czwartek, 30 sierpnia 2012

Smaki dzieciństwa

BAJSZA

Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń i miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe!!! Hi, hi
http://bajszafotokul.blog.onet.pl/  mój blog ze zdjęciami
„Balansować na linie wysoko ponad spojrzeniem Twych oczu”
* *
Smaki dzieciństwa
Kapuśniak z prażuchami
Na Śląsku wiedzą, że do „kapuśnioka prażuchy som nojlepsze” a prażuchy to taki rodzaj kluseczek ziemniaczanych z omastą.
* * * *
Urodziłam się w mieście Łodzi i bywam tylko czasem na Śląsku - przyznam szczerze, że nigdy prażuchami mnie nie ugoszczono, ale u nas w domu, podawano prażuchy do barszczu białego, kapuśniaku, czy grzybów świeżych z jajkiem.
 Potrzebne produkty, to;
- 30 dkg wieprzowego surowego żeberka,
- 25 dkg boczku wędzonego lub innej wędzonki,
- marchewka, pietruszka, kawałek selera, natka selera i pietruszki,
- jedno spore kruche/dojrzałe/jabłko – to jest mój pomysł.
- 1/2 kg kapusty kiszonej,
- dwie kiełbaski śląskie wieprzowe,
- 20 dkg grzybów np. podgrzybków lub kurek,
- średnia cebula, 4 listki lubczyku,
- liść laurowy, ziele angielskie, biała zasmażka, ziarnka smaku, pieprz, sos sojowy odrobina, majeranek i odrobina kminku/jak ktoś lubi/, spory ząbek czosnku przekrojony na pół,
- dwie łyżki masła.
Do prażuchów potrzebujemy:
- 5 do 6 ziemniaków,
- mąkę pszenną tortowa,
- 10 dkg słoniny wędzonej, jak ktoś lubi może być cebulka zeszklona z czerwoną papryką – ja lubię i koperek.
- 15 dkg boczku wędzonego
Zabieram się do roboty.
Mięso myję, wrzucamy do garnka do ok 2 l. zimnej wody. Wrzucam ze dwa liście laurowe i trzy kulki ziela angielskiego. Stawiamy na płytce.
Gdy się zacznie gotować zmniejszam ogień żeby wolniutko się gotowało - wrzucamy do wywaru boczek.
W tym czasie, /jeśli trzeba/przepłukuję kapustę wodą, aby pozbyć się nadmiaru kwasu.
Kroję kiełbasę w kosteczkę, wrzucamy na masło i smażę na złoty kolor.
Dodaję pokrojoną drobno cebulę, dalej podsmażam i na koniec dodaję grzyby.
Wszystko duszę przez jakiś czas, podlewając wywarem z garnka.
Gdy woda odparuje a grzyby zmiękną odstawiam, zdejmując z patelni by na niej pozostał tłuszcz.
Możemy na niej wytopić słoninę i boczek wcześniej drobno pokrojone. Będzie to omasta do prażuchów.
Po około pół godziny z gotującego się wywaru wyciągamy mięso i jarzyny a wrzucamy do garnka przepłukaną kapustę i dalej gotujemy na lekkim ogniu.
Po około 20 minutach, gdy kapusta jest już lekko podgotowana, wrzucamy do zupy kiełbasę z grzybami. (W tym czasie możemy pokroić boczek w kostkę i obrać mięso z żeberka a następnie dodać to do zupy, na koniec dodajemy jeszcze utarte na dużych otworach jabłko i obrany czosnek.
Gdy zupa powolutku dochodzi, w osobnym garnku gotujemy obrane ziemniaki pokrojone w kostkę.
Przyprawiamy zupę pieprzem i sosem sojowym, dodajemy też zasmażkę/słabą/, aby ją lekko zagęścić.
Pozostawiamy by sobie odpoczęła. W tym czasie ziemniaki powinny się ugotować.
Odcedzamy je i stawiamy już bez wody na bardzo małym ogniu lub płycie grzewczej ustawionej na minimum, dosypujemy do nich około 3/4 szklanki mąki i szczyptę pieprzu mielonego. 
Tłuczemy ziemniaki z mąką tłuczkiem lub ugniatarką do ziemniaków w garnku, cały czas na włączonym ogniu tak długo aż zrobi się jednolita masa.
Gdy uznamy, że mąki jest za mało dosypujemy, ale pamiętajmy im więcej mąki tym masa będzie twardsza. Kluski formujemy łyżką obiadową nabierając z garnka, wcześniej maczając łyżkę w tłuszczu z wytopionej słoniny i boczku. Najlepiej robić to w ten sposób, że nabieramy gdzieś na pół łyżki i dociskając do brzegu garnka formujemy kluseczkę – prażucha. Odkładamy go do miski. Gdy mamy już kilkanaście prażuchów posypujemy skwarkami słoniny i boczku, tak postępujemy aż skończy się masa. Dobrze jest by miska była metalowa i również stała na minimalnym ogniu lub płycie.

Nalewamy zupę do talerzy. Prażuchy jedzone razem z kapuśniakiem dają niezapomniany smak potrawie, kto raz spróbuje będzie zawsze chciał kapuśniaku z prażuchami.

2 komentarze:

  1. Bajszo, witam Cię bardzo serdecznie!
    Mam jedną do Ciebie prośbę. Nie rób tak wspaniałych kulinarnych zdjęć. Patrząc na nie, dostaję ślinotoku. Chyba się rzucę na ekran.
    Dzisiaj mam wolne. A tu od wczoraj pada. Jest brzydko i bardzo nieprzyjemnie.
    Przesyłam moc pozdrowień.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bajszo!
    Puk, puk!
    Mam nadzieję, że nie obraziłaś się na mnie?
    Twoja potrawa musi być bardzo ciekawa smakowo?
    Bajszo, jak będziesz miała mnie już dosyć. To najlepiej, powiedz mi o tym.
    Mam tyle u Ciebie do czytania.
    A każdy post jest poezją dla moich oczu.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga