Bajsza
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści -
jest zabronione – objęte prawem autorskim.
27 maja 2016
~~~~~~~
Jadłospis
cukrzyka
dbającego
o zdrowie, oraz osób odchudzających się.
Huuuura!!!
Cukier na czczo 107 mg/dl
Śniadanie
Kupuję
śledziki Lisnera w płatach/zatopione w oleju/.
Wyrzucam
dodatki, śledzie płuczę krótko i kroję na kawałki 1 cm.
-
Jabłko kwaskowe i twarde ścieram na tarce o dużych oczkach,
dodaję
12% śmietanę/pół małej buteleczki/.
Cebulę
jedną kroję w kosteczkę,
dodaję
migdały w płatkach - łyżkę stołową.
Kilka
suszonych żurawin,
Ziarno
chi -/szałwii hiszpańskiej/ - płaską łyżeczkę do herbaty,
Pieprz
pomarańczowy do smaku.
Odrobinę
cynamonu /obniża cukier/ a z jabłkiem świetnie się komponuje.
Na noc
wkładam do lodówki w słoiczku, żeby smaki przeszły.
Na
talerz dodaję rzodkiewkę, listek sałaty i czarną oliwkę dla dekoracji.
Gdy
nie miałam cukrzycy dodawałam jeszcze ananasa z puszki
–
teraz nie mogę – ma za wysoki IG.
Cukier w 2 godziny po 95 - super!!!!
W końcu dobrali mi odpowiednie tabletki.
Niestety, nie wszystko jest ok. - znowu mam bardzo silne zapalenie oka.
Może to uczulenie na grzyby w moich piwnicach, oko całe czerwone - muszę zakroplić. i wyjść na rowerek.
~~~~~~~
Cukier w 2 godziny po 95 - super!!!!
W końcu dobrali mi odpowiednie tabletki.
Niestety, nie wszystko jest ok. - znowu mam bardzo silne zapalenie oka.
Może to uczulenie na grzyby w moich piwnicach, oko całe czerwone - muszę zakroplić. i wyjść na rowerek.
~~~~~~~
Nasiona
chia
„Szałwia
hiszpańska to roślina dająca nasiona chia,
które
słyną ze swych wyjątkowych wartości odżywczych i właściwości zdrowotnych.
Nasiona
chia zawierają więcej kwasów omega-3 niż uchodzący za ich skarbnicę hodowlany
łosoś atlantycki.
Są
także bardziej bogate w wapń niż mleko.
Szałwia
hiszpańska (Salvia hispanica L.) to pochodząca z Meksyku i Gwatemali roślina o
szerokich liściach i niedużych, fioletowych lub białych kwiatach.
Jej
owoce zawierają dużą ilość owalnych nasion, nazywanych nasionami chia.
Ich
właściwości zdrowotne doceniły już plemiona Nahua (Azteków) w środkowym
Meksyku.
Nasiona chia były, zaraz po fasoli i
kukurydzy, trzecią najważniejszą dla Azteków uprawą.
Nic
dziwnego - zawierają one więcej kwasów omega-3 niż uchodzący za ich skarbnicę
hodowlany łosoś atlantycki.
Są
także bardziej bogate w wapń niż mleko, a żelaza zawierają więcej niż słynący z
niego szpinak.
Ponadto
odznaczają się wysoką zwartością pełnowartościowego białka, zapobiegających
rozwojowi nowotworów antyoksydantów,
regulującego
trawienie błonnika, kojącego nerwy magnezu,
wzmacniającego
kości fosforu i wielu innych dobroczynnych substancji.
zwiększają
prawdopodobieństwo zachorowania na raka prostaty.
Wszystko
przez zawarty w nich kwas ALA, czyli kwas alfa-linolenowy, który stanowi
kwintesencję kwasów omega-3.
Jak
wynika z badań opublikowanych w piśmie "Nutrition Research", nasiona
szałwii chia
są
najbogatszym roślinnym źródłem kwasu ALA - zawierają go o 16 proc. więcej niż
uchodzące za jego skarbnicę siemię lniane.
Jak
przekonują amerykańscy naukowcy na łamach "Journal of Molecular
Biochemistry",
kwas
ALA indukuje apoptozę, czyli śmierć komórkową, pewnych linii komórkowych
odpowiedzialnych za rozwój raka piersi i
szyjki macicy,
bez
uszkadzania zdrowych komórek.
Tym
samym potwierdzają wcześniejsze wyniki badań, opublikowane w "European
Journal of Cancer" w 2000 roku,
z
których wynika, że zwiększenie stężenia kwasu ALA we krwi
wiązało
się ze zmniejszonym ryzykiem występowania raka sutka.
Poza
tym nasiona szałwii hiszpańskiej, prócz kwasu alfa-linolenowego, są doskonałym
źródłem błonnika i cynku - substancji,
które
również zapobiegają rozwojowi nowotworów i wspomagają walkę z rakiem.
Jednak
badania przeprowadzone na hiszpańskich mężczyznach sugerują, że kwas ALA
(niezależnie jakiego pochodzenia - roślinnego czy zwierzęcego)
zwiększa
ryzyko rozwoju raka prostaty.
Zatem
nie dla mężczyzn.
Jednak
amerykańcy naukowcy, którzy wyniki swoich badań opublikowali w 2009 roku w
"American Journal of Clinical Nutrition" uspokajają, że nawet jeśli
kwas alfa-linolenowy zwiększa prawdopodobieństwo zachorowania na ten nowotwór,
to w niewielkim stopniu.
PoradnikZdrowie.pl
> Zdrowie > Medycyna niekonwencjonalna > Szałwia hiszpańska (nasiona
chia) - właściwości i wartości odżywcze
Szałwia
hiszpańska (nasiona chia) - właściwości i wartości odżywcze
Nasiona
chia - na lepszą pamięć i depresję
Nasiona
chia zawierają więcej kwasów omega-3 niż uchodzące za ich skarbnicę hodowlany
łosoś atlantycki.
Spośród
wszystkich olejów to właśnie olej z nasion chia jest najbogatszym źródłem
kwasów omega-3, które składają się na niego w 63%. Dla porównania - olej z
nasion lnu zawiera 54% kwasów omega-3.
Kwasy
omega-3 wspomagają pracę mózgu - ułatwiają uczenie się, poprawiają pamięć i
koncentrację - dlatego są polecane szczególnie uczniom, studentom i innym
osobom wykonującym pracę umysłową. Ponadto wspomagają układ nerwowy -
uspokajają, a nawet mogą pomóc złagodzić objawy depresji. Z kolei u osób
starszych mogą zapobiec rozwojowi demencji (m.in. chorobie Alzheimera). Kwasy
tłuszczowe omega-3 zawarte w nasionach chia wspomagają także funkcjonowanie
wzroku, a u seniorów zapobiegają rozwojowi zwyrodnienia plamki żółtej.
Ponadto
kwasy omega-3 są niezbędne w czasie ciąży. Wpływają pozytywnie nie tylko na
zdrowie przyszłej mamy, lecz także są odpowiedzialne za prawidłowy rozwój
dziecka.”
Obiad
Kurczak/pierś/
gotowany odrobina,
kapusta
mieszana
-
kiszona, biała młoda i włoska po 3 listki + kilka suszonych żurawinek.
-
brunatne pieczarki na pierś kurczaka,
Pasta
z zielonego groszku łuskanego
-
kilka skwarków boczku,
- rzodkiewka
do dekoracji.
- olej
kokosowy łyżeczka płaska
Pieczarki
smażymy ze skwarkami boczku na płaskiej łyżeczce oleju kokosowego
– tak
żeby się patelnia z olejem leciutko zbrązowiała.
Pierś
kurczaka wcześniej ugotowaną
lekko
wycieramy powstałym sosikiem spod pieczarek.
Groch
i kapustę gotujemy oddzielnie.
Z
grochu odlewamy wodę, i blendujemy go z odrobiną pieprzu.
Ułożenie
wszystkiego na talerzu – to sprawa zdolności dekoratorskich.
Grochu nawet nie musiałam blendować - tak się rozgotował.
Leżał po 20 min gotowania w garnku owiniętym ręcznikiem na nieostudzonej płytce kuchennej - trzeba oszczędzać prąd - tak robię też z kaszą czy ryżem.
Porcja na jeszcze jeden obiad została.
Groch na talerzu jest ułożony na listku sałaty, dodałam do niego w czasie gotowania jeden brykiet zamrożonego szpinaku, żeby miał ładniejszy kolor.
Matko słodka - jaki pyszny obiad, nigdy wcześniej tego nie robiłam a kapusta jest po prostu obłędna.
Grochu nawet nie musiałam blendować - tak się rozgotował.
Leżał po 20 min gotowania w garnku owiniętym ręcznikiem na nieostudzonej płytce kuchennej - trzeba oszczędzać prąd - tak robię też z kaszą czy ryżem.
Porcja na jeszcze jeden obiad została.
Groch na talerzu jest ułożony na listku sałaty, dodałam do niego w czasie gotowania jeden brykiet zamrożonego szpinaku, żeby miał ładniejszy kolor.
Matko słodka - jaki pyszny obiad, nigdy wcześniej tego nie robiłam a kapusta jest po prostu obłędna.
Szykuję
się na rower – pogoda jest cudna.
„Magiczna
szałwia lekarska
Do
XVII wieku w Europie powszechnie uznawano także tajemniczą moc magiczną
szałwii, dzięki której roślina miała chronić przed febrą, demonami i wszelkimi
nieszczęściami, osłaniać człowieka przed działaniem złych duchów, demonów i sił
nieczystych, których oddziaływanie neutralizowała bądź zmniejszała.
Wiele
innych kultur, w tym indyjska i tybetańska, widziało w szałwii magiczne ziele,
które przynosiło zdrowie, długowieczność i płodność.
Tak
jak w medycynie, także i w magii, szałwia ma działanie oczyszczające i
uzdrawiające. Sama bądź w połączeniu z innymi roślinami i ziołami, jest
stosowana jako kadzidło oddalające duchy, byty astralne i inne
zanieczyszczenia, używana przede wszystkim przy rytuałach oczyszczających i
ochronnych.
Najprostszym
rytuałem z użyciem szałwii, który może zrobić każdy z nas, jest proste
oczyszczenie domu.
Do
kadzielnicy bądź innego żaroodpornego naczynia wsypujemy wysuszone liście
szałwii a następnie podpalamy. Gdy zaczyna unosić się dym, bierzemy naczynie i
obchodzimy z nim pomieszczenie od strony prawej do lewej, najlepiej okrążając
wielokrotnie pokoje w prawą stronę.
Następnie
pozwalamy spalić się ziołom przez około godzinę; później wyrzucamy je, a dom
porządnie wietrzymy. Do dziś w krajach arabskich wierzy się, że to jedna z
roślin, która zapewnia długowieczność i odporność na choroby oraz wypędza złe
duchy.
Nawet
u nas mówiono: „Złe tego nie ubodzie, u kogo szałwia w ogrodzie”.
Oczyszczanie
za pomocą szałwii, jest wręcz podstawowym szamańskim i uzdrowicielskim
narzędziem.
Z
wyjątkowych mocy tej rośliny korzystamy, kiedy czujemy, że do naszego życia
wkradły się jakieś niepożądane siły, złe moce czy chorobotwórcze bakcyle.
Stosuje
się ją również profilaktycznie przed każdym rytuałem szamńskim lub magicznym,
ponieważ pomaga oczyścić się z tego, co nagromadziło się w nas przez cały dzień
przeżyć czy pracy.
W
trakcie rytuału oczyszczenia szałwią umysł musi przestawić się na zupełnie inne
myślenie i pozbyć się rzeczy, które mogą rozpraszać.
Czasami
są to jakieś błahostki, ale podczas rytuału lub duchowej podróży przechodzimy
do Świata Duchów, który wymaga od nas pełnej uwagi.
Wszelkie
nasze błędy mogą odbić się na nas w nieprzyjemny sposób, gdyż nie wszystkie
Duchy są dla ludzi przyjazne z natury, bez odpowiedniego nastawienia i wsparcia
Mistrza czy Ducha Przewodnika takie rytuały mogą się źle skończyć.
Szałwię
przygotowujemy sami ze swojej własnej hodowli lub kupujemy w dobrym sklepie
zielarskim czy ezoterycznym. Im grubiej posiekana tym lepiej. Taką szałwię
należy włożyć do jakiegoś żaroodpornego naczynka (używamy kociołka lub
trójnoga, piramidki do agnihotry) i lekko rozżarzyć za pomocą zapałki czy
zapalniczki.
To
ważne, żeby szałwia się nie paliła, ale żarzyła.
W
szamanizmie i uzdrawianiu duchowym istnieje ogromna różnica pomiędzy żarem i
żywym ogniem, chociaż oba to manifestacje tego samego żywiołu.
O ile
żar dodaje nam spokojnego i przyjemnego ciepła, to ogień niekontrolowany spala
wszelkie zasłony i maski, które wokoło siebie tworzymy. Nie zawsze jesteśmy
przygotowani na zetknięcie się z pozbawionym złudzeń światem i z
niezafałszowaną wizją samego siebie, stąd lepiej sięgać po ogień w bardzo
szczególnych okolicznościach.
Dobrzy
uzdrowiciele i przedstawiciele Białej Magii mogą jednak swobodnie używać Ognia,
w odróżnieniu od szamanów i czarnoksiężników.
Dym
wydobywający się z rozżarzonej szałwii należy skierować na siebie lub
przedmiot, który chcemy oczyścić. Możemy zrobić to ręką, jednak o wiele lepiej,
jeśli będziemy mieć przygotowane specjalne na ten cel ptasie pióra.
Używamy
takich znalezionych podczas swoich medytacji czy spacerów w lesie i służą nam
wyłącznie rytualnemu oczyszczaniu. Pióra same w sobie również mają moc
odpędzania złego, a w połączeniu z szałwią, szybko pomagają osiągnąć odpowiedni
stan. Należy poddać się działaniu dymu szałwiowego. Powinniśmy poczuć jego
oczyszczające właściwości w fizyczny sposób. Nasz umysł powinien się odprężyć i
uspokoić. Gdy ciężko jest się nam skupić, możemy sobie pomóc wizualizując
ciemną energię, która ucieka z naszego ciała i odchodzi daleko od nas, tam skąd
przyszła, do tych, którzy ją przysłali.
Możemy
kontynuować oczyszczanie tak długo, jak pali się szałwia, jednak zwykle
poczujemy moment, w którym możemy już skończyć.
Odłóżmy wówczas szałwię w spokojne, bezpieczne miejsce i pozwólmy się
jej wypalić. Zwykle nie powinno to zająć jednorazowo więcej jak 5-15 minut, ale
może trwać i kilka godzin, jeśli miejsce czy osoby są bardzo zanieczyszczone.
Rytuał oczyszczający z szałwią, jest bardzo prosty, nie wymaga wielu
umiejętności i może być stosowany przez każdego, kto czuje taką potrzebę.
Usunie on pewne negatywne energie nie zlikwiduje jednak poważniejszych
problemów, jak obecność rozłożonego czy zagubionego ducha – nie wyzbędziemy się
również głębokich psychicznych blokad. Wówczas potrzebna jest zwykle pomoc
kogoś bardziej doświadczonego, a czasami po prostu chęć rozwoju i pracy nad
sobą. Każdy gatunek szałwii nadaje się do oczyszczania, szczególnie szaławia
lekarska oraz szałwia biała.
Wiedziano
niegdyś, że liście szałwii lekarskiej dają ludziom zdolność widzenia duchów,
istot z zaświatów. Stara angielska legenda ludowa głosi, że jeśli panna na
wydaniu wyjdzie o północy do ogrodu w wigilię Zaduszek i zerwie dwanaście liści
szałwii, ujrzy w mroku widmową postać przyszłego męża.
W
Europie szałwia była zielem łatwym do zdobycia, powszechnie spotykanym. Inaczej
w Chinach, gdzie kiedyś nie rosła – lekarze chińscy szybko docenili jej
lecznicze właściwości i nim ją tam wyhodowali, płacili za skrzynkę szałwii aż
trzema skrzynkami doskonałej herbaty! Do dziś jest to roślina mająca ogromne
znaczenie w chińskiej medycynie.
Szałwia
do Polski dotarła z południa Europy stosunkowo późno, bo dopiero w XVI wieku,
sprowadzona przez benedyktynów i cystersów – niemal natychmiast jednak zrobiła
prawdziwą furorę i jako lek, i jako remedium na złe czary. Zjadanie szałwiowych
listków chronić miało podróżnych przed groźnymi przygodami, a wkładanie ich
dzieciom do kołysek, a także kąpanie maluchów w naparze z tego ziela nie
dopuszczać do nich złych duchów i zmór. Leczono zaś nią niemal wszystko.
Wierzono
na przykład, że 3 listki szałwii rankiem żute uchronią na cały dzień przed
dżumą i morowym powietrzem.
Wedle
legend Bóg nagrodził szałwię, obdarowując tę magiczną i leczniczą roślinę
umiejętnością niesienia ulgi chorym oraz mocą chronienia przed złym okiem,
urokami, złymi duchami, demonami i czarownicami. Między innymi dlatego tak
chętnie hodowano ją w ogródkach - domu, przy którym rosła, i jego mieszkańców
nie imały się żadne nieszczęścia. Nie wolno jednak było dopuścić, by uschła na
grządce bo stanowiło to fatalny omen.
W
Niemczech świeżej szałwii nie mogło zabraknąć zwłaszcza na przełomie kwietnia i
maja podczas Nocy Walpurgi. Kobiety maiły nią okna i progi domów, bo nie dawała
przystępu czarownicom i czarnoksiężnikom, wiły też z jej ziela wieńce, które
wkładały, wychodząc z domu, by ich diabeł nie omamił i nie zwabił na
satanistyczny sabat. Kiedy w rodzinie jest jakiś satanista, wampir abo inaczej
złoczynna osoba, należy mieć dużo szałwii, spożywać szałwię, dom okadzać
szałwią.” – więcej tu;
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńto pański wpis:
UsuńHi, i think that i saw you visited my blog so i came to “return the favor”.I'm trying to find things to enhance my site!I suppose its ok to use a few of your ideas!!1usunęłam, bo podał pan linka na swój blog dla moich czytelników, to nie fair!!!
Pan jest tym zdegradowanym prezesem "Rada nadzorcza Grupy Lotos odwołała wiceprezesa Przemysława Marchlewicza" Znaczy, że mimo niepowodzeń zawodowych lubi pan śledzie, to optymistyczne, ale trzeba uważać ze względu na ew. zatrucie arsenem. Ryby ostatnio cieszą się przez ten arsen i metale ciężkie złą sławą, tak jak Rady Nadzorcze wśród maluczkich. Radzę na polskich blogach pisać po polsku. Pozdrawiam bez "ochów"
OdpowiedzUsuńPS. co do ew. zwerbowania zaś mnie na stronę PiS "strzał kulą w płot. Jestem milczącym przeciwnikiem. Polityka, wprawia mnie w niebywałą frustrację. Polityka PiSu zaś, ech wolę przemilczeć, bo właśnie zjadłam obiad i obawiam się niestrawności.
UsuńYour style is so unique in comparison to other people I have read stuff from.
OdpowiedzUsuńThanks for posting when you've got the opportunity, Guess I will just
bookmark this blog.
Thank you. Have a nice day
Usuń