poniedziałek, 1 lipca 2019

deʒa ˈvy, czyli powtórka z rozrywki.

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
1 lipca 2019 r
~~~~~~~~~~~~~~
Dziwna historia – szłam po rower do garażu i patrzę a tu pędzi do mnie malutka biała kuleczka.
Tak się ucieszyłam a okazało się, że Toffik, bo tak miał na imię pędził do swojej pani, która szła za moimi plecami.

Pani z panami mieszka w kamperze, porozmawiałyśmy sobie o psach, bo jak się okazuje obie je kochamy.
Pojechałam po zakupy, wiadomo dzisiaj sobota a jutro niedziela.
I tak zapomniałam kupić picie i muszę jechać jeszcze raz dzisiaj. To nawet dobrze, prawdopodobnie dzisiaj przyjeżdża moja znajoma – będzie miała multum bagaży więcej niż ja a ja nie bardzo nadaję się do dźwigania, więc lepiej na ten czas wynieść się dyplomatycznie.
Chodzę dobrze, ale dźwigać nie mogę niczego.
Nawet po plecaku na rowerze za każdym razem, jestem obolała.
Ostatnio, wstałam rano obolała jak zbity pies.
Może po piwie, bo kupiłam sobie ciemnego Kaisera 3,8 % alkoholu i tak się czułam rano, zaś przed snem okropnie bolały mnie nogi, jakbym przeszła 20 km pieszo.
Niedziela była pełna niespodzianek raczej nie specjalnie miłych. Tak to jest jak człowiek chce być uczynny, życzliwy zawsze później dostaje w pupę.
Wszystko dobrze się skończyło, ale ja mam nauczkę, żeby się, ze swoją życzliwością nigdzie nie wtryniać, bo mogę narobić sobie znowu kłopotów.
Ludzie są dziwni a niektórzy są dziwniejsi od pozostałych.
Dla tej uczynnej osoby, która twierdzi, że komuś niesłusznie obrabiam t…..łek powiem tyle, mogłabym napisać, co myślę i wiem, ale nie napiszę, bo tak naprawdę nie kręci mnie zła energia innych ludzi.
Jestem zdrowa, kręgosłup mnie prawie nie boli, nerki też, jestem szczęśliwa i w nosie mam cudze problemy.
Czuję się tu jak w siódmym niebie i niczego mi do szczęścia nie potrzeba. Szczególnie nie trzeba mi kłopotów.
No może kogoś, płci przeciwnej, kto lubi po plecach pomiziać i ma miły uśmiech na pogodę i niepogodę.
Póki, co mam drapaczkę własnej konstrukcji i mi miło.
Teraz to, czego na razie nie napisze a raczej nie opublikuję. Napisać muszę, bo czuję, że to może mieć dalszy ciąg, więc napiszę a opublikuję jak uznam za stosowne. Muszę napisać, bo mogłabym później zapomnieć o szczegółach. Cd na FB

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga