Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń i miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe!!! Hi, hi
„Balansować na linie wysoko ponad spojrzeniem Twych oczu”
* * * *
Nie pisałam wcześniej o tym, ani nie pokazywałam,
ale udało mi się wyhodować miniaturowe pomidorki.
Nie chodzi o wielkość pomidora – tylko o wielkość
krzaków.
Pomidorki są koktajlowe, ale grzebałam troszkę w
Internecie i nie znalazłam tak małych krzaków pomidorków.
Nie wiem jeszcze, jakie, będą miały pomidory i czy
będą miały, ale zakwitły w tym samym czasie, co inne pomidory i na ten moment
czekałam, żeby je pokazać.
Najwyższy z 9 krzaków ma 16 cm, najmniejszy 13 cm
wszystkie już kwitną i wygląda na to, że będą miały po jakieś 8 do 10
pomidorków na krzaku.
Niestety, nie wiem, jaka, to była odmiana, bo
kupiłam pomidorki na tzw. gałązce.
Najmniejszego pomidorka ususzyłam a w tym roku
uzyskane tą drogą nasiona wysiałam.
Celowo wysiałam je dość późno - pod koniec
kwietnia, żeby nie wyrosły niepotrzebnie.
Posadziłam wszystkie w jednej misce o przekątnej 50
cm. Oprócz pomidorków posadziłam tam jeszcze lwie paszcze miniaturowe i drobne
rozchodniki.
Co może być ważne głębokość miski to ok 10 cm ziemi/kompostu/
Co może być ważne głębokość miski to ok 10 cm ziemi/kompostu/
Szczerze mówiąc nie bardzo wierzyłam, że coś z tego
wyjdzie.
Okazuje się, że udało się i wszystko
wskazuje na to, iż pomidorki na tych maleńkich krzaczkach będą.
Lwie paszcze, dlatego, że ponoć one lubią się z
pomidorami i zapobiegają chorobom a do tego pomidorki rosnące między lwimi
paszczami mają lepszy smak.
Pomyślałam znów, że taka miniaturowa odmiana pomidorów, byłaby alternatywą dla maleńkich ogrodów i na balkony. Należy też pamiętać, że nad takimi tycimi krzakami bardzo łatwo zbudować mini szklarnię.
* * * *
Pomyślałam znów, że taka miniaturowa odmiana pomidorów, byłaby alternatywą dla maleńkich ogrodów i na balkony. Należy też pamiętać, że nad takimi tycimi krzakami bardzo łatwo zbudować mini szklarnię.
* * * *
Będąc u Jasia kupiłam taką śmieszną prymulkę i
jeszcze kilka roślin, ale o tym innym razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam