sobota, 18 stycznia 2020

„Mam wszystko w tyle”

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie za zgodą autora
„non omnis moriar”- Horacy
~~~~~~~~~~~~~~
18 stycznia 2020 r
Wieczory i noce są tu dziwne, nie czuję się mimo sporego psa bezpiecznie.
U mnie w domu już się przyzwyczaiłam do różnych szmerów, trzasków tu jest ich o wiele więcej.
Dom jest drewniany i wszystko się pręży wydając dziwne dźwięki.
Dobrze, że choć nie ma silnych wiatrów, bo pewnie byłoby jeszcze straszniej.
Wyprałam odzyskaną koszulę, kupiłam specjalny płyn do czarnych ubrań.
Patrzę na ten materiał i jest on niesamowity.
Ta koszula ma 31 lat. 
Zabierałam ją na wszystkie wyjazdy w tym czasie, bo była doskonałym uzupełnieniem właściwie każdej kreacji.
Szczególnie latem, można było wieczorami ją założyć, materiał jest przewiewny.
W chłodne wieczory dawał odrobinę ciepła. 
Kupiłam w bon prix inną.
Ale ona, mimo, że nowa nawet nie umywa się do tej 30 letniej z londyńskiego Marks Spencera.
Dlatego tak mi zależało na odzyskaniu jej i udało się.
Będąc w domu zabrałam ze sobą 2 stare pamiętniki. 
Jeden z nich ma ponad 40 lat. Czasami lubię je sobie poczytać, bo przypominają mi się zdarzenia sprzed wielu lat.
Czytanie ich uświadamia mi również, nie tylko moje nastroje z tamtego czasu, ale pokazuje mi poziom mojego intelektu, priorytety nawet marzenia z tamtych czasów i pamiątki, które w nich trzymam.

Wbrew pozorom bardzo zmieniamy się na przestrzeni lat.
Czytając te pamiętniki zastanawiam się czy ta pisząca pamiętnik to byłam ja.
Zapominamy wiele zdarzeń i powrót do tamtych czasów pokazuje nam, jakie wtedy rzeczy były dla nas ważne.
Znalazłam, tam też ten wiersz;

 
„Już Cię nie pragnę,
nie szukam, nie gonię
już moje serce
usnęło stęsknione.
Już w moim domu
nie pachnie wanilią,
ani w Twych oczach
nie czuję słodyczy
już moje serce nie boli,
nie krzyczy.
Dziś już nie tęsknię,
nie czuję rozpaczy.
Żyj sobie gdzieś tam,
zapomnij, nie myśl,
nie szukaj śladu
mojej bosej stopy.
Wszystko, co było,
 to ciągłe kłopoty,
chorych serc nagłe
szalone łomoty
odejście w cienie
obce i nieznane
drżenie i szalone falowanie.”

Początkowo nie pamiętałam, kto był inspiracją do powstania tego wiersza.
Mogłabym go równie dobrze napisać wczoraj i przekaz znalazłby też pasującego do niego odbiorcę.
Zawsze w moim sercu byli mężczyźni, którzy pobudzali moje zmysły.
Tak naprawdę zawsze szukałam swojego ideału, a że ideały nie istnieją - znajdowałam pół lub ćwierć ideał i on inspirował mnie do pewnych przemyśleń, które ubierałam w rymy i tak powstawały moje wiersze.
Sądzę, że to poszukiwanie wynikało z wczesnej utraty ojca.
Miałam wtedy niecałe pół roku.
Wieczory i samotne noce czasami są doskonałym momentem na wypełnienie ich wspomnieniami.
Okazuje się, że w tamtym czasie sporo rysowałam piórkiem i tuszem. 
Nie były to dzieła sztuki, ale takie wprawki.
Szkoda, że teraz nie mam takiej weny. 
Wieczorem przyszła jeszcze jedna refleksja. 
Ludzie są bardzo zazdrośni, wystarczy, że pokażesz cokolwiek, z czego mogłabyś się cieszyć – oni się natychmiast z milczeniem odsuwają od Ciebie.
Powinnaś mieć totalnego doła, ciągłe zmartwienia, wypadki – wtedy jesteś dla nich atrakcyjna, bo nie czują się gorsi od ciebie. 
Jeśli pokażesz im, że dobrze ci, że się z czegoś cieszysz, natychmiast odwrócą się od ciebie, bo chyba uświadamiasz im, że są gorsi a to trudno jest zaakceptować.
Nie ma wśród ludzi szczerości i tyle w temacie. 
Niedawno szczerze powiedziałam komuś, że słabo wyszedł na zdjęciu.
Matko słodka, jak się na mnie obraził.
Byłam szczera, ale nie pomyślałam, że jak mówiła już moja babcia „szczerość nie popłaca”.
Babcia mi to mówiła pół wieku temu, teraz ona jeszcze bardziej „nie popłaca”.
 
No i co? Ona jest dobra!!!
 
A ja cała jestem w skowronkach i rozumiem, czemu odsuwasz się ode mnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga