Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą
zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi 144412
Ściąganie pobieranie, udostępnianie
zdjęć i treści - jest zabronione – objęte prawem autorskim.
27 maja 2023
❤❤❤
Odchodzę w mrok.
Był Dzień Matki
22 miesięcy temu umarł Maciek, mój kolega.
Człowiek, dla którego zrobiłam wiele.
Umarł na wylew – szybka i bezbolesna śmierć.
Dzisiaj moje 74 urodziny.
Gdzie są przyjaciele moi?
Utwór: Yugopolis
„ Nie jestem winien, nikt mi nie dłużen
Tak po trochu dogorywam.
Trochę do tyłu ciągnie mój wózek
Trochę do przodu go czasem pcham
… Inni igrają moim losem
Ja milczę jak pies
Jeszcze chwila, jeszcze trochę
I zapomnę cię
… I znowu siedzę, i znowu nie wiem
Jak sobie z tym radę dam
…
Inni igrają moim losem
Ja milczę jak pies
Jeszcze chwila, jeszcze trochę
I zapomnisz mnie”.
Dzień
matki myślałam, że zjemy sobie z Agą lody, ale dziecko jest na diecie, bo ma
sadełko na brzuszku mniejsze niż ja.
Teraz
nie muszę się przejmować wagą, ale 20 lat wstecz ciągle byłam na dietach.
Sama
chyba lodów nie zjem. Piszę „chyba”, bo jak lodowa chcica mnie dopadnie za nic
nie ręczę.
Co
mi tam?
Odkładaliśmy
wszystko na później a teraz okazuje się, że „później” już może nie być. Ponad 20
lat nie palę papierosów. Nigdy właściwie nie piłam trunków.
Czasami
jeden kieliszeczek dziadkowej cytrynówki. Robiłam różne nalewki, ale dawałam je,
jako prezenty.
Jedyną
moją słabością zawsze były dobre lody i wyśmienita kawa.
Piotr drugi nieco bliższy mój kolega zawsze na nasze wyprawy kupował dla mnie najznakomitsze szampany.
Basiu ty zaśniesz o zachodzie słońca jak polny kwiat
On wolał mocne trunki.
Ja
grzecznościowo wypijałam pół kieliszka a on złościł się, że szkoda na te
szampany pieniędzy.
Żyłam
wstrzemięźliwie i skąd się ten rak wziął?
❤❤❤
„I tak na koniec, wysoki sądzie
Zanim wszystkich pożegnam
Duszą i ciałem, kiedyś kochałem
Dziś bez tego umieram.
Gdzie jesteście przyjaciele moi
Odpłynęli w sinej mgle
Kogo to obchodzi, kiedy boli
Tylko ciebie, kiedy idzie źle…”
❤❤❤
A teraz dla Natalii, która cierpi bardziej ode mnie.
Buziaki kochana - trzymaj optymizm w obu dłoniach i do serducha
niech z nich spływa i się tam kumuluje.
Mnie dzisiaj bardzo bolało. Córka przyleciała na tydzień,
zrobiła mi super fryzurkę, choć nie jest fryzjerem.
Jęczałam, kłopoty z siedzeniem, ale na 2 razy i już nie jestem
czupiradłem – tylko „laska nebieska”.
Sąsiad kupił mi pyszne truskawki i opycham się nimi.
Pozdrowienia dla wszystkich – szczególne dla tych słabych i leżących.
Kochani wykorzystajmy każdą chwilę pięknie, bo kolejnych chwil
może już nie być.
Byłyśmy z Agą godznkę na słonku w ogrodzie i przyleciał szpaczek
tak pięknie nam śpiewał.
Jest cudnie i cieplutko.
Za niedługo będą czereśnie w ogrodzie. Czarnuszka kwitnie – było
super. Zatrudniona opiekunka, tak się przejęła rolą, że wynosząc pudła wyniósł
na śnieci część ostatnich zakupów.
Obudziłam się o 23.30. Za pół godz będę starsza o rok. 28 Maja ubiegłego roku zmarł Piotr. Odeszli w siną dal.
Mam dreszcze, chyba się przeziębiłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam