sobota, 11 sierpnia 2012

Deszcz meteorów i ciasto z brzoskwinią

BAJSZA

Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń i miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe!!! Hi, hi
http://bajszafotokul.blog.onet.pl/  mój blog ze zdjęciami
„Balansować na linie wysoko ponad spojrzeniem Twych oczu”
* *
Dzisiaj M znów pojechał masować jakąś nieszczęśnicę, której ponoć siadł kręgosłup.
Pogoda pewnie jak wszędzie, więc ja postanowiłam poeksperymentować kulinarnie.
Pomysł ten przyszedł mi do głowy, ponieważ wczoraj nocą studiowałam bardzo skrupulatnie wpływ równowagi kwasowo – zasadowej na nasz organizm i powstawanie różnego rodzaju schorzeń z powodu ciągłego zakwaszania organizmu.
Może Cię to nie zainteresuje, bo myślisz, że jesteś zdrowy i nie będziesz sobie głowy zawracał takimi sprawami, przecież od tego są lekarze i jak co – to oni dadzą Ci najlepsze wskazówki.
Nawet, jeśli jesteś bardzo bogaty i tyle zapłacisz lekarzowi, że zechce poważnie i merytorycznie z Tobą porozmawiać – jak równy z równym – to i tak nie powie Ci prawdy, bo on żyje z tego, że Ty jesteś chory i jak by wskazał Ci drogę do szybkiego uzdrowienia – zakładając, że w ogóle ją zna – zostałby bezrobotnym po krótkim czasie.
Zasada jest prosta, będzie leczył Cię tak, żeby jedno podleczyć, ale inne farmakologią rozwalić.
Dostałam wczoraj od osoby, która chciała mi pomóc żyć z cukrzycą fragment artykułu;
„Przez długi czas uznawano za prawidłowy poranny poziom cukru do 120 mg% na czczo, a i wyższy traktowano pobłażliwie. Nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ po przeciętnym posiłku ten poziom wzrasta do 180 mg%. Skoro jest to powszechne zjawisko, znaczy to, że 180 mg% nijak nie jest ilością szkodliwą czy toksyczną. Problem zaczyna się dopiero wtedy, gdy taki poziom utrzymuje się samoistnie przez dłuższy czas. Niestety, obecnie coraz częściej spotykamy osoby, które są leczone, dlatego, że mają poziom glukozy na czczo zaledwie 105 mg% i biorą na wszelki wypadek leki, żeby uniknąć cukrzycy.”
Tak właściwie jest ze mną – jak się nie stresuję mój poziom jest właśnie taki – dopiero stres podnosi mi ten poziom.
„Taki sposób profilaktyki na pewno tę cukrzycę spowoduje, ponieważ przyzwyczai organizm do tychże leków.
Powszechny nacisk na obniżanie w/w trzech norm medycznych nawzajem się wspiera i powiększa liczbę osób kwalifikowanych do leczenia.
Zauważmy, że w przypadku podwyższonego ciśnienia zawsze zaleca się diuretyki a dopiero w drugiej kolejności inne leki. Otóż właśnie diuretyki – substancje moczopędne – podwyższają poziom glukozy we krwi.”
Mnie to nie dotyczy, bo od 30 lat nie brałam zupełnie żadnych leków farmakologicznych - nawet witamin.
„Przy obecnej tendencji do traktowania poziomu glukozy powyżej 110 mg% jako patologii, oczywistym jest korzyść z terapii diuretykami.
Dosyć szybko doprowadzają do podwyższenia poziomu glukozy i konieczności przepisania leków przeciwcukrzycowych, bo lekarz prowadzący nie jest samobójcą, który samotnie wypowie wojnę WHO… itd. Leki przeciwcukrzycowe zastosowane w cukrzycy II nie dość, że niczego nie leczą, a tylko działają objawowo, to jeszcze utrwalają nietolerancję glukozy i powodują rozwój choroby.
Zamiast zmienić leki i zmniejszyć spożycie węglowodanów, których organizm już nie przyjmuje, zwiększa się sztucznie ilość insuliny we krwi.
Insulina jest niezbędna do życia, ale w nadmiernej ilości powoduje miażdżycę, angiopatie, niegojące się rany itd. Standardowo diabetyk ma badany poziom cholesterolu, ponieważ wszyscy wiedzą, że ten poziom będzie podwyższony.”
Póki, co mój poziom cholesterolu jest w normie, ale gdy byłam w szpitalu na obserwacji podawano mi lek obniżający cholesterol i przepisano mi przy wyjściu ze szpitala – na szczęście mam fobię na wszelkie leki, więc jak nie chcieli mi w szpitalu powiedzieć, na co są leki albo dawali nie potrzebne, /bo mam pojęcie, jaki cholesterol jest za wysoki/ – po prostu wrzucałam lek do kosmetyczki i wróciłam z mnóstwem tabletek do domu, które wylądowały w koszu.
Podobnie było z lekami na obniżenie ciśnienia – hi, hi jak czuję się dobrze mam ciśnienie 120/78
 „Gdy do tego dojdzie, poziom cholesterolu obniża się sztucznie, podając substancje zatruwające wątrobę, dawniej fibraty, obecnie statyny. Ponieważ są szkodliwe dla wątroby, więc po kilku miesiącach pogarszają się próby wątrobowe i wątroba coraz gorzej radzi sobie z utrzymywaniem właściwego poziomu glukozy we krwi, bowiem to ona, a nie trzustka jest za to odpowiedzialna w pierwszym rzędzie.
I tak dalej. Kółeczko się zamyka.
A zaczyna się od tego, że obniżone normy ciśnienia powodują, iż w zasadzie zdrowy człowiek zaczyna przyjmować diuretyki, które podnoszą poziom glukozy. Dzięki obniżeniu norm glukozy oraz diuretykom pacjent kwalifikowany jest wówczas do terapii przeciwcukrzycowej, która utrwala wysoki poziom glukozy i pogarsza wskaźniki cholesterolowe.
Pogorszone wskaźniki cholesterolowe wymuszają podawanie fibratów lub statyn, które to substancje obciążają wątrobę i utrudniają jej sprawne metabolizowanie tłuszczów oraz glukozy, co musi doprowadzić do utrwalenia cukrzycy i zaburzeń lipidowych.
Przy okazji pojawia się arytmia serca, depresja, otyłość, impotencja. No właśnie, także i viagra znajdzie zastosowanie.
Sam pacjent jest szczęśliwy, że ktoś mu to wszystko w porę wykrył.
Bo jak by nie wykrył, to… to, co? Właściwie, to nic. Nic mu nie groziło.
Z badań japońskich wynika, że przeciętni Japończycy mają wyższe ciśnienie krwi i gorsze wskaźniki cholesterolowe niż Amerykanie w USA. Pomimo tego znacznie rzadziej się leczą i dłużej żyją w lepszym zdrowiu.
Powyższe rozważania dotyczą większości pacjentów.
Nieliczna mniejszość z bardzo zaburzonymi wskaźnikami musi oczywiście być intensywnie leczona, ale to jest kilka procent populacji, a nie 60%.
Na koniec, warto dodać, że, inaczej niż u nas, w USA prawo wymusza podawanie źródeł finansowania autorów takich publikacji, jak omawiany raport o nadciśnieniu.
Niechętnie, ale jednak autorzy ujawnili, od kogo brali pieniądze. Zrobili to tylko w pełnej wersji raportu.
W wersji raportu skróconej dla pielęgniarek niczego już nie ujawniali, widocznie uznając, że średniemu personelowi medycznemu informacje o jakichś tam finansach nie są potrzebne.
Ponieważ lista donacji jest długa, my tutaj ujawnimy tylko mały fragment, żeby nie zajmować niepotrzebnie miejsca.
Financial Disclosures – Ujawnienie źródeł finansowania
Przewodniczący Dr. Chobanian – otrzymywał honoraria za prelekcje od firm: Monarch, Wyeth, Astra- Zeneca, Solvay, and Bristol-Myers Squibb.
Dr. Bakris – otrzymywał honoraria za prelekcje od firm: Astra-Zeneca, Abbott, Alteon, Biovail, Boerhinger-Ingelheim, Bristol-Myers Squibb, Forest, GlaxoSmithKline, Merck, Novartis, Sanofi, Sankyo i Solvay oraz wsparcie finansowe dla swoich badań od National Institutes of Health i firm: Astra- Zeneca, Abbott, Alteon, Boerhinger-Ingelheim, Forest, GlaxoSmithKline, Merck, Novartis, Sankyo i Solvay; otrzymywał honoraria, jako konsultant/doradca od firm: Astra-Zeneca, Abbott, Alteon, Biovail, Boerhinger-Ingelheim, Bristol-Myers Squibb, Forest, GlaxoSmithKline, Merck, Novartis, Sanofi, Sankyo i Solvay.
Dr. Black otrzymywał honoraria za prelekcje od firm: Astra-Zeneca, Bristol-Myers Squibb, Novartis, Pfizer, Pharmacia, and Wyeth-Ayerst.
Itd.
Większość członków Komitetu Wykonawczego otrzymywała podobne honoraria i wsparcie dla badań od w/w firm, wśród których czytelnik bez trudu dostrzeże największe koncerny farmaceutyczne.”
* * * *
Nie ukrywam, że już wcześniej podobnie myślałam – kontakt z diabetologiem poza łapaniem mnie za kolana, – co zapewne miało mnie podtrzymać na duchu nie wniósł nic do mojej wiedzy na temat cukrzycy w ogóle a mojej w szczególności.
Nie zostałam skierowana do dietetyka, bo pewnie wiadomo, że jak jest cukrzyca, to cukrów prostych należy unikać a reszta OBLECI w końcu z czegoś trzeba leczyć delikwenta.
To moje brzoskwinie a to szaleństwo nr 1

Jakby się dobrze czuł – to przestanie przychodzić do lekarza a jak przestanie, to pensja niższa, bo płaci się od ilości wizyt.
Pomyślałam, zatem, że warto bardziej zagłębić się w temat i zmienić jeszcze bardziej sposób odżywiania hi, hi.
Nasiałam w ogrodzie sporo jarmużu, raczej w celach dekoracyjnych, ale wiem, że ma sporo witaminy C, więc warto by go zjeść.
Niestety w necie nie za wiele przepisów jest na dania z jarmużem.
Pierwsze, jakie wymyśliłam – to placki jarmużowo - brzoskwiniowo – ziemniaczane.
Smakują super, ale wyglądają średnio.
Może podam przepis. Krzaczek duży jarmużu, 2 brzoskwinie i jeden duży ziemniak, pół szklanki mąki, 1 jajko, pieprz – ja nie solę potraw.
Olej do smażenia.
Podane składniki bez mąki wrzucam do miksera i tnę na miazgę.
Dodaję mąkę i jajko mieszam, pieprzę i smażę.
Podaję z sosem czosnkowo grzybowym i odrobiną śmietany.
Zjadłam było naprawdę dobre, cukier ze 110 skoczył mi po 2 godzinach do 150. Wniosek – jedzenie dobre dla cukrzyków.
Mam jeszcze pomysł na kluski kładzione z tego samego ciasta i jako farsz do ziemniaków pieczonych w piekarniku, może tu dodam trochę cebulki i dla efektu kolorystycznego odrobinę czerwonej papryki.
Kluski odpadają wyglądały nie źle -
 mój pies zjadł, bo były okropne, chyba za dużo tego jarmużu. 
Chciałam powiedzieć przy tej okazji, że kwiatuszki czarnuszki, które tu widać są jadalne wraz z łodygami.
Szabaj je wszystko już kiedyś pisałam nawet obornik granulowany spod roślin.
Jest pod tym względem jak odkurzacz.
Zjadłam rosół na obiad z papryką

 i makaronem, a że padało zasnęłam po obiedzie.
Niestety mój ex tak biegał w tę i z powrotem, że mnie obudził i aż wyszłam do ogrodu zapytać go, co mu jest, bo jakiś taki pogięty chodził.
Ponoć korzonki mu siadły i próbował je rozchodzić, ale kiepsko wyglądał.
Powiedziałam, że jakby było trzeba lekarza albo coś innego to niech dzwoni.
Uśmiechnął się, więc chyba ma mu się jeszcze na życie.
A ja zaczęłam szukać książki kucharskiej „Kuchnia śląska”, bo jest tam super przepis na biszkopt z małą ilością cukru.
No, bo jak tak się dokształciłam z tego, co jest zdrowe i dobre dla mnie, to od razu przyszła mi ochota popełnić jakieś szaleństwo.
I popełniłam piekę biszkopt z brzoskwiniami.
Ej tam, nie można popadać w paranoję, najgorsze jest to, że mam sadełko na brzuszku i powinnam chyba zacząć chodzić na rolki, ale mi się nie chce.
Teraz oglądam Olimpiadę, więc sportu mam dużo, jak się skończy będę kombinowała jakieś sportowe zajęcia.
M przywiózł mi od tej kręgosłupowej delikwentki żyworódkę do posadzenia, i mam ją pić na wyregulowanie cukru.
Szbajek przyszedł do mnie z kuchni powiedzieć mi, że ciasto tak pachnie, że nie jest w stanie tego dłużej wytrzymać.
Oczywiście zjadł sam cały jeden spory kawałek – ja zresztą też - ciasto jest rewelacyjne, jak M zejdzie zniknie jak meteor.
O a’propos dziś jest deszcz meteorów w nocy, ale u nas chmury i mży.

1 komentarz:

  1. You really make іt ѕeem so easy wіth youг presentаtіon but I finԁ
    this topic to be reallу ѕоmething which I
    thіnk I would never understanԁ. It seems too cоmрlex
    and very broad for mе. I am looking foгwarԁ foг уour next post, I'll try to get the hang of it!

    My homepage Mobile Casino

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga