środa, 15 marca 2017

Uroda życia........

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
~~~~~~~~~~~~~~
14 marca 2017
Dzisiaj napisałam długiego smsa do George.
Że to, co było minęło już dawno, że owszem byłam zamotana na maxa, ale to było bardzo dawno temu, później przekonałam się, że to tylko ja w ten nasz układ weszłam z pełnym oddaniem zaś z jego strony to była tylko …..
Długi to był sms, bo powiedzieć tego wszystkiego, bym się nie odważyła.
Na co on zadzwonił i powiedział mi „tere, fere szukasz wymówek – typu brak kasy na wizyty, nie przejmuj się zaprosiłem Cię i o nic się nie martw. Zaproszenie jest aktualne sprawa tylko w tym, kiedy obrobisz się z tymi lekarzami i badaniami”.
Pomyślałam, że on 24 ma jeszcze wizytę rodzinną, gdzieś tam – to może ja się nacieszę samotnością i po 24 jeszcze pojadę na troszkę zobaczymy, co z tego wyniknie, choć wiem, że pewnie nic dobrego.
Powinnam jeszcze wpaść do Tymona, bo zabrałam jego zapasowy klucz od samochodu, który jeszcze w Krynicy dał mi na przechowanie a i ja u niego zostawiłam kilka rzeczy i powinnam je zabrać, między innymi Stevie.
Pojechałam dzisiaj przejechać się rowerem. Wczoraj zrobiłam gigantyczną trasę. A dzisiaj chciałam zrobić replay a tu okazało się, że duje jak w górach.
2 razy omal wiatr mi nie porwał bejsbolówki. Musiałam w końcu założyć kaptur, ale jak się dostałam w tzw. kominy wiatrowe normalnie cofało mnie. Wróciłam do domu z kluskami śląskimi, kaszanką oraz z ogórkiem małosolnym.
Po truskawkach ogórki małosolne są na 2 miejscu tak je kocham.
No jeszcze przed truskawkami są zielone jabłuszka, to na pierwszym miejscu.
Zawsze jakieś muszę mieć w domu. Kupiłam też 6 skarpetek letnich za 2 zł wszystkie i czarną piękną bluzkę sweterkową z takim ogromnym dekoltem z przodu i tyłu, że włożone pod spód kolorowe tiszerty, czy golfy super wyglądają tworząc cudny zestaw z kolorowymi spodniami. Bluzka za 1 zł praktycznie nowa bardzo dobrej, jakości z metką.
Kupiłam też rewelacyjny golf taki szeroki biały z włóczki jak jedwabny miś.
Piorę go, bo lubię wszystko z takich rzeczy mieć wyprane.
Powinnam skończyć z tymi zakupami.
~~~~~~~~~~~~~~
Kiedyś miałam fioła na punkcie biżuterii szczególnie srebrnej. Dzisiaj przejrzałam wszystko i mam tego sporo.
Wcale nie noszę. Założyłam dzisiaj 6 delikatnych łańcuszkowych w różnych splotach bransolet.
Ciuchy nie mieszczą mi się w szafach. Mogłabym założyć sklep z ciuchami i butami.
Obiecałam sobie już nic nie kupować.
Nie wiem czy mnie znów coś nie skusi.
Mam silną wolę i tym jest nadzieja.
~~~~~~~~~~~~~~
Powinnam porobić trochę zdjęć.
Takie cudne przebiśniegi rosną w zeszłorocznych suchych liściach.
Nie mogę na to, co dzieje się w ogrodzie patrzeć.
Serce chce mi pęknąć, tyle pracy włożyłam w ten ogród i wszystko mój sąsiad z góry zniszczył, zdewastował zrobił w nim pobojowisko. Myślę, że ten ogród dzisiaj jest obrazem jego życia. Obrazem totalnej zagłady, zniszczenia wszystkiego, co w życiu jest piękne. To wyraz dążenia do samozagłady.
Ludzie, którzy, nie radzą sobie z życiem z trudnościami, jakie nastają, często popełniają samobójstwo.
On postanowił zniszczyć wszystko, co było tu wokół piękne. Niszczy wszystko, co było naszym dorobkiem, piękno, które powstało dzięki pracy moich rąk. Tak to wygląda. Uważa, że jak zniszczy ślady mojej działalności w ogrodzie zniszczy też mnie. Nie zniszczy, jest mi przykro, ale to mnie nie załamie.
Już w zeszłym roku postanowiłam zmienić priorytety.
Jeżdżę, poznaję nowych ludzi. Nic z tego trwałego nie ma.
Nie ma jednak pustki w sercu i nie muszę patrzeć na ten ogród.
Człowiek nie powinien się do niczego przywiązywać, jedyne, komu może ufać, to jest on sam i to też nie zawsze.
Ulotność i nietrwałość urody życia jest okrutna 
i tyle w tym temacie.

2 komentarze:

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga