środa, 8 marca 2017

Hi, hi...Brawo panie Gliński

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
~~~~~~~~~~~~~~
8 marca 2017
 Wracaliśmy do domu późnym wieczorem.
 Matiu podobało się w Royal Jazz Club. Wpadł na pomysł, byśmy pojechali na kolację właśnie tam.
On ubierał się na sportowo, ale ja pomyślałam sobie, że mogę dziwnie tam wyglądać w tiszertcie i rybaczkach.
Zauważył, że mam obiekcje, co do stroju, nie martw się wyglądasz super. 
Wiesz, może byśmy zawieźli Szabaja do domu i ja bym się przez 5 min przebrała.
Ok, pojechaliśmy do mnie. 
Matiu nie chciał wchodzić poczekał w samochodzie. 
Ja faktycznie w ciągu 5 min przebrałam się i pojechaliśmy na kolację.
Tam każdego wieczora grali jazz do kotleta i to było fajne. 
To chyba była sobota 28 lipca wieczór. Szczecin już gościł bardzo wielu turystów i Royal Jazz Club był prawie kompletnie wypełniony. Kelner znalazł dla nas mały 2 osobowy stolik przy ścianie. 
Było super nastrojowo, jazz w tle pyszne kotlety na talerzach, czerwone wino w kieliszkach lubię takie nastrojowe momenty.
~~~~~~~~~~~~~~
Tak jak dzisiaj, poszłam do Putki, to taki sklep, gdzie kupujemy chleb i wędliny. 
Już wcześniej zauważyłam, że młody sprzedawca, jest bardzo uprzejmy. 
Dzisiaj kupiłam kilka rzeczy – Tymon płacił ja wybierałam. 
Młody sprzedawca na koniec uśmiechnął się i wyjął spod lady cudnego tulipana różowo żółtego i pachnącego wiosną. 
Wręczył mi go ze słowami; „dla miłej pani”. 
Byłam w szoku, bo paniom nawet młodszym, które robiły zakupy wcześniej nie dawał kwiatka. Tymon poczuł się zawstydzony. 
Czułam to, bo, mimo, że już wcześniej dostałam od niego sznur cudnych bursztynów powiedział mi, że on nie obchodzi Dnia Kobiet. Hi, hi ja obchodzę skonfundowałam.
Kupiłam dobre piwo Grolsch, które ostatnio uwielbiam. 
Moje uwielbianie polega na tym, że wypijam 1/3 butelki, resztę oddaję Tymonowi. Było też pyszne ciasto.
~~~~~~~~~~~~~~
Dzień Kobiet ostatnio źle się kojarzył; z goździkiem i pończochami w czasach komuny. Ile czasu minęło, warto o tym pomyśleć.
Od dzisiaj zaś mnie będzie się kojarzył z 
Ministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotrem Glińskim, dla którego najważniejsze właśnie teraz było ogłosić abolicję dla wszystkich Polaków i oczywiście Polek w szczególności - z powodu niepłacenia za abonament telewizyjny.
W sytuacji, gdy telewizja jak kiedyś w Chinach jest na usługach jednego tylko człowieka i jest tak denna, że przekracza to wszelkie pojęcie przyzwoitości.
Ten wybitny niewątpliwie minister he, he, gdy kultura i dziedzictwo narodowe leżą zdeptane w przedwiosennym błocie dogorywając z powodu braku troski o nie zajmuje się abonamentem telewizyjnym osobiście drogie Panie w dniu naszego święta.
Któż inny jak nie minister Piotr Gliński powinien zajmować się takimi poważnymi problemami;jak np., 5 mld złotych, które ludzie a w szczególności Polki nie zapłaciły za to, że oglądają to barachło serwowane, przez pisowską cenzurę.
Mało tego właśnie dzisiaj obiecał narzucić na wszystkich podatek za abonament i jeszcze zaczął straszyć komornikiem.
Brawo Panie Ministrze bardziej już zblamować się pan nie mógł publicznie.

Muszę skończyć i wrócić do tego wieczoru po kolacji z Matiu, bo chyba szlag mnie trafi. 
Włóczyliśmy się nocą po nabrzeżu i zrobiłam sporo fajnych nocnych zdjęć.


Miłej nocki drogie panie i zróbcie to co ja wyrzucie telewizory na śmietnik, ja tak zrobię skoro mamy takich głupich ministrów. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga