niedziela, 11 stycznia 2015

Upragnione dzieci z wysypiska śmieci

Gdy odlatują motyle
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
Ściąganie, pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści – jest nie możliwe – objęte prawem autorskim.
Rozdział 104
˜˜*°°*˜˜
Po tym ostatnim tekście zastanawiam się, czy wypada mieć jakiś marzenia dla siebie.
Każdy z nas wie, że bez względu na wiek każdy o czymś marzy i dzięki temu jego życie nabiera sensu.
Marzenia powodują, że stajemy się kreatywni, podejmujemy takie działanie, których w innej sytuacji zwyczajnie nie chciałoby nam się robić, myślimy wznioślej, nawet szpetota świata zdaje się być mniej uciążliwa, bo przecież skupiamy się wyłącznie na pięknie naszych wyobrażeń.
Wielu ludzi marzy przecież o zwiedzeniu egzotycznych krajów, nie dla samych zabytków, czy piękna flory lub fauny, ale nawet jak sobie tego do końca nie uświadamiają chcą poznać życie tych innych ludzi.
Dziś Internet wiele pokazuje, ale wiem z własnego doświadczenia, że z wysypiska śmieci, można robić cudne zdjęcia jakiemuś owadowi czy roślince i nikt nawet nie pomyśli, że ten cud przyrody funkcjonuje w stercie, śmierdzących śmieci. Świat jest nieprzewidywalny a i my może właśnie dzięki marzeniom wolimy nie odkrywać tych istniejących „-”
 i skupiamy się jedynie na „+”.
Przykład; dzisiaj oglądałam film z serii „Na krańcu świata - Dzieci na zamówienie” Martyna Wojciechowska odkrywa w domu surogatek wzruszające historie kobiet, które zmuszone złą sytuacją finansową, decydują się na tak desperacki krok jak „wynajęcie swojego brzucha”.
Spotyka się z parą, dla której zatrudnienie surogatki to ostatnia szansa na posiadanie potomka.
Pokazuje w filmie też panią doktor, która prowadzi tę klinikę i mówi w komentarzu o niej, że zarabia bardzo dobrze i żyje co widać na filmie komfortowo.
Niby wszystko jest ok.
Ja z tego filmu zapamiętałam tylko jedno, kilka klatek, które niby przypadkowo znalazły się w kadrze filmu i zostały całkowicie bez komentarza.
Interesy dr. Nayny K. Patel
 w których jak dobrze pamiętam 22 tyś $ kosztuje 1 dziecko.
W klinice rocznie rodzi się 25 tyś dzieci dla rodziców z 42 krajów świata, surogatka dostaje 8 tyś $ i jak się okazuje brakuje pieniędzy by coś z tym syfem zrobić, na którym znajduje się dom surogatek.


 ~~~~~~~
Indie świat kontrastów marzeń i kompletnego braku poczucia podstaw higieny.
Nasuwa mi się jedno pytanie czy za zarobione pieniądze pani dr. Nayny K. Patel, 
nie mogłaby wykupić tego śmietnika obok domu surogatek i zrobić w nim park dla nich, z ławeczkami, gdzie mogłyby sobie w godziwych warunkach pospacerować.
~~~~~~~
Zachęcam do obejrzenia odcinka.
I mam prośbę do Martyny, żeby czasem w swoich programach pokazywała ludziom, że można na tym świecie coś więcej zrobić, szczególnie jak ci ludzie mają na to pieniądze a ta pani ma ich jak sądzę za dużo.
~~~~~~~
Program telewizyjny ma tylko wtedy sens jak naprawdę coś wnosi, do środowiska, w którym powstaje a nasze marzenia powinny być warte przynajmniej „funta kłaków”, pani Martyno.

Wszystkie zdjęcia są skopiowane z programu „Na krańcu świata - Dzieci na zamówienie” Martyny Wojciechowskiej 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga