piątek, 12 maja 2023

Oprymizm

                                     Bajsza                

Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi 144412

Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści - jest zabronione – objęte prawem autorskim.

 12 maja 2023 

Odchodzę w mrok.

Obudziłam się i mam dreszcze – cukier 117.

4 Truskawki przed śniadaniem.

Od 2 dni boli jak jasny szlag, żadna tabletka nie pomaga, maści nie łagodzą.

Nie ma litości nade mną.

Myślałam, że większego bólu nie wytrzymam – jakże się myliłam.

Jeszcze nie znam granic mojej odporności na ból.

Ból jest taki jakby świeżo wyrwał mi wnętrzności od dołu jakiś dziki zwierz. 

Może ociupinę mniej boli jak jem lody, ale ile lodów można zjeść?

W sumie i lody przestały mnie uszczęśliwiać.

4 godziny minęły od wzięcia ostatniej tabletki przeciwbólowej, czy wytrzymam jeszcze godzinę?  

Nie wiem. 

Ból zaczyna się po prawej w przetoce i wędruje do lewego tego potłuczonego kolana gdzie boli jakby ktoś tam wbił 10 calowego gwoździa w rzepkę.

Kolejny dzień.

Obudziłam się o 1 w nocy i to niesamowite musiało mi się chyba coś śnić

nie pamiętam co, ale mam cały czas takie przeświadczenie, że to minie. Cały ten koszmar pryśnie jak bańka mydlana.

Nie, żeby całkiem nie bolało, ale ból jest stłumiony.

To fakt, że o 21.36 wzięłam tabletkę i zapewne jest najmocniejsze jej działanie, ale obudziłam się z takim entuzjazmem, że może jeszcze będę miała tyle sił, by z przyjemnością iść na spacer.

Może to o to chodzi, że człowiek musi wyżalić się komuś życzliwemu. 

Ostatnio nikt życzliwy nie dzwonił a wczoraj wieczorem rozmawiałam z Magnolią i mimo, że w tej rozmowie mało było budujących treści, to widać wyczuwalna życzliwość posiała we mnie optymizm.

Ania od Fabianka też przesyła mi optymistyczne treści mimo że czasami nie mam już siły jej odpowiedzieć.

Wysyłam serduszka.

Dzięki Wam dziewczyny widzę, że ciągle pamiętacie o mnie.

W tej bolesnej chorobie jest szalenie ważna świadomość., że nie zapisałyście mnie na straty.

Trzeba koniecznie podbudować się psychicznie.

Będzie tęsknić za tobą jutro, kto opuszcza cię dziś.

„Dobrze jest mieć jakiś powód do optymizmu.”

– Lech Brywczyński

„Starość jest smutna nie dlatego, że się skończyły przyjemności, lecz nadzieje.”

– Jean Paul

„Zrozumiałam tę oto zasadniczą lekcję. Żeby przetrwać, musisz się nauczyć żyć bez niczego. Pierwszy umiera optymizm, po nim miłość, na końcu nadzieja.

Mimo to musisz trwać.”

– Jonathan Carroll

„Optymizm pomagał mi w najczarniejszych chwilach.

Pomaga i teraz.”

– Caroline Stoessinger

„Nigdy nie pozbawiaj nikogo nadziei, może to wszystko, co mu zostało.”

– H. Jackson Brown Jr.”

„Czasami bywa to bardzo trudne, żeby przekonać samego siebie, że będzie dobrze, zwłaszcza kiedy wszyscy wokół mówią ci, że się nie uda.”

– Joanna Brodzik

„Nadzieja umiera ostatnia.”

– Halina Birenbaum

No i mam swój optymizm. 

Znowu straciłam przytomność. Cukier 131.

Upadłam na twarz na posadzkę i wybiłam sobie 8 zębów 4 przednie u góry i 4 u dołu. Cała jestem we krwi i w szoku. 

Kto wie czy nie złamałam sobie szczęki, bo bardzo mnie boli po lewej. 

To tyle z nadziei i optymizmu.

 Dzień w którym najwolniej płynie czas.

W każdym nieszczęściu jest też pozytywny ekement.

 Zęby już miałam liche ruszające się, w tym wypadku zaoszczędziłam minimum 900 zł na dentyście i 9 wizyt bo wybiłam ich 9.

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga