Bajka
Wszelkie
podobieństwa do osób, zdarzeń i miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie
przypadkowe!!! Hi, hi
Ściąganie, pobieranie udostępnianie zdjęć i
treści – możliwe jest tylko za moją/autora/ pisemną zgodą.
„Balansować na linie wysoko ponad spojrzeniem Twych oczu”
˜˜”*°•◕❤◕•°*”˜˜
Mój
profesor od psychologii kiedyś na wykładzie zapytał; Czym się różni człowiek
kulturalny od człowieka inteligentnego?
Padały
różne odpowiedzi w końcu profesor powiedział;
Kulturalny,
jak Cię potrąci w tramwaju – to Cię przeprosi.
Inteligentnemu
nie zdarza się nigdy nikogo potrącić.
To
jest ta różnica.
Kultura
to coś, czego nauczyli nas inni, lub czego sami się nauczyliśmy. Niestety
kultura nawet wielowiekowa różnych narodów, nie jest panaceum na cokolwiek.
Kultura
wynikająca z tradycji pozwala nam zidentyfikować się wśród innych narodów,
wśród innych kast, innych grup społecznych.
Nawet
przestępcy mają swoje kodeksy i można mówić o ich kulturze, – bo czym jest slang
więzienny jak nie sposobem komunikowania się w tym środowisku, bez narażania się na
śmieszność.
Sama
kultura jakakolwiek by nie była też podlega pewnym kanonom w określonych
grupach.
Jednak
zastanówmy się nad tym dogłębniej.
Czy
człowiek kulturalny/jakakolwiek, by ta jego kultura była/ powinien się
rozwijać?
Jak
jestem kulturalny – to na cholerę mi uczyć się jeszcze czegokolwiek?
No
właśnie można być mniej kulturalnym czy bardziej kulturalnym?
Sorry,
sorry czy biedak żyjący w slumsach czy pod mostem, na dworcu może być
kulturalny?
Czy
ludzie żyjący w takich krajach jak Haiti, Gwinea Równikowa, Zimbabwe czy Demokratyczna
Republika Konga/uznane za najbiedniejsze na świecie/, mogą być kulturalni?
Kultura
to tradycja i wrażliwość i kreatywność a może kreatywność to już inteligencja?
Dlaczego
inteligentny człowiek nigdy nie potrąci drugiego, bo przewiduje różne sytuacje
i potrafi unikać pomyłek czy kolizji.
Inteligencja,
zatem można powiedzieć jest jakby wyższym szczeblem kultury.
Tyle
musiałam napisać, żeby dojść do sedna.
Może wcześniej pokażę
zwykłą kanapkę, jaką czasem jem na kolację.
Zobaczyłam
na Fejsie jak mówią małolaty zdjęcie potrawy, która przypominała kupę mojego
psa, jak ma roztrój w średnio gustownej miseczce.
Przepraszam
raz jeszcze, ale, moje poczucie estetyki nie pozwala mi obojętnie przejść obok
takiej fotografii, pomijam już sprawę odczuć związanych ze świadomością, że
miałabym to zjeść.
Ja
rozumiem tradycje, biedę w kraju, w którym tak się je - jednak wierzcie mi
nigdy w życiu, nawet jakbym mieszkała na ulicy, czy w jaskini, nie podałabym
nikomu w ten sposób posiłku.
W
ogrodach jest mnóstwo jadalnych liści i nawet kupę psią można podać w bardziej
dekoracyjny sposób.
A
nie tak - by posiłek wyglądał jak odchody pawiana.
Ok, aby całkiem nie
obrzydzić Wam życia pokażę lody, które jadłam z moim psem dzisiaj wieczorem a
nie był to posiłek dla przyjaciół jak tamten na Fejsie.
Wkurza
mnie szczególnie to, że młodzi ludzie nie przywiązują wagi do tego, co i jak
jedzą.
Świadczy
to nie tylko o ich totalnym braku jakiejkolwiek kultury i wrażliwości, ale i o
ich obojętności na otaczający ich świat, o brak szacunku, dla roślin i
zwierząt, które zostały na posiłek poświęcone.
Fasolkę tak samo boli jak
świnkę, gdy się ją pozbawia życia.
Skoro
jednak decydujemy się na to by dla własnego dalszego rozwoju i zdrowia spożywać
te produkty, pozbawiając je życia - OKAŻMY do cholery im przynajmniej szacunek,
bo przecież zasługują na to.
Zwykła fasolka, też
chce jakoś wyglądać po śmierci i kalafiorek też – to się im należy choćby za
to, że nas odżywiają.
Jeśli
je podamy w taki sposób jakby już były strawione, to ten, który kosztuje nie
jest w stanie odróżnić nawet, co je.
Nie
zastanowi się, dzięki czemu będzie zdrowy, albo niekoniecznie.
Gdybym
przyszła do Ciebie i Ty postawiłbyś mi miskę z czymś, co przypomina zwyczajnie
kupę, lub słabo strawioną treść żołądka – to wybacz, ale uznałabym, że/po
prostu powiem dosadnie, żeby było jasne/ masz mnie w dupie.
No
cóż, bieda i inne zwyczaje - cholera niemożliwe, żeby w jakimkolwiek kraju
takie przyjęcie było wyrazem szacunku dla drugiego człowieka.
Ja
wiem, że jak napisał Cejrowski o wódkach produkowanych przy pomocy enzymów
śliny;
„Jednym z
takich trunków jest chicha. Proces jej produkcji rozpoczynają kobiety, żując
rozgotowane korzenie manioku (dalekiego krewnego naszego ziemniaka). Następnie
wypluwają to, co przeżuły do dzieży i tam dzięki enzymom znajdującym się w
ślinie inicjowany jest proces fermentacji. Już drugiego dnia wieczorem gęsta
mieszanka nadaje się do picia. Napełniona chichą miseczka zrobiona z tykwy,
podawana jest kolejno do poszczególnych osób.
Krąży z ust do
ust - podobnie jak fajka pokoju. Chicha zawiera niewielką ilość alkoholu -
ok.
6%, ale w klimacie dżungli to w zupełności wystarcza”.
Jasne
delektując się takim trunkiem człowiek, może zjeść wszystko jak straci
orientację – tylko czy o to w życiu chodzi.?
Mówimy
o sobie homo sapiens – człowiek rozumny.
ROZUMNY
– znaczy posiada możliwość myślenia i jeśli coś z tradycji narodu jest
uwłaczające nie tylko temu narodowi, ale i każdemu indywidualnemu człowiekowi,
– jeśli to coś wzbudza wstręt fizyczny czy psychiczny, czy naraża KULTURĘ przez
duże K na śmieszność, czy pogardę – powinno coś się z tym zrobić.
Bo kultura to
nie tylko umiejętność ładnego wysławiania się, znajomość wybitnych dzieł
sztuki, obcych języków, ale i estetyka wokół nas wrażliwość na piękno. Nie mów
mi o wielkim sercu jak nie potrafisz odróżnić ohydy, brzydoty, od piękna.
Mogę
nie móc od razu upiększyć świata, ale powinnam wiedzieć przynajmniej, co wymaga upiększenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam