poniedziałek, 23 lutego 2015

Wow - dosiąść znów mustanga.

Gdy odlatują motyle
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
Ściąganie, pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści – jest nie możliwe – objęte prawem autorskim.
Rozdział 116
˜˜*°°*˜˜
23 lutego
dalej na diecie;
Nie zapisuję od dzisiaj, choć dalej liczę kalorie i jem tak, żeby nie przekraczać 1000 cal.
~~~~~~~
Wpadłam na świetny pomysł, miałam depresję, nie czarujmy się, ale jestem bliźniakiem i nie lubię się smucić, muszę coś działać, bo jak będę tak siedziała w domu to popadnę w kompletne odrętwienie.
Pomyślałam sobie, że przecież uwielbiam podróże i powinnam teraz jak już mogę resztę życia pojeździć sobie i pozwiedzać. 
Oczywiście nie stać mnie na dalekie egzotyczne podróże, ale mogę pojeździć po Europie jak wszystko dobrze zaplanuję, nie musi to być drogie.
Tylko, czym jeździć, bo nocleg tani można wszędzie dostać odpowiednio wcześnie na peryferiach dużych miast.
Czym zatem jeździć? 
Wymyśliłam sobie, że kupię skuter.
Skutery nawet nowe są niedrogie, można kupić nowy za ok 4 tyś, tyle jestem w stanie jak się bardzo sprężę w ciągu 3/4 miesięcy odłożyć.
Oczywiście sprężenie, musi polegać na tym, że jem tylko to, co mam teraz w domu i ani złotówki na nic nie wydać oprócz opłat, które są konieczne.
Nie wiem czy starczy mi na 3 miesiące zapasów żywności, ale na 2 starczy mi na bank.
Zatem w maju powinnam mieć pieniążki na skuter. 
Troszkę mam w pończoszce, dzięki dziecku.
Myślałam, żeby wziąć nawet na raty, ale wyliczyłam, że na raty płacę minimum 1700 zł więcej, więc lepiej jest zaoszczędzić i kupić za gotówkę. 
Jednak pomyślę jeszcze – może część uskładam, wtedy raty byłby niższe.
Wiem, że to nie będzie łatwe, ale to jedyny sposób na zdobycie taniego środka komunikacji. 
Myślałam też o używanym malutkim aucie - ale opłaty i przeglądy. 
Tylko kupując używane nie mam pojęcia, w jakim jest stanie i czy gdzieś się nie rozkraczy a ja sama zreperować nie potrafię.
Oglądałam też używane skutery, ale one nie są tanie i do tego diabli wiedzą, w jakim stanie technicznym.
Jak kupię nowy - tani, bo na drogi mnie nie stać, mam gwarancję, że jak coś nawali serwis a nie ja się martwi.
 W czerwcu już może będę miała jakieś pieniądze na benzynę ubezpieczenie i ewentualny wyjazd.
Na początek nie daleko a później się zobaczy.
Teraz do czerwca mam czas, żeby wszystko mądrze zaplanować.
~~~~~~~
 Rozmawiałam z kolegą o moim pomyśle, on optował za motorem albo motorowerem, bo ma większe koła i nogi nie cierpną ugięte. 
No cóż nie jest kobietką i nie wie, że czasami może nawet bardzo rzadko, kobietka chce założyć spódnicę może nawet niewysokie szpilki na skuterze można. Wiem, bo wiele lat temu wypożyczyłam skuter w Nicei i pojechałam nim do Monte Carlo – było naprawdę super. 
Dziewczyny czujecie, jedwabny szalik powiewa hi, hi spod kasku spódniczka furkocze mam kilka takich seksownych, buciki też zgrabniutkie.
Mam inny problem, już kiedyś jeździłam motorowerem nim jeszcze kupiłam sobie pierwszego malucha i zawsze wtedy przeziębiałam gardło. 
Będę musiała lepiej się okutać, bo wtedy nie myślałam o cieple tylko o tym by pięknie wyglądać. 
Tak czy siak mam plan bardzo restrykcyjnych oszczędności – wszystko wyliczyłam już do maja. 
Rany ani złotówki na nic czujecie to? 
Jak nie wyskoczą jakieś nieprzewidziane wydatki powinno się udać.
 A skuterek będzie taki jeden z dwóch. 

~~~~~~~
Humorek oczywiście mi się poprawił, wiem gdzie u nas sprzedają skutery. 
Posiedzę przy kompie, by znaleźć tanie noclegi na drugą połowę czerwca albo nawet na lipiec dopiero. 
Jak ktoś bardzo chce, żebym go odwiedziła niech pisze.
Muszę sobie przypomnieć, gdzie w Polsce mam znajomych i sprawdzić czy pomogliby w zorganizowaniu taniego noclegu, bo w tym roku na szaleństwa nie będzie mnie stać, ale jak dobrze pójdzie w przyszłym roku mogę się wypuścić poza Polskę
~~~~~~~
Kurtkę motorową mam, właściwie nawet 3 – trzeba będzie kupić jakieś twarde kufry, czy sakwy na bagaż, kask dają za friko do skutera no i dobre zapięcie hi, hi jak się znam będę spała pod nim.
Dzisiaj w ramach oszczędności, wczorajszy makaron ryżowy z kosteczkami karczku w sosie grzybowym i odrobina optymizmu czyli surówka z różności z lodówki.

2 komentarze:

  1. wolę rower, jest bezpieczniejszy i bardziej mobilny, skuter tylko na asfaltowe drogi a bezdroża są cudne,
    nieprawdaż,

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga