środa, 2 kwietnia 2014

U Podróżnika

 Gdy odlatują motyle
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
Ściąganie, pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści – jest nie możliwe – objęte prawem autorskim.
Rozdział 33 
Ad hoc czy skok w bok?
˜˜*°°*˜˜
Czasami tak się dzieje, że zaskakują nas dobre wiadomości, dziś rozsypały się jak z zaczarowanego koszyka.
Zacznijmy od początku, wczoraj byłyśmy z Terenią u podróżnika – wolałabym nie pisać o tej wycieczce, może tylko tyle, że znalazłam blog człowieka wędrującego po świecie, napisałam kilka uwag pod zdjęciami, niektóre były przepiękne, ale niektóre miały sporo błędów technicznych, co zawsze mnie drażni w dobrych relacjach z wypraw.
Tak czy siak spiknęliśmy się, pan zaprosił mnie z koleżanką „żebym się nie bała” do siebie.
No i wizyta odbyła się. Troszkę sfilmowałam, – ale to nie wszystko, więc wolałabym na razie o pewnych sprawach nie pisać – za mało jeszcze się znamy. 

Trzeba powiedzieć, że ta melodia szła cały czas, jako podkład do slajdów oglądanych przez nas z podróży i w końcu Tereska powiedziała, czy to nie Banaszak śpiewa? Odskoczyło mi natychmiast „Ja dla pana czasu nie mam” – no i to, może jako żart prima aprilisowy utkwi nam w pamięci. 
˜˜*°°*˜˜
Dziś skoro świt zmontowałam film i położyłam się odespać wczesne wstanie a tu o jedenastej telefon i propozycja – bardzo taniego wyjazdu do Tunezji.
Pan właściwie cały czas opowiadał o swoich wyprawach, opowieść była fascynująca, kolorowe zdjęcia przesuwały się w ogromnej plaźmie na ścianie.
My choćby z tych opowieści a i obejrzenia domu poznałyśmy pana, ale on zupełnie nie miał okazji poznać nas.
O mnie nie wie kompletnie nic, nawet nie zapamiętał, że mam psa i nie mogę sobie tak ad hoc wsiąść w samolot i polecieć na drugi koniec świata.
Troszkę był rozczarowany, bo wystarczyło mieć tylko ok. 2 tyś zł i moglibyśmy razem polecieć bilet tylko 700 z groszkiem hotel 1500 : przez 2 no i jakieś kieszonkowe.
Dla mnie to pestka - no nie.
Policzyłam drobne w portfelu i mam 20 zł do 9 tego hi, hi.
˜˜*°°*˜˜
Oczywiście z bólem serca odmówiłam – tłumacząc się tym nieszczęsnym Szabajem, który w czasie mojego wyjazdu do podróżnika z rozpaczy usiłował popełnić seppuku.
Wyrwał sobie paznokieć ze stopy i mieszkanie było całe we krwi, gdy wróciłam.
Nie wiem czy nie będę musiała z nim iść do weterynarza.
˜˜*°°*˜˜
Jednak w oczekiwaniu na świąteczny prezent z pracy postanowiłam sprawdzić, kiedy kończą mi się raty pożyczki i kiedy będzie koniec spłat laptopa.
 I co się okazało, że w maju będę bogatsza o 276 zł i to jest ta cudowna wiadomość.
Koniec rat. Ya-hoo!!! Juhu!!!
Jakbym jeszcze telefon stacjonarny skasowała miałabym równo 300 zł, co miesiąc – Z taką kasą można marzyć o Malediwach
To tak jakby, mieć za darmo prąd, co miesiąc – super.
Jeszcze mam możliwość zarobić trochę grosza, bo mam kredyt linię, za którą co miesiąc płacę 60 zł i nie spłacam nic a mogę wziąć pożyczkę na 3 lata, spłacić kredyt linię od ręki, czyli co miesiąc zaoszczędzić 60 zł a spłacać 106 przez 3 lata i mieć spłacone wszystkie długi.
Tu trzeba pomyśleć, bo inflacja itd. Nie wiem czy warto, bo w efekcie miałabym zamiast 360zł + tylko 254 +.
Jednak zawsze możliwość po sięgnięcie w tę kredyt linię.
Jestem lekkoduchem i wcześniej czy później te pieniądze przepuszczę a tak jestem jakby w kagańcu nic więcej ugryźć nie mogę czy chcę czy nie.
Nienawidzę kombinowania z tymi pieniędzmi, człowiek powinien mieć tyle ile potrzebuje i cieszyć się z możliwości wydawania.  
W każdym razie od maja złapać mogę wiosenny oddech.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga