Gdy odlatują motyle
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
Ściąganie, pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści
– jest nie możliwe – objęte prawem autorskim.
http://bajszafotokul.blog.onet.pl/
mnie mój 2 blog
Rozdział 68
˜˜”*°•◕❤◕•°*”˜˜
Wyraźnie
anonimowa przeginasz, poczytaj dokładniej blog, to znajdziesz opis mojego
egzaminu magisterskiego.
Pamiętam,
że o tym pisałam, każdy kreuje swoje życie nawet jak mu się zdaje, że to, co
się w nim dzieje to nie jego wina – myli się, bo… siejemy w
życiu nasionka one kiełkują, później dojrzewają i wreszcie zbieramy PLONY.
Czasami
nawet nie myślimy o tym, że posialiśmy wokół siebie złą energię i że ona
wcześniej czy później wyda również złe plony.
Jeśli
zatem w Twoim życiu źle się dzieje, to znaczy, że Twoim udziałem jest taka zła
energia. Zresztą, co tu daleko szukać. Próbujesz oceniać moje życie a nie
myślisz o tym jak doskonalić swoje. Życzę Ci szczęścia, ale postaraj się
otaczać dobrą a nie złą energią to jest podstawa sukcesu.
Śpiewaj
mi słodko wietrze,
śpiewajcie
źdźbłami traw,
wanilią
natchnione powietrze,
gorące
od drżenia ciał.
Śpiewaj
mi pieśń,
Nieznajoma
niech wiatr,
we
włosach gra,
śpiewaj
mi wciąż od nowa
niech
rymy porwie mgła
A
moje oczy w jak słowa,
rozsypią
źródlane łzy.
i będzie purpurowa ta ścieżka,
co zdusi me łzy
i
stopy zaznaczą szlag wątły
choć
Ty nie bardzo chcesz.
Idę
ku Tobie słońce
Wiatr o tym dobrze wie.
Anonimowy28
czerwca 2014 18:55
„Nie
jest tak źle, gdyby mnie przyszło zapłacić za rachunki około 1500 zł.
musiałabym zaciągnąć kredyt,
tylko
z czego oddać, a truskawek w ogrodzie nie mam, pomidorki i inne warzywka też
nie rosną.
Nie
mam domu z ogródkiem, autka, rowerku, Szabajka, kamery, odpowiednich programów
do obróbki
zdjęć,
o nowym laptopie już nie wspomnę.
Muszę
żyć, i jak tu zwiedzić świat?
Chciałam
jeszcze dodać do wczorajszej wypowiedzi, że nie mam także lodówki, bo niby co
miałabym
w
niej trzymać, nie mam także telewizora oraz komórki.
Za
to mam marzenie aby pójść do Santiago de
Compostela.
Na
piechotę oczywiście. Mam nadzieję, że marzenie spełnię. Buen Camino
Nie
mieszkam w cudzym wynajętym mieszkaniu, tylko we własnym. Piwa nie piję
ponieważ nie lubię.
Posiadam
środki na utrzymanie, podobnie jak TY, EMERYTURKA, tylko ona jakaś mało
rozciągliwa i wszystkich potrzeb pokryć nie chce.
Camino
francuskie, bo tym myślę, nie jest drogą resocjalizacyjną, na jej przejście
nigdy, nikogo żaden sąd nie skazał. Na trasie spotykamy pielgrzymów, jak i
miłośników trekkingu. Śpi się w schroniskach dla
wędrowców,
można tam spotkać przedstawicieli wszystkich kontynentów.
To
obcowanie z przepiękną naturą, jak i historią, Koniecznie obejrzyj film THE WAY,
Pozdrawiam
wakacyjnie.”
Odniosę
się całościowo, do wszystkich Twoich wpisów.
Może
zacznę od tego, że ja kiedyś też nic nie miałam.
Jako
dziecko mieszkałam u tego, kto mnie przygarnął,
bywało, że nie miałam bielizny
osobistej i sama sobie szyłam mając 9 lat majtki.
Cukierka
dostawałam jak ktoś był tak miły, że zechciał mi dać.
Do
17 roku życia nikt mi nie powiedział, że mnie kocha, że jestem dla niego ważna.
Życie
nauczyło mnie, że muszę liczyć tylko na siebie, nie chodziłam nigdy, do żadnych
instytucji pomocowych i o nic nie prosiłam.
O
tym, że mam przyznaną rentę po nieżyjącym ojcu dowiedziałam się po 18 latach w
moje 18 urodziny, gdyż renta była zagospodarowana przez rodzinę, która się mną
nie opiekowała na inne cela.
Może
i wtedy bym się nie dowiedziała gdyby nie fakt, że chciałam na rok przerwać naukę,
co skutkowałoby odebraniem tej renty.
Dopiero
wówczas wymogłam bym rentę otrzymywała do rąk własnych.
Chyba
właśnie, dlatego podjęłam studia, by nie być od nikogo zależnym finansowo.
Studiowałam,
choć inna rodzina chciała dać mi pracę – opiekę nad dziećmi za jedzenie i
jakieś drobne na kino, czy cokolwiek.
Miałam świadomość, że jak zmarnuję szansę
na skończenie studiów nikt mi w życiu nie pomoże.
Mój
promotor pracy magisterskiej mógłby tu napisać, z jaką niesamowitą determinacją
wyciągałam go z domu, by przyjechał na obronę mojej pracy magisterskiej.
Pracując
chwytałam wszystkie szanse doskonalenia zawodowego.
Jako
jedyna na ok 35 pracowników zgłosiłam się na kurs grafiki
komputerowej/1990r/Corel Draw I, II i III stopnia. W dwa lata później poszłam
na organizowane przy Uniwersytecie Łódzkim studia podyplomowe Profilaktyki i terapii
uzależnień, które też skończyłam. Pracowałam zawodowo na półtora etatu, ciągle
uczyłam się, budowałam dom, wychowywałam dziecko i pracowałam dodatkowo
prowadząc własną firmę. Zgrzeszyłabym, gdybym powiedziała, że nikt mi nie
pomagał. Pomagała mi ciocia, siostra mojej już nieżyjącej wtedy babci. Jednak
sama wiesz, że dochodząca czasami „pomoc” jest raz, że niedająca poczucia
bezpieczeństwa a po drugie wszystko zależało od jej humorów a była humorzasta,
kto ją znał to wie, o czym mówię.
W
wakacje wyjeżdżałam najpierw na kolonie, jako wychowawca a później, gdy córka
podrosła na OHP, jako opiekun studentów za granicę.
Ciężko
pracowałam, czasami bardzo ciężko, kiedyś z przemęczenia wjechałam w autobus i
zniszczyłam sobie bok autka, bo nie byłam w stanie wyczuć odległości przy
wymijaniu.
To
prawda, że mam wszystko to, co pozwala żyć mi na bezpiecznym poziomie, to
prawda, że dzięki pracy i trwającym wiele lat studiom wiele podróżowałam
również poza granicami Polski.
To
prawda, że aby ciągle rozwijać się intelektualnie mam szerokie potrzeby nie tylko stricte życiowe.
~~~~~~~
Nie
wiem, kim jesteś koleżanko, nie wiem gdzie pracowałaś i jakie szkoły kończyłaś,
ale skoro żyjesz na tak niskim poziomie, to albo miałaś jakąś traumę w życiu
albo po prostu od początku nie zależało Ci na skończeniu odpowiednich szkół,
dokształcaniu się czy rozwoju intelektualnym.
Nie
chcę tu nikogo oceniać, ale stare powiedzenie mówi, że „każdy jest kowalem
własnego losu”, dlatego sądzę, że porównywanie swojego losu z moim jest raczej
nie na miejscu.
Mam
materialnie okresami gorzej niż miałam kiedyś, jednak już nie mam tych sił, co
kiedyś oraz nie chce mi się dorabiać na siłę.
~~~~~~~
Teraz
poprawiam komuś pracę, by zarobić trochę grosza.
Może
znajdę jeszcze sposób na dorabianie do emerytury – jestem kreatywna.
Pozdrawiam,
zaś na wycieczkę wybiorę się z jednym albo drugim kolegą, może na rowerach a
może autkiem – zobaczymy.
Też Ci życzę miłych wakacji póki co z mojego ogródka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam