środa, 3 maja 2023

Leczę się lodami i kontaktem z Wami.

           Bajsza

Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi 144412

Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści - jest zabronione – objęte prawem autorskim.

 3 maja 2023 

Odchodzę w mrok.

Leczę się lodami i kontaktem z Wami.


Taka terapia ma swój głęboki podtekst psychologiczny.

Mimo, że ciepło przynosi ulgę w bólu, to/lody/, mocny chłód uświadamia realia źycia i jeśli w życiu z nim obcujemy MUSIMY go „polubić” 

Na zasadzie „jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma”

 Znowu się bardzo pocę.

Budzę się w mokrej bieliźnie, która praktycznie nadaje się do prania.

Ma to jednak +, bo nim ciało wystygnie ból jest mniejszy o połowę.

To ciekawe, bo, gdy jem lody ból jest mniejszy o ok ¾.

Gdzieś wyczytałam, że rak nie lubi lodów. Musi to być połowiczna opinia, bo przecież lubi słodkie.

Teraz wyczaiłam, że są w Auchanie lody bez cukru.

Muszę je wypróbować.

Jestem jednak wybredna i nie wszystkie lody mi smakują.


Wracając do odchodzenia w mrok.

 Kobiety z mojego rodu umierały samotnie.

Co prawda babcią na kilka miesięcy przed śmiercią zaopiekowała się jej siostra, z którą nie bardzo się lubiły.

Był tam też babci brat „dusza człowiek” – najbardziej życzliwy ze wszystkich ludzi, jakich kiedykolwiek znałam.

Zastanawiam się skąd brała się taka troska rodziny o chore osoby?

Teraz już to trochę inaczej wygląda.  

Nawet najbliżsi są i owszem gotowi zapłacić opiekunce, by ta zajęła się chorym, ale kłopotu na głowę nie chcą sobie brać, bo przecież mają „własne życie” – a nie czują tego, że w chorobie najważniejszy jest codzienny kontakt – to wsparcie psychiczne, którego zmagający się z bólem potrzebuje.

Świadomość, że jest ktoś serdeczny obok na tę ostatnią chwilę jest szalenie ważna.

To, że czujesz współczucie bliskiej osoby dodaje woli przetrwania.

Nawet to, że piszę do Was łagodzi ból, bo mam świadomość, że skoro chce Ci się czytać te wynurzenia zrodzone w niewyobrażalnym bólu – to znaczy, że jesteś tym człowiekiem, który teraz jest ze mną blisko.

I w ten sposób udało mi się bez tabletki przeciwbólowej przetrwać 3 godziny.

Dawniej człowieka oceniano na podstawie tego, co o nim mówili ludzie.

Wiele działań ludzkich zależało od tego „co inni powiedzą” 

Nawet heroizm z tego wynikał.

Sądzę, że był odpowiedzialny też za kształtowanie empatii.

Dzisiaj ocenia się często za to ile kto ma na koncie.

Empatia teraz nie jest na topie, ludzi empatycznych uważa się za frajerów.

„Jeśli masz miękkie serce, to musisz mieć twardy tyłek”.

Skąd my to znamy?

Oczywiście ciągle bardzo mnie boli/tyłek/, ale skupianie na tym uwagi tylko potęguje cierpienie.

Nawet nie chcę myśleć co będzie jak braknie mi tabletek lub, gdy one przestaną działać.

Może ten rak to z powodu mojego miękkiego serca? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga