czwartek, 10 kwietnia 2014

Kolejna rocznica


Gdy odlatują motyle
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
Ściąganie, pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści – jest nie możliwe – objęte prawem autorskim.
Rozdział 35
˜˜*°°*˜˜
Deszczowy song od rana, gra w uszach kropelkami tańczącymi po parapecie.
10 kwietnia 4 rocznica katastrofy polskiego samolotu.
Setki wątpliwości dotyczących samego zdarzenia.
Twarz Tuska stojącego przed Putinem, w której uśmiechu jest czarcia tajemnica.
Nie chodzi o domniemania, chodzi o fakty sądzę, że nie jeden człowiek za taki uśmiech mógłby dostać w takiej sytuacji dożywocie.
Oglądałam wczoraj w nocy film „Dzieci Hitlera” –
gdzie Izraelski dokumentalista rozmawia z potomkami nazistów o tym, jak radzą sobie ze świadomością zbrodni popełnionych przez przodków. Katrin Himmler jest stryjeczną wnuczką zwierzchnika SS i gestapo. Mieszka w RPA, wyszła za Izraelczyka. Stryjeczna wnuczka Hermanna Goeringa i jej brat poddali się sterylizacji, by na świat nie przyszli zbrodniarze. Syn generalnego gubernatora w Polsce, Hansa Franka, w szkołach czyta fragmenty książek, w których rozlicza się z rodzicami. Rainer Hoess jest wnukiem komendanta obozu w Auschwitz.
Syn Hansa Franka mówi każdego dnia morduję symbolicznie pamięć o rodzicach.
Zrozumiałam wtedy, że życie z piętnem takich przodków, rzuca cień na całe życie człowieka. 
~~~~~~~
 Pewnie nikt, nie powinien tłumaczyć się z uśmiechu, ale taki uśmiech w momencie, gdy ginie tylu wybitnych Polaków jest po prostu nie na miejscu – szczególnie, gdy uśmiechającym jest bądź, co bądź - powiedzmy mąż stanu.
~~~~~~~
Zaproszona jestem dzisiaj na wernisaż wystawy malarstwa.
Miałam prześwietlać maliny, posiać resztę warzyw, dziś już nic z tego nie będzie – jutro pewnie też a i po jutrze wątpię. Zobaczymy 13.04 w niedzielę o 17.00 w Piemoncie na Kilińskiego25 jest Pokaz mody ślubnej, gdzie też wypadałoby być.
~~~~~~~
Hi, hi Jacku ciągle mnie rozśmieszasz, to chyba dobrze
„Piękne masz oko. Proszę o drugie, twarz całą.
Kiedy rozmawiałem z Tobą kilka lat temu na skype obraz był bardzo niewyraźny. Tak naprawdę nie wiem jak wyglądasz. Natomiast wiem, że mentalnie jesteś inna od zwyczajności, dzika.
To mnie zbliża do Ciebie. Sam jestem niezwyczajny - w pracy i poza nią.
Moglibyśmy być parą, która albo by się bardzo kochała albo "zabijała". Pamiętam jeszcze, że na zdjęciu, które mi przysłałaś na prywatne e-mail miałaś prześliczne nogi. Tak te nogi utkwiły mi w mózgu. Drażnią synapsy…”
Tak w publicznym miejscu takie rzeczy pisać - ach Ty szalony rozpustniku i taki niebanalny. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga