poniedziałek, 13 marca 2017

Wiosennie

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
~~~~~~~~~~~~~~
13 marca 2017
Śniadanko pół małej bułki opieczonej z „klukwą”.
To nowe słowo zapożyczone od T.
Klukwa to konfitura z żurawiny a właściwie sama żurawina po rosyjsku.
Jajeczko na miękko i kawulka.
Trzeba będzie z dużej szklanki przechodzić na kawulkę w naparstuniu – czyli miniaturowej filiżance.
Może to ma sens.
Kawa nie jest dobra dla wątroby, tylko ja nie wiem jak będzie z moim ciśnieniem.
Kawa stawia mnie na nogi i to nie jakaś miniaturka, ja muszę wypić taki łyk, jak całość kawulki w naparstuniu na raz.
 George mi serwował ostatnio taką miniaturkę z expresu.
Jako trzecia w danym dniu jest ok.
W domu to jak Cię mogę ostatnio będzie mi błyskawicznie podnosił ciśnienie mój ex – wystarczy, że go zobaczę za oknem. Znów mówią o terroryzmie w TVP info.
Ja ataki terrorystyczne mam na co dzień dzięki mojemu sąsiadowi z góry.
Jestem znów senna a już wypiłam 2 kawulki w naparstuniu hi, hi.
Na szczęście w mojej szklance mieszczą się 4 czyli jeszcze 2 mi zostały. Weszłam pod kołdrę i trochę się zagrzałam. Powinnam sobie odpuścić chyba te wyjazdy z domu.
Z drugiej zaś strony – mam spore oszczędności głównie na prądzie.
Sama w życiu nie odłożyłabym ponad 5 tyś przez 4 miesiące. Jak mi się uda odłożyć 250 zł miesięcznie to jestem „gość” i uważam, że żyję w ascetyźmie - zero przyjemności typu „lody”czy truskawki raz w miesiącu.
Jak jadę w gościnę wydaję znacznie mniej.
Dobrze, że jeszcze są tacy, którzy chętnie mnie zapraszają. Może wynika, to z tego, że jak to się mówi nie zatrzaskuję drzwi za sobą na koniec znajomości.
Zawsze wyczuwam ten moment, gdy następuje tzw., zmęczenie materiału.
Zawsze wiem, kiedy należy odejść.
 „Przedostatni walc”
Wolno bardzo do mnie mów, Kochana,
Słodko bardzo do mnie mów, Kochana,
Walc przenika nas od stóp
Do głów...
Wchłania nas choreografia,
Lecz zapomnieć nie potrafię,
Że przedo-, już przedo-
-statni walc tańczę...
Trzeba cenę swoją znać, Kochana,
Trzeba trzeźwo życie brać, Kochana,
Trzeba wyczuć, kiedy wstać
I wyjść...
Trzeba wiedzieć, kiedy w szatni
Płaszcz pozostał przedostatni
I że to już przedo-
-statni walc...
Nim skrzypną drzwi, nim podam Ci
Okrycie wierzchnie,
Ty wczuć się chciej w smak chwili tej,
Co zaraz pierzchnie,
Zaraz przechnie...
O, gdyby,
Gdybyż inni, tak jak my, Kochana,
Porzucili piękne sny - Kochana,
Ileż spraw to uprości-
-łoby...
Gdyby inni potrafili
W odpowiedniej wyczuć chwili,
Że przedo-, już przedo-
-statni raz tańczą...
Roznamiętniam się wokalnie,
Lecz myśl wraca momentalnie,
Że i mnie mój przedo-
-statni raz czeka...
Chciałbym cenę swoją znać, kochani,
I tak chciałbym - psia go mać! -
kochani,
Żeby wyczuć, kiedy wstać
I wyjść...
Żeby wiedzieć, kiedy w szatni
Płaszcz pozostał przedostatni,
I że to już przedo-
-statni walc...
tekst W. Młynarski
Lecz, tak to jest, że później kogoś tam trochę boli, ale to na szczęście szybko mija.
Trzeba iść jakiś obiad upichcić. Mam kawałek kurczaka z rosołu, paprykę i odrobinę sera, więc może spaghetti?
T dzwonił 2 razy, 2 raz to chyba uczył się z nowego telefonu. Wysłał mi też sms z literką R. Nic nie kapuję chyba tęskni, ale ja muszę przyzwyczaić się do bycia w domu.
Rozpakowuję cały czas po trochu rzeczy, reperuję układam w worki i zaniosę na górę.
Tam mam w jednym pokoju taki magazyn, gdzie składam rzeczy zimowe wiosną. Zaczęłam jeździć na rowerze – dzisiaj już było znacznie lepiej.
Cały czas kłuje mnie w sercu, przez te przedwczorajsze nerwy. Muszę wcześniej się położyć jutro idę do pracy. W pracy wszystko załatwiłam. Zrobiłam takie zakupy, że nigdzie nie jadę. Zostaję w domu – muszę coś wymyślić
Jestem zmęczona bezczynnością, potrzebuję ruchu, roweru – nie mogę gnuśnieć. Muszę zrobić sobie podstawowe badania i dużo jeździć rowerem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga