Bajsza
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe. Hi, hi
Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści -
jest zabronione – objęte prawem autorskim.
24 maja 2016
~~~~~~~
Jadłospis
cukrzyka
dbającego
o zdrowie, oraz osób odchudzających się.
Obiad
Sałatka
dla jednej osoby.
~~~~~~~~~~~~~~
-1 ogórek
małosolny,
- łyżeczka
od herbaty pokrojonego świeżego koperku,
- ćwiartka
jabłka zielonego pokrojonego jak zapałki,
- 2
oliwki czarne,
- 2
rzodkiewki,
- pół małej
laski selera naciowego,
- pół listka
sałaty kędzierzawej,
- ¼ papryki
z tym, że połowę jej dajemy do ryby.
- łyżka
płaska oliwy bazyliowej,
- pieprz
pomarańczowy
– może
być każdy inny ja ten uwielbiam,
-
odrobina czerwonej czubrycy jak ktoś ma –
jest cudowna
bardzo piękną nutę aromatyczną zapewnia,
- 2
krople małe ostrego Czerwonego Tabasco,
- 10
cieniutkich paseczków sera żółtego Mimolette.
Tak to
wygląda – miseczka 13 cm x 6 cm wysokości.
Pachnie
bosko mam ją tu pod nosem.
Jak
smakuje napiszę, gdy zjem.
W sałatce
są produkty mające najniższy IG/indeks glikemiczny/ do 30 max
Do
tego mam dzisiaj wędzonego morszczuka,
wybrałam
dużego, żeby nie był suchy.
Mam go na 6 porcji.
Mam go na 6 porcji.
Jem do
sałatek,
dziś
będzie podgrzany na parze,
obieram
ze wszystkich skór, gdzie są ślady wędzenia
/żeby
nie truć się smołami od wędzenia/.
Jem
tylko czyste mięso.
Do
mięsa podsmażyłam na odrobinie oleju kokosowego
/pół
płaskiej łyżeczki od herbaty/.
- 3
maleńkie pieczarki brunatne
/muszę
założyć sobie mini hodowlę w garażu.
Grzybnia
kosztuje 25 zł i po 20 dniach ma się swoje pieczarki brunatne/.
-
Kilka listków/6/ rzodkiewki 1 listek kapusty włoskiej,
-
odrobina papryki,
- czubryca
i pieprz oczywiście pomarańczowy – kupuję w Inter Marche. Dodałam
jeszcze ćwiartkę jabłuszka i 2 koktajlowe pomidorki.
Nie
daję rady zjeść wszystko na raz.
Obiad
dzielę na 2 porcje – sałatkę jem, jako pierwszą.
Pobudza
trawienie.
Jest
wierzcie mi obłędna a ten soczek, który powstał, ech…pychotka.
Po
godzinie półtorej jem rybę.
Lepiej
częściej i mniej.
Sprzedam
teraz Wam kilka moich patentów, na świeże warzywa.
Kupiłam
małą kapustę włoską,
młodą
kapustę białą,
koper włoski
bulwiasty, selera naciowego.
Włożyłam
to wszystko do słoiczków z wodą i na parapecie już puściły korzonki.
Podlewam
odrobinę wodą z gotowanych warzyw,
której
nie wykorzystuję do zupy, może być z ziemniaków, byle nie była solona. Ja z tym
nie mam problemu – nie używam w ogóle soli.
Kupiłam
też Inter Marche 2 sałaty kędzierzawe w doniczkach, pietruszkę nać, wsadziłam też 3 rzodkiewki
/na liście – są pyszne na ciepło podbijają smak i pięknie dekorują/.
Tą samą
wodą podlewam – oczywiście po ostudzeniu wszystko - jest ona ponoć super
naturalnym nawozem. Z tymi warzywami, wymyśliłam sama, bo w ogrodzie teraz mam
tylko warzywa w doniczkach posadzone pod oknem, ale jeszcze nie wyrosły.
Cukier ostatnio mi spadł - nie jest jeszcze idealny ale o wiele lepszy.
Miłego dnia a ja śmigam na rower.
Pisałam, że mam dla Was niespodziankę w sprawie leczenia mojej cukrzycy - ale o tym napiszę w czerwcu - nie chcę zapeszyć.
Cukier ostatnio mi spadł - nie jest jeszcze idealny ale o wiele lepszy.
Miłego dnia a ja śmigam na rower.
Zrobiłam
sobie dzisiaj Dzień Dziecka a co?
Później
pojechałam jeszcze nad wodę, obejrzeć tę plażę przywiezioną z Dźwirzyna jak na
razie to wcale fajnie nie jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam