Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń,
miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
Materiał chroniony prawem autorskim -
wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie za zgodą autora
„non omnis moriar”- Horacy
~~~~~~~~~~~~~~
11 sierpnia 2020 r
❤❤❤
Dwudziesty drugi dzień diety.
Cukier rano 136 mg/dl - Lantus 9 j.m
Ciśnienie rano 140/81/70 ¼ tabl. Nebileninu.
Tradycyjnie ¼ witaminy C 1500 lewoskr. do popicia + na zmianę
magnez i multiwitamina, co 3 dzień cynk, który ponoć zapewnia odporność i nie
pozwala mnożyć się wirusom.
Żel kasztanowy na nogi.
❤❤❤
U mnie w mieszkaniu przy tak wysokiej temperaturze
w końcu jest przyjemnie 24 stopnie C.
Niestety moje mięśnie wysiadły i ostatnie 2 dni
ćwiczyłam mniej przełamując zakwasy.
❤❤❤
Napisałam komentarz pod audycją Krzysztofa
Jackowskiego.
„Witam p. Krzysztofie od jakiegoś czasu
systematycznie słucham pańskich audycji, bo moja babcia często opowiadała
jakieś historie, które w pewien sposób korespondowały z tym, co pan robi.
Nie była jasnowidzem, ale wyczuwała jak coś
złego, przykrego miało się wydarzyć.
Byłam małą 9 letnią dziewczynką, gdy pierwszy raz
coś takiego mi powiedziała.
Często stawiała sobie tarota, mówiła mi, że
rozmawia z kartami.
Stawiała tego tarota przy takim dużym okrągłym dębowym
stole, który stał w pokoju gościnnym.
Jak pan zaczął tę przepiękną opowieść o stole.
❤❤❤
Przepiękną, dziękuję panu za nią, bo na moment
wróciłam do tamtych lat.
…………………..
Opowiadałam później tę historię z babcią, kartami
tarota i stołem mojemu przyjacielowi fotoreporterowi z takiego dawnego
tygodnika Zwierciadło.
Obecnie mieszkającemu w Melbourne w Australii i
ta opowieść przypomniała mu balladę o starym stole.
Że zaś jego pasją jedną z wielu zresztą jest
śpiewanie przy gitarze ballad, znalazł dla mnie ten utwór i sam zresztą zrobił
dla mnie przepiękną aranżację tej ballady.
Tłumacząc na język polski, treść tej ballady jest
taka. /Stary człowiek u schyłku życia chciał pozostawić swoim dzieciom, które porozjeżdżały
się po świecie coś, co by ich ponownie znów scaliło, jako rodzinę. Sądził, że
jak umrze, dzieci zasiądą przy stole, który sam robił wiele lat z wielkim
trudem i go serdecznie powspominają.
Niestety, gdy umarł dzieci nawet nie zauważyły
tego stołu, który robił dla nich, bo kłóciły się o inne jego dobra./To ta
ballada po angielsku oczywiście, nie poznałabym jej treści gdyby nie mój
przyjaciel Funio.
Dziękuję panu bardzo, za tę opowieść o stole.
Serdecznie pozdrawiam."
❤❤❤
Czasami tak jest choćby dzisiaj, że mam ochotę kogoś
przytulić i ucałować za to, co zrobił.
Jackowski wiadomo jest jak słynny Quasimodo dzwonnik
z Notre-Dame, więc nie ten jego fizyczny urok mnie porywa, ale jego dusza
osobowość są niezwykłe.
Potrafi wzbudzić w człowieku niespotykane
uczucia, emocje, wrażenia i to mnie rozczula.
Pomyślcie szuka często zaginionych ludzi, często
już martwych, to przecież nie jest przyjemne ani dla niego, ani dla ludzi obok
niego żyjących.
Słuchając jego a mam skończone 2 kierunki studiów
i świadomość, że to wszystko, o czym mówi jest jak magia nieuchwytne, nie do
ogarnięcia materialnymi metodami.
Nieuchwytne, ale jest w tym wszystkim ogromna
logika, wiedza i doświadczenie.
Niespotykana umiejętność wyciągania wniosków ze
szczegółów, drobiazgów.
Ma niesamowitą wyobraźnię i to pozwala mu osiągać
sukcesy.
W tych audycjach otwiera się przed ludźmi i choć
tylko część go rozumie robi to świadomie, czasami myślę, że jakby szukał
ucznia, kogoś, kto czuje, odczuwa podobnie do niego. Ta audycja dla mnie była wyjątkowa
i wiem, że każdy wrażliwy człowiek powinien ją obejrzeć.
Ja obejrzałam ją 2
razy.
Pewnie obejrzę jeszcze nie raz.
To też
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za notkę i pozdrawiam