sobie jakiś ślad na ziemi.
Choćby ten wiersz.
˜”*°•◕❤◕•°*”˜
Weszłam we mgłę, by pokochać prawdziwie.
Tak była gęsta, że musiałam stać się ślepcem.
Gwiazdy wirowały na niebie,
Wiedziałam,
bo spadając dogasały na moich wargach.
Wargach,
które nie znały żadnych czułych słów.
Szłam przez tę mgłę,
by poznać prawdę o sobie.
Prawdę o tym, czego pragnęłam,
za czym ciągle goniłam.
Gdzieś daleko na
granicy mgły i pustyni,
wierzyłam, że odkryję ją,
że ona tam jest,
gdzie piasek zamienia się w popiół.
I ona tam była.
Taka licha, schorowana,
cherlająca, kichająca,
załzawiona.
I co z tego, że
dotarłam,
że już mogłam domyślać
się
czym jest szczęście.
Teraz moje wargi trawi
pustynna gorączka.
Potknęłam się o kogoś
błądzącego,
w mglistych pejzażach
i odeszłam współczując
mu – bez słowa.
˜”*°•◕❤◕•°*”˜
M. wczoraj przyjechał
po swoje rzeczy.
Zachowywał się dziwnie,
miał spuszczoną głowę, nie miał odwagi patrzeć mi w oczy a może nawet był
podpity i nie chciał, żebym zauważyła.
Miał spakowaną torbę,
więc całe spotkanie trwało może ze 3 minuty.
Spóźnił się
poinformował mnie wcześniej, miałam takie przeczucie, że poszedł gdzieś dorobić
sobie zapasowe klucze.
Do mojego mieszkania
nie miał nigdy, ale tak czy inaczej z czasem muszę wymienić zamki.
Bilety tramwajowe
podobno bardzo podrożały no i ta odległość, będzie musiał wstawać 2 godziny
wcześniej.
Gdyby miał olej w
głowie poszukałby gdzieś tu w okolicy mieszkania, ale to już jego problem.
Powiedziałam mu bardzo
spokojnie jedno zdanie.
Życzę Ci szczęścia, on
coś burczał pod nosem, ale nic z tego nie zrozumiałam.
Kolejny wiersz ze
starego pamiętnika pasuje jak ulał do całej tej sytuacji.
˜”*°•◕❤◕•°*”˜
W
moim domu pachnie kawą i kłopotami.
Lampa cień rzuca niedbale
zuchwały
A ja niczym kameleon mały,
przemykam leniwie
miedzy smuteczkami,
by się nie poranić –
wspomnieniami.
………………
Noc w duszę wchodzi zbolała,
i ćwieki zabija
jak twierdzenia oczywiste.
Wszędzie pewnie jest jakoś -
- a tutaj, chłodno, smutno, i
mgliście.
…………………
Do mojego domu -
- jesień przyszła
i w nim się zakwaterowała
złociście.
Po kątach kolorowe liście
skrzętnie rozsypała,
by moje smuteczki nie były
nijakie.
I bym się przed nimi
mogła ukryć czasem.
W chłodne zimowe wieczory
i noce bezsenne.
By moje smutki
Nie były jak studnie bezdenne
………………
Czasami myślisz o mnie
I świat promienieje,
zieleń liściom wraca
i znów mam nadzieję.
Przez tę ulotną chwilę
szczęścia okruszynę
noszę w sercu
jak dobrą wiosenną nowinę.
…………………..
Ale gdy myśl Twa milknie.
Smutki wracają.
Wszystkie smętne kąty,
szczelnie wypełniają.
Drzwi w szafach
dalej skrzypią.
Parapety trzeszczą,
dźwięczny koncert deszczu
szybom spać nie daje.
a ja w smutki otulona jak w cieńkie woale
tęsknię znów za tym w sercu
oszalałym majem.
˜”*°•◕❤◕•°*”˜
Szabaj jest niesamowity
cały czas ociera się o mnie patrzy mi w oczy i liże mnie po twarzy, za czym nie
przepadami i przed czym się bronię – jakby chciał mi pokazać, że on jest
lojalny i na niego zawsze mogę liczyć.
Teraz szybciutko robię
makijaż i muszę jechać po mandarynki i grejpfruty, bo się skończyły i po
chlebek.
Może lody kupię i coś
dobrego dla Szabajka.
Będę żyła oszczędnie –
tak, żebym jednak coś odkładała i uciułała sobie na jakieś choćby 2 tygodniowe
wakacje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam