sobota, 27 maja 2023

zasnę o zachodzie słońca

 Bajsza

Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi 144412

Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści - jest zabronione – objęte prawem autorskim.

 27 maja 2023 

Odchodzę w mrok.

Był Dzień Matki

22 miesięcy temu umarł Maciek, mój kolega.

Człowiek, dla którego zrobiłam wiele.

Umarł na wylew – szybka i bezbolesna śmierć.

Dzisiaj moje 74 urodziny.

Gdzie są przyjaciele moi?

Utwór: Yugopolis


„ Nie jestem winien, nikt mi nie dłużen

Tak po trochu dogorywam.

Trochę do tyłu ciągnie mój wózek

Trochę do przodu go czasem pcham

… Inni igrają moim losem

Ja milczę jak pies

Jeszcze chwila, jeszcze trochę

I zapomnę cię

… I znowu siedzę, i znowu nie wiem

Jak sobie z tym radę dam

Inni igrają moim losem

Ja milczę jak pies

Jeszcze chwila, jeszcze trochę

I zapomnisz mnie”.

Dzień matki myślałam, że zjemy sobie z Agą lody, ale dziecko jest na diecie, bo ma sadełko na brzuszku mniejsze niż ja.

Teraz nie muszę się przejmować wagą, ale 20 lat wstecz ciągle byłam na dietach.

Sama chyba lodów nie zjem. Piszę „chyba”, bo jak lodowa chcica mnie dopadnie za nic nie ręczę.

Co mi tam?

Odkładaliśmy wszystko na później a teraz okazuje się, że „później” już może nie być. Ponad 20 lat nie palę papierosów. Nigdy właściwie nie piłam trunków.

Czasami jeden kieliszeczek dziadkowej cytrynówki. Robiłam różne nalewki, ale dawałam je, jako prezenty.

Jedyną moją słabością zawsze były dobre lody i wyśmienita kawa.

Piotr drugi nieco bliższy mój kolega zawsze na nasze wyprawy kupował dla mnie najznakomitsze szampany. 

Basiu ty zaśniesz o zachodzie słońca jak polny kwiat

On wolał mocne trunki.

Ja grzecznościowo wypijałam pół kieliszka a on złościł się, że szkoda na te szampany pieniędzy.

Żyłam wstrzemięźliwie i skąd się ten rak wziął?

„I tak na koniec, wysoki sądzie

Zanim wszystkich pożegnam

Duszą i ciałem, kiedyś kochałem

Dziś bez tego umieram.

Gdzie jesteście przyjaciele moi

Odpłynęli w sinej mgle

Kogo to obchodzi, kiedy boli

Tylko ciebie, kiedy idzie źle…”

A teraz dla Natalii, która cierpi bardziej ode mnie.

Buziaki kochana - trzymaj optymizm w obu dłoniach i do serducha niech z nich spływa i się tam kumuluje.

Mnie dzisiaj bardzo bolało. Córka przyleciała na tydzień, zrobiła mi super fryzurkę, choć nie jest fryzjerem.

Jęczałam, kłopoty z siedzeniem, ale na 2 razy i już nie jestem czupiradłem – tylko „laska nebieska”.

Sąsiad kupił mi pyszne truskawki i opycham się nimi. Pozdrowienia dla wszystkich – szczególne dla tych słabych i leżących.

Kochani wykorzystajmy każdą chwilę pięknie, bo kolejnych chwil może już nie być.

Byłyśmy z Agą godznkę na słonku w ogrodzie i przyleciał szpaczek tak pięknie nam śpiewał.

Jest cudnie i cieplutko.

Za niedługo będą czereśnie w ogrodzie. Czarnuszka kwitnie – było super. Zatrudniona opiekunka, tak się przejęła rolą, że wynosząc pudła wyniósł na śnieci część ostatnich zakupów.

 Obudziłam się o 23.30. Za pół godz będę starsza o rok. 28 Maja ubiegłego roku zmarł Piotr. Odeszli w siną dal. 

Mam dreszcze, chyba się przeziębiłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga