BAJSZA
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń i miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe!!! Hi, hi
„Balansować na linie wysoko ponad spojrzeniem Twych oczu”
* * * *
Byłam dzisiaj
u pani doktor, po tabletki.
Przeżyłam
prawdziwy szok, przychodnia była praktycznie pusta 4 góra 5 osób na całym
piętrze gdzie jest, co najmniej 20 gabinetów.
Moją lekarkę lubię - nie, jako lekarza, ale jako człowieka.
Jest
jakaś taka odlotowa i nie wiem nawet, czemu.
Nie
jest piękna, ani brzydka taka jakaś, nóżki jak patyczki, taka trochę w figurze zabiedzona,
stroje też ma raczej przedpotopowe, ale pasują do niej.
Lubię
chyba w niej takie jakby rozkojarzenie, niby z Tobą rozmawia a odnosisz
wrażenie, że myśli o czymś zupełnie innym.
Nie
ważne, przepisała mi leki, zapytałam ją czy jest już po urlopie, bo fajnie jest
opalona.
Odpowiedziała,
że było super.
Krótko,
ale fajnie – zaskoczyła mnie, bo dała mi paczkę leku w prezencie.
Byłam
w takim szoku, że teraz nie wiem czy podziękowałam, myślę, że tak, bo mam to we
krwi, za wszystko dziękuję, ale nie spodziewałam się.
Wróciłam
do domu i szczęśliwa, bo zaopatrzona w leki na praktycznie 3 miesiące - zrobiłam
ciasto na jeszcze lepszy humor.
Znaczy
taki torcik z galaretką serowy bez pieczenia
składniki:
1/2 kg
białego sera,
paczka
biszkoptów/mam miejsce, gdzie kupuję takie prawie bez cukru/,
1/2
koski masła,
szklanka
cukru waniliowego - ja dałam tylko 1/4 szklanki - trzcinowego z wanilią,
2
żółtka,
skórka
z cytryny,
2
galaretki owocowe/jedna bardzo jasna np. cytrynowa/ .
Owoce –
borówka amerykańska,
Kilka truskawek
5 poziomek
Śmietanka
w sprayu,
Wiórki
kokosowe.
Ser
zmielić przez maszynkę, masło utrzeć z cukrem i żółtkami. Gdy będzie puszyste
dodajemy po trochu ser.
Ucieramy
razem.
W
międzyczasie rozpuszczamy jasną galaretkę wg przepisu na opakowaniu i czekamy
aż troszkę stężeje.
Biszkopty
wykładamy do formy, wkładamy masę serową. Wszystko to zalewamy tężejącą jasną galaretką. Wstawiamy do lodówki, aby ciasto zastygło.
Przygotowujemy
po godzinie owoce/borówki amer./, układamy na masie serowej i zalewamy 2
galaretką moja była z owoców leśnych.
Gdy
wszystko stężeje wierzch przybieramy truskawkami poziomkami i bitą śmietaną,
boki wiórkami kokosowymi.
Jak
ciasto stężeje na dobre kroimy zgrabną porcję – talerzyk posypujemy wiórkami i
odrobiną kawy granulowanej, żeby lepiej wydobyć smaki.
Robimy
dobrą kawkę siadamy przy oknie zachodnim i podziwiamy zachód słońca delektując
się serniczkiem.
Oczywiście
obok swoimi pełnymi pożądania oczami świdruje mnie Szabaj i nawet nie jestem w
stanie skupić się na zachodzie.
Widzę
za to kolejny kwiat na kaktusie od Jasia.
Jaś mi
znikł na dobre jak mu wysłałam deklinację rzeczowników, bo nie mogłam ścierpieć
jak pisał do mnie Basia zamiast Basiu.
Ech –
obraził się – gorsze rzeczy go nie ruszały a deklinacja chyba przepełniła szalę
goryczy – trudno nie chce się uczyć niech żyje w ubóstwie intelektualnym.
Ja już
taka jestem, nie potrafię znieść niektórych rzeczy.
Znany
i bardzo u nas popularny wyraz „krzywa”,po łacinie, powtarzany zamiast przecinka,
doprowadza mnie do szału – a przecież jestem bardzo spokojnym człowiekiem.
Oczywiście
hamuję się – szczególnie jak mam tzw. „fachowców” w domu. Kiedyś udało mi się
hamować przez półtora dnia, ale dłużej nie wytrzymałam i grzecznie, ale
poprosiłam, żeby nie używać przy mnie podobnych wyrazów.
Ja rozumiem,
jeśli takie słownictwo używane jest w tak zwanym celu artystycznym, żeby
osiągnąć jakiś efekt, ale jak ktoś w kółko gada to samo nie zdzierżę tego za
długo.
Dlatego
między innymi unikam ludzi, którzy swoje tokowanie opierają o tego typu
słownictwo.
Ech
tam w moim otoczeniu, jak ktoś chce przebywać musi się oduczyć a to się chyba
da zrobić.
Zjadłam
godzinę temu ciasto i spać mi się zachciało sprawdzę o ile skoczył mi cukier.
117 –
czyli ciasto dobre dla cukrzyków.
Zatem
życzę smacznego.
W
filmiku pokazałam fasolę fioletową, która rośnie na 10m i ma mnóstwo ok 15 cm strąków, dojrzewających
sukcesywnie.
Po
ugotowaniu robi się taka zielono żółta i jest pyszna polecam.
Już dwa razy miałam z niej obiad a mam posadzone tylko 4 krzaczki i sadzę, że jeszcze na 3 obiadki przynajmniej będzie.
Już dwa razy miałam z niej obiad a mam posadzone tylko 4 krzaczki i sadzę, że jeszcze na 3 obiadki przynajmniej będzie.
Jest
też zupka ogórkowa – wzmocniona, czyli z mięskiem, jajkiem i ziemniaczkami, –
czyli danie jednogarnkowe dla pracującego hi, hi chłopa.
I tradycyjne ziemniaczki z zasmażanymi skraweczkami z boczku i maślanka.
Obiadek na upał.
I tradycyjne ziemniaczki z zasmażanymi skraweczkami z boczku i maślanka.
Obiadek na upał.
* * * *
Jasiu
kurczątko blade zrozum.
Jak ja
bym tak do Ciebie jak Ty do mnie pisała zamiast Jasiu – to Jasia – jak byś się
czuł?
Zgłupiałbyś
pewnie i korale swojej byłej zacząłbyś nosić.
Brak komentarzy:
Nowe komentarze są niedozwolone.