piątek, 8 listopada 2019

O przy ja ciel....

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
~~~~~~~~~~~~~~
5 - 8 listopada 2019 r
Zaczynam każdy dzień herbatą z białej morwy i patrzę przez okno na swój Eden, wysypując słonecznik ptaszkom.
Później dzień się sączy wartkim lub sennym strumieniem zależy to 
od pogody.
Piję kawę i sprawdzam poziom cukru we krwi.
Znów jestem słodka. 
Nie wolno mi jeść żadnych słodyczy i to jest smutne.
Zamykam oczy i marzę o wisience na torcie orzechowym, który każdego roku robiłam na swoje imieniny - dawniej. 
Imieniny! No właśnie - będzie smutno.
Tyle lat a teraz mogę tylko sobie pomarzyć.
Marzenia...
jeszcze słońca złota kula,
która promiennie mnie rozczula,
ten wiatr, który we włosy wplata
srebrzystą nić babiego lata
.....................................................
We mgle nieznanej drogi kres
Ten liści szelest i te lata,
które zostały za mną gdzieś
i tamta senna smutna chata,
której zabrakło chyba łez,
bo bardziej krzywa niż garbata
 
Myślenie alternatywne
W sumie szkoda, że ludzie tak rzadko malują na ubraniach, pomyśl moja ulubiona koszulka na rower powinna mieć na plecach pełno niezapominajek a z przodu barwne motyle.
Wiesz uwielbiam rzeczy z duszą takie, które ktoś kiedyś dotykał nie tylko w celach produkcyjnych, ale z sympatią, emocjami jakiekolwiek one by nie były
Przygnębia mnie jak ludzie kłamią, kluczą, wymyślają jakiś niestworzone historie, wcześniej twierdzili, że są przyjaciółmi.
Życie realne, szczególnie teraz wymaga ciepła, które poezja tworzy spontanicznie. 
Ktoś, kto długo czeka ciągle z czegoś rezygnuje, bo "ma" nadzieję, że warto jeszcze zrezygnować i tym razem.
Zrezygnować, gdy szanse na piękny poranek są znikome, lub praktycznie nie ma ich wcale.
Dochodzimy do perfekcji
w SZTUCE REZYGNACJI z kolejnych nadziei.
Marzysz, jeszcze czasami?
Ja marzę, by los nie zabierał mi tych okruchów maleńkich szczęść.
Wiesz, o czym można marzyć?
Choćby o tym, by zjeść, bez konsekwencji tłuczone ziemniaczki ze skraweczkami i popić maślanką,
Mam pecha, bo los przez całe życie zabiera mi wszystko, co wcześniej dawało mi radość.
Znów mi zabrał kolejną radość – to moja wina?
Co Wy tu pitolicie o burkach, bańkach, totalnym katolicyzmie w Polsce i o tym, czy wolno zabijać czy nie?!!
Czy zabicie innego człowieka może być słuszne światopoglądowo, z powodu wiary albo z powodu wolności słowa?
Każdy człowiek na świecie ma swoje wartości, które są dla niego ważne, ale przecież nie aż tak by je upowszechniać. Będzie zabijał, bo uzna, że jest to sposób na popularność idei takiej czy siakiej.
Chcesz żyć w grupie i identyfikować się z jej przekonaniami – ok!!!
Nikt Ci nie zabrania braku własnego zdania, nikt Ci nie zabrania podpierania się ideologią INNYCH, bo na własną nie tylko Cię nie stać, ale jesteś zbyt maluczki, by PONOSIĆ odpowiedzialność za własne życie, czy własne poglądy
Każda religia jest dla tych, którzy są zbyt durni, by samodzielnie brać odpowiedzialność za swoje czyny, boją się WŁASNYCH WYRZUTÓW SUMIENIA.
Muszą się wyspowiadać oczyścić, żeby nie pluć sobie w gębę w lustrze.
Spowiedź poprawia im humor jak mnie kawa rano. Żyjemy w świecie USTALEŃ w SPOŁECZEŃSTWIE i co tu pitolić, czy kobieta może w burce czy może na golasa wyjść na ulicę.
Spróbuj wyjść na golasa nawet jak jesteś facetem, – którym prawie we wszystkich społeczeństwach poza jednym plemieniem w okolicach dolnej Amazonki więcej wolno.
Wsadzą Cię do wariatkowa i tyle.
ALE…..jak masz kaprys przepłacić go pobytem w głupotkowie to nie chrzań, że to niesprawiedliwe. CZŁOWIEKU naucz się odpowiadać za własne czyny i marzenia i nie wchodź w te wszystkie GANGI typu katolicyzm, buddyzm, PiS, czy PO.
Weź do cholery odpowiedzialność za SWOJE życie i SWOJE czyny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga