czwartek, 21 lutego 2019

Dzięki za wsparcie

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
21 lutego 2019 r
~~~~~~~~~~~~~
Fajnie mieć przyjaciół.
Lubię jak tak do mnie mówisz, szczególnie takie rzeczy jak przed wczoraj.
Bardzo mnie podbudowałeś, pomyślałam, że gdybyś faktycznie pomógł mi mogłabym to wszystko jakoś ogarnąć.
Potrzeba mi kogoś, kto potrafi mnie jeszcze zmobilizować. 
/Niestety coraz częściej popadam w depresję i…., śpię po prostu przez całe dni/. 
Także i to, było super, że chciałbyś jechać ze mną ewentualnie na trochę nad morze.
Jak i to, że w końcu razem mogłoby się udać ogarnąć to moje codzienne życie i że mielibyśmy w końcu wspólny przytulny kąt na spotkania od czasu do czasu.
Kiedyś lubiłam ten swój kąt, bardzo o niego dbałam, póki nie zaczęły się problemy z tą pleśnią.
Kiedy zaczęły puchnąć ściany straciłam motywację do tego, by cokolwiek tu robić.
Tak naprawdę, bardzo lubię krzątać się w domu.
Tylko chodzi o to, by nie było tego smrodu i by znowu było tu miło i przytulnie.
Tu nie ma dostatecznej wentylacji i to jest tak naprawdę problem.
……………………
Utarłam wczoraj marchewkę na obiad, upiekłam kurczaka i ziemniaka jednego.
Ja mam fisia na punkcie ziemniaków, mogę zrezygnować z klusek, czy makaronów i kasz, nawet chleba.
Prawda jest taka, że uwielbiałam kluski kładzione takie z sosikiem np. grzybowym, albo z cebulką lekko uprażoną a jeszcze jak dorzucić jakiegoś skraweczka z szynki albo pieczarkę – pycha po prostu.
.......................
Uwielbiam gotować szczególnie dla kogoś.
Wyobraź sobie, że wracasz czasami po pracy a tu czeka na Ciebie pyszny, gorący obiadek.
Trzeba, by kupić jeszcze taką małą nablatową zmywarkę, bo moje dłonie są zbyt delikatne, bym na okrągło zmywała. Pamiętam dłonie mojej mamy i jak cierpiała, miała takie powykręcane palce.
Jakoś jak na razie tego uniknęłam, choć mam dwa maleńkie guzki na palcach wskazujących między 2 a pierwszym paliczkiem i czasem zaczynają mnie boleć.
Teraz nie wiele zmywam tyle, co jakiś 1 garnek, czy blachę z mini piekarnika po pieczeniu kurczaka.
Zwykle piekę go w folii aluminiowej, ale zawsze i blacha się troszkę zacieciuszy, więc trzeba umyć i talerz jeden deserowy, bo jadam na małych talerzach, by wizualnie sprawiały wrażenie, że jedzenia jest sporo.
Fajnie, by było znowu z kimś jeść posiłki to jest takie miłe. Ostatnio jadałam z Tymonem.
Tyle, że on jakoś nie cierpiał zmywania a zmywarki nie chciał kupić.
Myślę, że to zmywanie psuło mu całą radość jedzenia wspólnego posiłku.
Do tego wiadomo pisarz a tu trzeba gary zmywać.
Często mówił, że żałuje, że się na to zgodził.
……………………
Super jest też mieć świadomość, że człowiek nie jest sam i ma tzw. poczucie bezpieczeństwa.
Faktycznie się przed nikim nawet przed sobą nie przyznaję, ale boję się mojego sąsiada z góry.
Wiadomo, czym będzie starszy tym będzie bardziej mściwy. Taką ma naturę a ja w nocy zasypiam tylko przy zapalonym świetle, jeśli w ogóle zasypiam.
Często zasypiam ze zmęczenia, gdy zaczyna świtać.
Jak miałam psa to on czuwał nad moim spokojnym snem.
Teraz nie mam nikogo, kto by reagował, gdy ktoś plącze mi się pod moimi drzwiami.
…………………………
Dzisiaj robię kapuśniak na żeberkach, uwielbiam kapuśniak ciekawe o ile podniesie mi cukier.
Są tam też maleńkie 2 ziemniaczki sporo marchewki grzybów i innych warzyw. Zmierzę cukier przed jedzeniem i na godzinę po to się okaże.
………………………
Pisali o niby super wynalazku tabletce, która miałaby miniaturową igiełkę i jednocześnie insulinę i nie trzeba by używać glukometru, bo tabletka wbijałaby igiełkę w żołądek. Dla mnie to bzdura. Mam tak pokłute palce, bo mierzę cukier kilkanaście razy dziennie.
Strzelam Insulinę tylko wtedy, gdy trzeba, ale najpierw są 2 pomiary cukru. Później za godzinę dwa kolejne. Ciekawe, jakby wyglądał mój żołądek przy takiej kontroli.
Tak mobilizujesz mnie ten sms z pracy znowu postawił mnie na nogi. Fakt, że już się troszkę przeziębiłam, bo biegam między garażem, kuchnią i pokojem, gdzie różnica temperatur jest ok. 14 st. C a nie sposób, co trochę się cieplej ubierać. 
Jednak jest to wielki plus, że mam jakiś sensowny cel do realizacji. 
💋Dzięki Ci za wsparcie.💋.   

poniedziałek, 18 lutego 2019

Na czym to polega?

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
18 lutego 2019 r
~~~~~~~~~~~~~
Powiedziałeś nie wystarczy powiedzieć kochanie, czy kocham. 
Masz rację. Nie wystarczy.
Pękła mi w lodówce butelka z barszczem, wybierałam szkła z półki przez papierowy ręcznik.
Odłamek wbił mi się w palec u kciuka prawej ręki i teraz drugi dzień boli.
Masz rację nie wystarczy powiedzieć, bo to boli o wiele dłużej. 
Te słowa o uczuciach.
Jednak spotkanie raz kiedyś w weekend, nawet w ekskluzywnym hotelu na odrobinę ekstrawagancji to nie jest uczucie i trudno na dłuższą metę tym się cieszyć.
Dobrze wiem jak trudno wykrzesać z siebie radość, nie mówię o ekstazie, bo robiłam to przez całe życie.
Trzeba wtedy nie pamiętać, że w święta takie czy inne dla Ciebie jest ważniejszy ktoś inny.
Gdy w domu zimno jak teraz i gdy tak jak każdej wiosny wychodzi pierwsze słońce śmierdzi kwitnącymi pleśniami i stęchlizną.
Nie wystarczy kupić maszynę do wyciągania wilgoci, bo choć ta chodzi wiosną na okrągło z zakamarków za szafami odpadają tynki zżerane przez pleśń i dalej śmierdzi. Ten smród zabija każdą radość. 
Trzeba samozaparcia, by rozebrać się do naga i wejść pod prysznic w temperaturze 4 stopni C.
Dziwisz się, że wierzyłam naiwnie, że ktoś w końcu zaakceptuje mnie taką, jaką jestem i zechce przygarnąć do siebie?
Nie oczekując Bóg wie, czego. Tylko zwykłego normalnego codziennego życia.
Mnie przecież nie chodzi o czysty hotelowy pokój raz na jakiś czas i zero zmartwień w tamtej chwili.
Ja chcę mieć zmartwienia różne takie malutkie, większych wolałabym nie, bo większe mam tu u siebie.
Tylko problem polega na tym, żeby człowiek mógł się cieszyć z drobiazgów, musi żyć normalnie.
Pamiętam jak próbowałam sobie wmawiać, że wszystko jest ok., gdy czułam się w związku samotna, bo mój partner oprócz balastu w postaci żony, która się już znudziła, miał ciągle nowe rozrywki z wielkimi oczami", o których trudno było nie wiedzieć.
Trzeba było wtedy wmawiać mózgowi, że powinien wydzielać feromony, endorfiny i radować się, gdy on się zbliża, ale mózg nie jest głupi – on tego nie chciał i trzeba było udawać rozkosz a to jest okropne - zabija poczucie szacunku do samego siebie i zabija pożądanie - a po co ono kobiecie? No nie - może przecież udawać..
Okropne, jeśli związek staje się kulawy lepiej go przerwać. Odpocząć od siebie by za jakiś czas jak to będzie jeszcze możliwe cieszyć się sobą bez oszukiwania mózgu.
Pytałeś czy słyszę, co mówię, gdy próbowałam Ci wytłumaczyć, w jaki sposób pragnęłam budować swoje szczęście.
Nie wiesz, co znaczy żyć w takich warunkach, w jakich ja żyję, więc się nie dziw, że marzę, choć na ostatnie dni znaleźć odrobinę ciepła, empatii i normalności.
Jestem naiwna, bo prawda jest taka, że każdy szuka tylko własnych wygód i przyjemności.
Nikt o dziwo nawet nie chce słuchać, że tak żyję jak żyję, nikogo to nie obchodzi, ani co czuję, ani nawet to, co mówię.
......................
Żyj dniem dzisiejszym mówisz, nie myśl o tym, co było ani o tym, co będzie. 
Ciesz się tą chwilą.
Ciekawe, czemu ludzie sięgają po alkohol, jak myślisz?
Boją się tej obecnej chwili i upijają się, czy boją się tego, co będzie za kilka godzin. Nigdy nie zalewałam smutków alkoholem czasami dla towarzystwa wypijam kieliszek szampana, lub koniaku.
Jednak nie robię tego po to by dodać sobie animuszu czy oszukać mózg by oddał ciału możliwość cieszenia się rozkoszą.
Potrafię w najgorszych warunkach funkcjonować bez takiego wspomagacza.
Nikogo nie oceniam, każdy ma swój krzyż, który dźwiga, bez względu czy się do niego przyznaje czy nie.
Niektórzy jak wiesz muszą go zapić, żeby nie generować swoich stłamszonych emocji.
Czy to jest życie faktyczne bez przeszłości i przyszłości?
Może jak się jest tak wstawionym, że tylko sen nas zbawia przed myśleniem, a później się niczego nie pamięta – przyszłość też się nie liczy, bo po którejś balandze osłabiony organizm może się nie obudzić.
Zatem Twoje motto „ciesz się chwilą na tym polega”?


ON           i          ONA
Powiedziałeś mi choć wiedziałam
bez słów                              serce rozumie.
Milczysz                                a ja czuję
jeszcze                 mocniej 
czuję 
i
P A M I Ę T A M
bicie Twego
serca.
W tej ciszy wiatr, gra ostatnią nocną melodię lecz jej już nie usłyszysz.

czwartek, 14 lutego 2019

Walentynkowo

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
14 lutego 2019 r
~~~~~~~~~~~~~
No i super mamy Walentynki.
Ja zaś mam w wazonie jeszcze tę jedną różę, choć nie pamiętam, jaki miała kolor.
Dzisiaj jest zasuszona brązowa, jak ta niezbyt udana znajomość sprzed 2 chyba lat.
Zastanawiałam się czy róża przetrwa nasz fizyczny pociąg do siebie i przetrwała, bo on zresztą stawał się coraz bardziej kulawy a ona wysychała po woli.
W sumie to była jedyna fascynacja, jaka zdarzyła mi się od 20 lat, mocno kulawa i niedoskonała, ale jak zmrużyłam mocno oczy udawało się nie zauważać niedoskonałości, głównie tych intelektualnych, ale i tych, które niewoliły zarówno umysł jak i ciało. Mam świadomość, że nie ma ideałów – sama jestem daleka od doskonałości, jednak nie wiem, czemu ciągle marzy mi się idealny mężczyzna i wierzę, że taki gdzieś zapewne istnieje. 
Życzę tym wszystkim, którzy byli dla mnie mili, by spotkali na swej drodze idealną partnerkę.
Zatopię się w ten Walentynkowy dzień w marzenia 

– dziękuję za wirtualne róże, od tych, którzy mnie lubią. 

To miłe mieć świadomość, że ktoś czasami o nas myśli.
Wszystkiego pięknego.

czwartek, 10 stycznia 2019

Insulinowe przedszkole

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
10 stycznia 2019 r
~~~~~~~~~~~~~
Wróciłam od lekarza, dostałam nową insulinę, tym razem analogową szybko działającą. 
Niby ma szybko działać, ale ja uczę się dopiero jak ją sobie dawkować.
Po obiedzie 2 godz. cukier miałam, 220 choć zjadłam tylko rosół warzywny z kurczakiem gotowanym. 
Jednak by troszkę podnieść cukier pozwoliłam sobie do niego maleńką kromeczkę chleba z masłem. 
Strzeliłam jedną jednostkę, jednak chyba to było za mało w ciągu godziny cukier zamiast spaść skoczył na 270. Po 2 godzinach spadł na 217 – jedna kromka + szybko działająca insulina/Novorapid/ narobiły takiego bałaganu. 
Jest 22.00 i hura!!!Mam pierwszy raz od 2 lat cukier, 119 czyli prawie ok. o 00.00 powinnam wziąć traientę jednak sprawdzę jak cukier będzie się kształtował do rana i wezmę raczej nad ranem, bo nie chcę by spadł zbytnio. 
Mam kolegę cukrzyka od 60 lat, to niesamowite, że można tyle przeżyć, bez większych komplikacji. 
Fakt, że bierze on w sumie ok 20 jednostek insuliny dziennie i je po prostu, co mu ślina na język przyniesie. Jak ja jadłabym takie rzeczy mój żołądek po prostu eksplodowałby po pierwszej zupce, nie mówię o innych potrawach..

W sumie bez większej diety żyje. Normalnie po obiedzie je deser w postaci plastra makowca. Jednego plastra nie więcej. 
Jest przy tym szczupły. 
Z nim się teraz konsultuję, bo wypróbował już prawie wszystkie insuliny. 
Zastanawiam się czy trzeba mieć końskie zdrowie, żeby tak dobrze znosić cukrzycę bez większych powikłań. 
Coś tam na pewno mu szwankuje, ale w jego wieku byłoby dziwne gdyby wszystko było ok. 
Muszę się pochwalić, że od czasu jak jestem na diecie ketologicznej schudłam 1.5 kg przez tydzień.
Trzymać tę dietę dla mnie nie jest łatwe, ale aplikacja mobilizuje mnie. Należałoby powiedzieć, że w końcu wzięłam się za moją cukrzycę.
Cięgle mam za mało ruchu i to jest też mankament, ale przecież wiosna już za pasem, choć u nas zapowiadają śnieg i mróz. 
Jutro idę na spacer.

sobota, 5 stycznia 2019

Jednak można !!!

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
5 stycznia 2019 r
~~~~~~~~~~~~~
Wracam jeszcze do Contur plus ONE
Zachwyca mnie głównie z tego powodu, że zmobilizował mnie do trzymania diety.
Zbyt wcześnie mówić o sukcesie, ale mam pierwszy zielony wynik dzięki temu, że odmówiłam sobie wieczorem gruszki.
Tak sądzę. Mam w telefonie jeszcze 2 przydatne aplikacje „Indeks glikemiczny” i „Vita Scale”. Mam je od dawna. Korzystałam dotąd sporadycznie, na początku częściej później zaprzestałam a teraz znowu wróciłam.
Warto się im przyjrzeć.
Okazuje się, że można zachować dietę. Cukry po 3 dniach bez węglowodanów zaczynają spadać i to jest pocieszające. Zaczynam się przyzwyczajać do innego jedzenia. Gdyby lekarz powiedział mi, że aplikacja może mnie zmobilizować do zmiany diety, nie uwierzyłabym. Och wiem będą mi się marzyły lody i pewnie czasami sobie je zjem, jednak teraz najważniejsze jest by wyrównać cukry.

piątek, 4 stycznia 2019

Rewelacja!!!Dla słodziaków.- Contur

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
4 stycznia 2019 r
~~~~~~~~~~~~~
  Chcę się z Wami podzielić moją radością i inspiracją w zwalczaniu cukrzycy.
Znalazłam aplikację na telefon o nazwie
Contur plus ONE
Piszę Wam o niej, bo jest to super nowoczesne „urządzenie” na telefon, które naprawdę fantastycznie monitoruje cukrzycę, ale i bardzo inspiruje do ogarnięcia jej e sposób przyjemny i taki, że szczególnie samotna osoba czuje się w cukrzycy bezpieczna.
 
Sprawa pierwsza to mobilizacja do utrzymania diety cukrzycowej.
Miałam z tym duże kłopoty, bo jestem łasuchem, że zaś mieszkam sama moje smutki zajadałam różnymi pysznościami nie patrząc na konsekwencje.
 
Aga namawiała mnie na wejście w dietę bez węglowodanową. 
Pierwsze dwa dni się udały i były nawet efekty, ale zamarzyło mi się coś pysznego i całą dietę wraz z postanowieniami szlag trafiał.
Teraz aplikacja gwiżdże do mnie o określonej godzinie każdego dnia i komunikuje „dzisiaj nie jedz węglowodanów”.
Robi to tylko wówczas, gdy mam za wysokie cukry a ciągle mimo różnych leków mam za wysokie.
Pozwala robić fotki tego, co jem, robić krótką notatkę np.; Śniadanie - lekki twarożek z połówką cebulki, ćwiartką, żółtej zielonej i czerwonej papryki i trzema rzodkiewkami.
Nie ma żadnego ściemniania.
Śniadanie zawsze o 7.00, obiad o 14.00
i kolacja między 19.00 a 20.00.
Do każdego posiłku Metformax 1000 lub 850 w zależności od wysokości cukrów.
Ponieważ moja Insulina ludzka/Mixtard 30 Penfill/zaczyna działać po kilku godzinach wstrzykuję sobie ją przed snem, czyli po 23.00.
Co do tego mam wątpliwości, ale muszę to jeszcze skonsultować z lekarzem.
Daję lekarzowi telefon i ma wszystko jak na dłoni.
Powinien wiedzieć, co mi doradzić. Mam nadzieję, że za jakiś czas nie będzie się trzeba kłuć, wystarczy przyłożyć telefon do skóry i pomiar bezboleśnie zrobi się sam.
Wszystkim cukrzykom, którzy aplikacji nie znają serdecznie polecam.
Teraz nawet codziennie mogę wysyłać córce zdjęcia, co jem i w jakich ilościach.
To, że aplikacja jak ja mówię gada do mnie też jest super. Wiem, że to szaleństwo, ale osoba samotna, ma lepsze samopoczucie. Jak ktoś gębę do niej otworzy choćby raz dziennie. Są tam też takie sztuczki, że wpisujemy osobę, którą należy powiadomić w stanie krytycznym i możliwość szybkiego/bez wybierania numeru/ wezwania pogotowia. Miałam kolegę, który dzwonił do mnie raz dziennie i to dawało mi pewien komfort psychiczny. Niestety okazuje się, że te telefony stały się dla niego uciążliwe.
Teraz jest inny kolega, który kontaktuje się ze mną, pewnie i jemu się za jakiś czas znudzi, to, chociaż aplikacja do mnie kilka razy dziennie zagada. 
Teraz moje cukry wyglądają tak/18 stycznia 2019/---
Wystarcza dobra motywacja dieta, niestety o tej porze roku mało ćwiczę, jak zacznę powinny być jeszcze niższe.

wtorek, 1 stycznia 2019

Na Nowy Rok, kilka banalnych myśli

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
1 stycznia 2019 r
~~~~~~~~~~~~~
Wczoraj w tę samotną noc, znalazłam., takie oto słowa
„ Tylko Ci, dla których jesteś ważna, słyszą Cię nawet wtedy, gdy nic nie mówisz” 

I właśnie w tego Sylwestra poczułam się mniej samotna. Świadomość, że jednak jest, choćby jedna osoba, która słyszy moje milczenie jest pocieszająca – no co, czy to nie jest super? 
To zdjęcie przypomina mi dzieciństwo, gdy wierzyłam jeszcze mamie, że mój tato pływa na statku i dlatego nie ma go z nami, aż dziadek mi uświadomił, że on od dawna już nie żyje.
………………..
Zmobilizowano mnie dzisiaj do przestrzegania ścisłej diety cukrzycowej.
Czyli od dzisiaj „0” węglowodanów, ciast…, och zapamiętam ten smak tortu Tiramisu - oba kawałki zjedzone w starym roku na długo.
Był taki pyszny, wow po prostu rewelacyjny.
Od dzisiaj szlus, tylko zupki warzywne i kurczak z sałatą i pomidorami. Koniec balu, panno lalu.
………………
Aga kupiła sobie buldoga francuskiego – jest mały i taki słodki. Tylko kurczę one puszczają okropnie śmierdzące bąki, nie wiem jak oni to zniosą. 
W tych cudnych mieszkaniach nieustający smród bąków? 
Trzeba być naprawdę niesamowicie zdeterminowanym, żeby się na to odważyć. 
Ja rozumiem modę, ale hi, hi bąki mnie przerastają.
.................
Dawaj, ale nie pozwól, by Cię wykorzystywano. Kochaj, ale nie dopuść, by ktoś igrał z Twoim sercem.
Ufaj, ale nie bądź naiwny.
Słuchaj innych, ale pamiętaj, że masz własne zdanie.
Banalne prawdy życiowe takie babcine a okazuje się, że o nich zapominamy. 
Chęć posiadania bliskiej duszy obok powoduje, że ciągle przyjmujemy kolejne kompromisy, bo mówiono nam, że nie należy myśleć tylko o sobie, godzimy się być wykorzystywani, oszukiwani itd., bo sądzimy, że będziemy fajniejsi w oczach innych. 
Te kompromisy pozbawiają nas naszych charakterów, powodują, że w efekcie uchodzimy za głupich, bez wymagań. 
Naiwniaków, którym wszystko da się wcisnąć. Stajemy się zgorzkniali i nieszczęśliwi sami z sobą. 
Tracimy poczucie granic tolerancji. W efekcie jest to droga do samounicestwienia.
...............
Pyszna zupka kapuściano pieczarkowa. Rozgrzewająca i cudowna. Fajnie byłoby ziemniaczka do niej, ale „0” ziemniaczków, póki, co.
..............
Dziękuję Wszystkim za życzenia Noworoczne – mam nadzieję, że się spełnią.
Szczęścia w Nowym 2019 Roku dla tych też, którzy dogorywają po szampańskiej zabawie.

Archiwum bloga