wtorek, 4 czerwca 2019

Chwila ta

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
4 czerwca 2019 r
~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuję Magdzie za dzisiejszą rozmowę, czasami odrobina okazanego serca stawia nas na nogi z najgłębszego doła. 
Madziu byłaś mi dzisiaj bardzo potrzebna i Ty to czułaś.
Byłam kompletnie rozbita po wczorajszych rozmowach z braćmi. Uświadomiłam sobie jak mimo wszystko jesteśmy daleko od siebie.
Jak często brakuje mi tego normalnego kontaktu szczególnie z bratem, który wyprowadził się do Niemiec.
Mentalnie jesteśmy sobie bardzo bliscy niestety to 1600 km praktycznie naszą bliskość zredukowała nieomal do „0”.
Martwi mnie to, że możemy się już nigdy nie zobaczyć w realu. 
Gdy mieszkał na Śląsku jeździłam do niego kilka razy w roku, on też mnie odwiedzał.
Życie jest okrutne, dlatego chyba rozumiemy się z Magdą ona też jest bardzo daleko od rodziny.
Od czasu jak umarł jej tata został jej mąż, jako jedyna osoba bliska - blisko.
Ja praktycznie nie mam nikogo, o kim mogłabym tak powiedzieć. 
Ech, trudno takie życie nie można o tym myśleć, bo przyjdzie kolejny dół. 
Dzisiaj na plaży poznałam kobietę taką ok. 50 tki. 
Zaintrygowała mnie, bo mówiła, że pod okiem lekarza przechodzi detoks. 
Nic nie je, ale pije jakiś sok z pietruszki i czegoś jeszcze. 
Była raczej szczupła. Ciekawe zaś było to, że ów lekarz stosuje akupunkturę, żeby nie była głodna.
Pomyślałam, że jak mi ten ból nie przejdzie pójdę do niego, ale…., zniechęcili mnie w recepcji, bo ona powiedziała, że można do niego zadzwonić i dowiedzieć się, czy mógłby mi pomóc. 
Numer telefonu miałam dostać w recepcji, ale tam okazało się, że odsyłają mnie do rejestracji zabiegów a tam z kolei pan powiedział, że mam przyjść o 19 – widzę, że chodzi tu o kasę, więc poczekam jeszcze trochę. 
Mniej mnie boli, bo biorę apap, smaruję maściami. 
Wczoraj oglądałam angielski program o likwidacji rozstępów. 
Pokazywali 3 sposoby likwidacji; 
1 dieta i jakieś specjalne serum, 
                   drugi specjalistyczne ćwiczenia i krem przeciw rozstępom i 
                       3 sposób niesamowity, poprawiający w zdecydowany sposób ukrwienie skóry. 
Od początku wydało mi się, że ten sposób może być najlepszy.
Okazało się, że 1 sposób poprawił skórę w 9%, drugi w 13 %, zaś 3 w 29 %. Nie stosuje się tu żadnych chemikaliów.
Nie piszę jeszcze, jaki to sposób, wypróbuję na swoim bólu kręgosłupa, bo z logicznego punktu widzenia, silne ukrwienie miejsc chorych, obolałych czy zwiotczałych, takie systematyczne silne ukrwienie powinno powodować usunięcie toksyn z tej części a co za tym idzie poprawić kondycją mięśni ścięgien, nawet chrząstek. 
Będę kilka razy dziennie doprowadzała do silnego ukrwienia, bolących miejsc a także jeszcze innych. 
Zobaczymy, to będzie eksperyment na własnym ciele. 
Opiszę go szczegółowo jak się uda.
~~~~~~~~~~~~~~
Opaliłam się, jutro muszę już uważać.  
Chyba przed południem nie pójdę na plażę, położę się na łączce, jak mi się uda na brzuchu, żeby opalić plecy. 
Może po południu pójdę na plażę przejść się brzegiem morza - zobaczymy jak będę się czuła. 
Humorek mi się poprawił dostałam cudowny filmik z koniami i moją ulubioną melodią od kolegi.
Serdeczne dzięki wysłałam go do Agi jest naprawdę rewelacyjny.
Lubię tych, co mnie lubią buziaki dla Was.

Dzisiaj każda chwila pachnie wanilią i choć są momenty smutne trzeba mieć siłę by dalej iść.
TEKST PIOSENKI: CHWILA TA
 Alina Pszczółkowska & Michał Gielniak

Przyjdzie ta chwila,
Kiedy niebo na głowę zawali się,
wiesz o tym dobrze i co z tego?
To nie zmieni w twym życiu nic
Choć tyle rzeczy chciałbyś zmienić,
To za późno, za późno już
 Teraz nic z tego,
Już za późno, za późno już

 Chwila ta przyjdzie wkrótce,
Dobrze wiesz
Powiedz, co możesz zmienić w życiu dziś?
Czemu tak, czemu tak musiało być?
Dlaczego dzień nie ma więcej sił?
Chwila ta przyjdzie wkrótce, dobrze wiesz
Powiedz, co możesz zmienić dziś?

Dlaczego miłość zawsze czeka na tę chwilę
Przez tyle lat?
Dlaczego życie ucieka
I zostawia wspomnienia żal?
 Twoja piosenka nie pomoże,
Nie zmieni w mym życiu nic,
Bo tylko cisza dziś się liczy i więcej nic
Ja dobrze wiem!

 Chwila ta przyjdzie wkrótce,
Dobrze wiesz
Powiedz, co możesz zmienić w życiu dziś?
 Czemu tak, czemu tak musiało być?
Dlaczego dzień nie ma więcej sił?

Chwila ta przyjdzie wkrótce,
Dobrze wiesz
Powiedz, co możesz zmienić w życiu dziś?
Czemu tak, czemu tak musiało być?
Dlaczego dzień nie ma więcej sił?

Gdyby choć światełko w tunelu.

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
4 czerwca 2019 r
~~~~~~~~~~~~~~
11 Dzień mojego pobytu w Dźwirzynie.
Pogoda zrobiła się piękna, chodzę na plażę, choć tak po prawdzie jestem leniwa i nawet nie bardzo chce mi się chodzić.
 Wczoraj miałam totalnego doła, bo napisałam do syna brata, że tu są tanie pokoje jakby z żoną chcieli przyjechać nad morze.
Wcześniej przyjeżdżali do Dziwnowa.
On zaś mi odpisał, że od pół roku są u ojca w Niemczech i już wyjechali na stałe.
Wszyscy, których kocham wyjechali na stałe za granicę.
Zostałam sama jak ten kołek w płocie.
To strasznie dołujące, że rodzina, którą kochamy ucieka z kraju, że są szczęśliwi w takich krajach jak Niemcy.
Mam nie do końca zrozumiałą dla mnie samej awersję do Niemców. Może to dawna polityka ukształtowała moje poglądy w tym względzie. 
Czuję, że jak Wanda nie poszłabym za Niemca.
Dla mnie są narodem, który bez żadnych skrupułów mordował nas, nasze dzieci. Nie mam za grosz dla nich empatii.
Nie lubię ich i tyle. Okazuje się, że moja rodzina pojechała do Niemiec, nie czują się tam jak obywatele gorszej kategorii i pragną tam umrzeć, dla mnie to straszne.
~~~~~~~~~~~~~~
Boli mnie cały czas, biorę lek na zmniejszenie bólu.
 Jest oczywiście już lepiej, ale to nie ta sprawność, co 15 dni temu. Ból przesunął się zdecydowanie w kierunku prawego biodra, nie biodro mnie boli, ale kość krzyżowa jakby po prawej stronie i ta miękka część za nią w prawo.
Znowu próbuję schudnąć robię sobie wieczorem sałatki na rano, gdybym była chuda może obciążenie byłoby mniejsze na kręgosłup i ból przeszedłby. Nie wiem jednak czy to coś da.
Ogólnie mam dużego doła, miałam nawet taki moment, że pomyślałam sobie, że powinnam pójść w morze, bo moje życie kompletnie straciło jakikolwiek sens. 
Gdyby ta woda nie była tak zimna, to, kto wie, czy nie popłynęłabym z rybkami jak kiedyś w Grecji. Nic mnie nie cieszy. Zabrałam aparaty komputery statywy miałam plany jeździć na rowerze robić zdjęcia.
Nic mi się nie chce. Wczoraj dość długo rozmawiałam z takim młodym z Sochaczewa.
Opowiadał mi o sobie swojej rodzinie, było mi głupio, bo ja zwykle rozmowna i kontaktowa w takich razach nie za wiele miałam mu do powiedzenia.
Biedak niemal spalił swoje jedzenie, bo gotował w kuchni i rozmawiał ze mną przed budynkiem.
Życie naprawdę jest okrutne. Gdy człowiek jest młody szarpie się, tak jak on przyjeżdża 4 rok w wakacje, żeby złapać jakąś sensowną pracę. Zarabia, by starczyło mu na studia, później zakłada rodzinę, która w efekcie mentalnie lub w realu go opuszcza i zostaje sam jak ten groch przy drodze na starość.
Nie chodzi nawet o to czy ktoś go pocieszy w bólu, chodzi o świadomość, że nie ma nikogo, komu tak naprawdę na tobie zależy. Nikogo, nawet Ci, których uważasz za przyjaciół w efekcie odsuwają się od człowieka, który na okrągło jest obolały i zniesmaczony życiem.
Powiesz mi ciesz się póki ono w Tobie się kołacze.
Rany boskie, jaki to ma sens? Człowiek jest zwierzęciem stadnym potrzebuje mieć obok siebie drugiego człowieka, niestety, życie pisze własne scenariusze i nie za bardzo mamy możliwość w nie ingerować.

niedziela, 2 czerwca 2019

Herry, herry

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
2 czerwca 2019 r
~~~~~~~~~~~~~~

Wieczorem spadł mi cukier, do 82 ale coś się działo, bo jakby wszystko we mnie drżało – strzeliłam sobie profilaktycznie 2 wiśnie w czekoladzie i podniósł się do 124
~~~~~~~~~~~~~~
Z Okazji wczorajszego Międzynarodowego Dnia Dziecka postanowiłam zrobić sobie święto i dwa prezenty.
Mimo bólu najpierw poszłam do sklepu, w którym w ubiegłym roku kupiłam sobie Miśkowatą bluzę z uszkami.
Tym razem kupiłam różową i strzeliłam sobie w niej zdjęcie.

Jednocześnie oddałam Heńkowy polar, bo było mi trochę wstyd, że tak bezczelnie sobie jego bluzę zawłaszczyłam.
Bluzy jak w roku ubiegłym były po 60 zł, więc doszłam do wniosku, że jakoś ten wydatek zrekompensuję, mniejszymi wydatkami na jedzenie.
Pomijam sprawę sprzedawcy, był jakiś kolorowy, nie wiem, ale nie był Polakiem za to nigdy nasi sprzedawcy nie zabiegali tak o klientkę.
Młody pan zdejmował mi plecak, żebym mogła przymierzyć, później zakładał.
Pełna obsługa z pięknym i serdecznym uśmiechem, aż miło tam kupować.
~~~~~~~~~~~~~~
Później mimo zmęczenia poszłam na plażę, co prawda nie weszłam na piaseczek, ale z niemałym trudem usiadłam na jednej z ławeczek dla emerytów.
Wtedy przyszło małżeństwo z Wrocławia.
Nie ukrywam, że pani wyglądała na mamę pana, ale okazali się małżeństwem czy partnerstwem.
Tak sobie wtedy myślałam o moich uprzedzeniach do sporo młodszych mężczyzn.
Pan okazał się znawcą różnego rodzaju chorób i sposobów ich leczenia.
Byłam w szoku, bo uważam, że znam alternatywne sposoby leczenia się z różnych przypadłości, on jednak posiadał wiedzę na różne również farmakologiczne sposoby ratowania się przed bólem.
Przekonał mnie, że powinnam spróbować wziąć Apap.
Te leki nie leczą, ale pozwalają w pewnym komforcie dojść do siebie.
Wzięłam Apap i widzę różnicę. 
Jeszcze mnie boli, ale ból jest stłumiony i o wiele łatwiej jest mi funkcjonować.
Odzyskuję chęć do życia. 
To szalenie ważne, bo się już załamywałam.



piątek, 31 maja 2019

Śmiech przez łzy

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
31 maja 2019 r
~~~~~~~~~~~~~~
Mój kolega, gdy dzwoni pyta mnie jak się czuję dzisiaj.
Wtedy uświadamiam sobie, że jak mu mówię, że trochę lepiej to nic faktycznie o moim stanie nie wie.
Lepiej - dla niego nic nie znaczy. Dla Was zresztą też.
Więc może tak to zrobię.
Nauczyłam się już unikać dużego bólu.
Jak podnoszę się z łóżka a to nie było łatwe.
Mogę spać tylko na lewym boku, ale nim się na niego położę, muszę położyć się a plecach najlepiej jak najdalej od krawędzi łóżka, żeby nie spaść przy przekładaniu się na lewy bok.
Piszę przekładaniu, bo nie mogę się po prostu przewrócić.
Gdy za blisko się położę, to muszę opierając się na dłoni lewej ręki zwiniętej w pięść po kilka centymetrów przesuwać ciało w kierunku ściany. Najczęściej przy tych operacjach nie ma bólu, chyba, że dłoń zapadnie się za bardzo w materac wtedy może zaboleć.
Jak ułożę się na wznak wtedy przewrócenie po jednej nodze na bok w lewo jest w miarę bezpiecznie?
Później jest jeszcze bardzo skomplikowana sprawa ułożenia poduszki pod głową, po kontuzji mam problem z ułożeniem szyi, żeby mnie nie bolała, ale to mam od 1999r i się przyzwyczaiłam.
Czyli dalsze opieranie się na jednej dłoni i manewrowanie drugą z poduszką.
Czasami udaje się bez bólu w krzyżu.
Zawsze po mniej więcej 3 godzinach muszę wstać na siusiu.
No i tu zaczyna się istna ekwilibrystyka, w której bólu jest bardzo trudno uniknąć z reguły zawsze zaboli bardziej lub mniej.
Zatem po kolei. Mam przy łóżku 2 meble, bez których chyba bym nie wstała.
Szafka pod komputer, pod którą zsuwam nogę prawą, czyli tę, która jest wyżej, trzeba to robić bardzo delikatnie, bo ciało jest rozgrzane i inaczej reaguje, ból pojawia się silny i trudno go kontrolować.
Znowu robi się cudna pogoda a od tego pisania zrobiło mi się tak gorąco, że musiałam zdjąć Heńkowy polar.
Zdjęcie polaru na siedząco też wymaga odpowiedniej gimnastyki.
O tym może innym razem. 
Nie wiem czy wytrzymacie opis mojego wychodzenia z łóżka. Zatem prawą nogę wsuwam pod szafkę komputerową. 
Teraz zsuwam lewą nogę, ale tułów jest jeszcze na leżąco.
Znowu swoją główną rolę gra lewa dłoń. Zwija się w pięść i dźwiga tułów możliwie jak najwyżej wbijając się w materac. 
Kiedy tułów jest pod kątem 70 st. wtedy prawa dłoń zapiera się o stolik i wraz z lewą wyprowadzają tułów po pozycji pionowej. Czasami coś zawiedzie i zdarza się ból, ale tak w skali od jednego do 10 - to taki najwyżej na 8, nie krzyczę, czasami zaklnę, co mi się wcześniej nie zdarzało a co teraz w takich sytuacjach sprawia mi wręcz przyjemność.
Całkiem jakbym miała, jako powikłanie zespół Gillesa de la Tourette'a. 
Zawsze mnie sorry śmieszył, ale teraz wcale nie jest mi do śmiechu, bo boję się, że przeklinanie może wejść mi w krew a zawsze mnie ono...., wkurwiało. Uff, ale sobie zrobiłam przerywnik.
To dla Was. Żebyście dotrwali do końca.
Jeśli ktoś z Was już dotrwał do TERAZ możecie dostać list pochwalny za cierpliwość związaną z empatią.
To jednak nie koniec mojego wstawania. 
Trzeba jeszcze stanąć na nogi. Tu metoda jest dość dobra. 
Ustawiam na siedząco stopy w rozkroku, opieram obie dłonie na nogach powyżej kolan i na tej podpórce podnoszę się, czasami jak już jestem blisko pionu korzystam, ze stolika przy łóżku, żeby się o niego oprzeć.
Gdy już jestem w pionie to prawie nic mnie nie boli i mogę chodzić a nawet wykonywać delikatne kroki taneczne.
Brawo jak doczytaliście dotąd to teraz wiecie, co znaczy, że czuję się lepiej. 
Lepiej, bo nie krzyczę z bólu a tylko trochę przeklinam.
Jak mnie jutro spytacie ile razy przeklęłam przy wstawaniu to będziecie wiedzieli na ile jest mi lepiej.
Dzisiaj przeklęłam 9 razy i to lepiej niż wczoraj, bo wczoraj 11 razy. Kochani a to nagroda za dotrwanie do końca – dzisiaj po prawie 2 miesiącach przysłali mi dyskotekowe adidasy.
Mój ex je odebrał i będę miała, jak przeżyję na dyskotekę we wrześniu. 
Jak nie przeżyję proszę ubrać mnie w nie do trumny tylko wcześniej naładować lampki led, żeby mi w trumnie błyskały - a co tam też może być wesoło, do tego będę mogła jeździć nocą po cmentarnych alejkach. Należy mi się.
Szczególnie po takim bólu. Tak sobie myślę, że teraz firmie Sneakled - Buty robię zajebistą reklamę, bo chyba w ich butach jeszcze nikt nie kazał się pochować.
*****Sorry jeszcze mnie całkiem nie pogięło, z głową mają wszyscy nie po kolei jak mówił Krzysztof Rymkiewicz mój gastrolog były bokser a także lekarz kadry bokserów.
Wiadomo są tacy, którzy są bardziej zakręceni i moim zdaniem to właśnie ich plus.
Potrafią śmiać się nawet przez łzy.
Miłej nocki. 
Zapomniałam napisać.
1 czerwca 2019 r
~~~~~~~~~~~~~~
 W tym roku latają tu jakieś okropne samoloty – robią taki koszmarny hałas i wyglądają strasznie jak jakieś rakiety międzykontynentalne.
Ja się na tym nie znam, ale żeby za moje pieniądze kupować takie paskudztwa to ja się normalnie na to nie zgadzam.
Nasi władcy kompletnie poszaleli, żeby budzić wczasowiczów takim hukiem w środku nocy i żeby się bali, że to już zaczyna się wojna.
Cholera czy Wy naprawdę nie macie na co naszych pieniędzy wydawać i czy jesteście tak durni, żeby od amerykanów kupować jakiś złom latający.
Toć to strach wyjść na plażę, bo może taki samolot się roztrzaskać i zginie kupa ludzi.
Pan Putin jak będzie nam chciał zrobić koło pióra to nawet czkawki nie zdążymy dostać a już będziemy na gwiezdnych łąkach ganiać motyle.
Kurna i ja nawet swoich nowych błyskających butów nie założę.
Najpierw dają po 500+, żeby babcie z dziećmi mogły przyjechać nad morze a później straszą dzieci wojną i hałasującymi niewyobrażalnie samolotami.
Pierwszy raz jak leciały, to ja aż przed dom wyszłam, bo sądziłam, że trzęsienie ziemi się zaczyna.
Z Okazji Międzynarodowego Dnia Dziecka,

życzę wszystkim dzieciom na świecie, by nie doświadczały nigdy wojny, by miały mądrych empatycznych polityków, którzy będą dbali o ich interesy, by nie cierpiały głodu, odrzucenia i molestowania, by były zwyczajnie mocno kochane i żyły w dziecięcej szczęśliwości nawet jak już dorosną. 

Strach przed bólem

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
31 maja 2019 r
~~~~~~~~~~~~~~
Człowiek raz w życiu powinien doświadczyć bólu – takiego, który nie wiadomo, kiedy minie, by rozumieć ludzi cierpiących, inwalidów, którzy mają problem z poruszaniem.
Wszystkich tych, dla, których każde podniesienie się z łóżka jest prawdziwym wyczynem. Ta konieczność pokonania strachu przed bólem za każdym razem, gdy zjawia się, jak nieproszony gość i trzeba go polubić, żeby do życia podchodzić mimo wszystko optymistycznie.
Nawet nie masz pojęcia jak smakuje kawa o poranku, kiedy robi się ją przełamując strach przed bólem, gdy sięgasz po czajnik, gdy nalewasz do szklanki wodę.
…………………………
Jak smakuje poranna sałatka zrobiona z 2 ząbków czosnku, ogórka, papryki słodkiej żółtej, 4 pomidorków koktajlowych, 2 łyżek kurczaka wędzonego, ćwiartki jabłuszka, ćwiartki cebuli czerwonej, 2 truskawek, łyżki mixu sałat, łyżeczki żurawiny i łyżeczki sosu tatarskiego.
Jest cudownie pyszna. – wierz mi a jak wygląda.


Pogoda się popsuła, jest pochmurno i deszcz wisi w powietrzu.
Zatem prawdopodobnie spaceru nad morze dzisiaj nie będzie, ale będzie za to spacer do apteki, po kolejne plastry.
Wczoraj kupiłam 2 plastry rozgrzewające.
Jeden na bazie ostrej papryki bardzo dobrze rozgrzewający, drugi nie dla mnie, gdyż napisano, że niewskazany dla cukrzyków. 
Ciekawe czy pani mi wymieni, tym bardziej, że mówiłam jej o cukrzycy.
~~~~~~~~~~~~~~
Tak w tej chorobie myślę o mojej koleżance z Grudziądza. 
Pisała do mnie rok temu, że idzie na operację stawów biodrowych i że jakiś obcy pan zadeklarował się jej pomóc w tym okresie rekonwalescencji.
Ona jest sporo starsza ode mnie a mimo to znalazł się ktoś, kto był gotów jej pomóc.
Nie łączyły jej żadne relacje wcześniej z tym człowiekiem. 
Nie mógł liczyć na profity, bo to on jest ten lepiej sytuowany.
Coś niesamowitego.
Ja nigdy w życiu nie miałam nikogo, kto przejąłby się moim zdrowiem.
Chyba urodziłam się pod jakąś trefniejszą gwiazdą.
Zawsze muszę liczyć tylko na siebie.
No sorry p. Henryk pożyczył mi swój polar – to fakt, choć gdyby miało to wypłynąć z jego inicjatywy, to może byłoby trochę inaczej.
~~~~~~~~~~~~~~
Wokół mnie kręcili się różni panowie, jednak każdy z nich liczył na szalony romans.
Skąd to wynika, czy mam jak pewna była polityk Samoobrony ku….wiki w oczach?
Czy może moje głębokie wnętrze przyciąga tylko tych, którym to imponuje i myślą sobie o mnie jak o „łupie do zaliczenia”.
To nie jest sprawa wieku, zawsze tak miałam, nie budziłam w ludziach normalnych zdrowych odruchów.
Wszyscy, których poznawałam choćby pobieżnie zapewniali, że są zafascynowani, że to ich wzrusza itd. DYRDYMAŁY psu na budę się nie nadają.
Gdy byłam już skłonna poznać ich bliżej okazywało się, że chodzi o kolejny przelotny bez zobowiązań - romans.
Gdy na to nie szłam obracali się na pięcie i znikali bez pożegnania.
~~~~~~~~~~~~~~
Wiele lat temu rozmawiałam z moimi uczennicami o sexie. 
Mówiłam im, że przecież nie można tak jak króliki, potrzebna jest więź, którą należy zbudować.
One wtedy mi powiedziały, że są młode i traktują sex jak sport.
Ufff, no tak, ale starsi panowie, tacy, którzy mają kłopoty z erekcją, są na granicy impotencji?
Oni też traktują znajomości z płcią przeciwną jak sport?
Może liczą na to, że nowa kobieta poruszy to, co już za cholerę się nie rusza?
Może ze mną coś jest nie tak i robię z igły widły, bo robię z tego problem, nie bawi mnie znajomość, która z założenia, ma opierać się tylko o fizyczność.
Może panowie powinni słuchać muzyki wg tych słów; „ bo u Maćka taka dusza, jak zagrają to się rusza”.
Ta choroba zaczyna mi chyba mącić w głowie. 
Miłego dnia bez żadnego bólu.

Archiwum bloga