wtorek, 6 czerwca 2023

Najlepsze pomysły przychodzą po północy.

         Bajsza

Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi 144412

Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści - jest zabronione – objęte prawem autorskim.

3 – 4 czerwca 2023 

Odchodzę w mrok.

Nawet nie sądziłam, że kobieta musi pogodzić się z utratą nie tylko zdrowia, ale i urody. Pomyśl ile pokory trzeba, by zaakceptować taki stan rzeczy. Ktoś chce na własne oczy zobaczyć jak zostałam oszpecona.

Ten ktoś to żaden z lekarzy, którzy pośrednio, czy bezpośrednio przyczynił się przez swoje zaniedbania do takiego mojego stanu.

Mogłabym to zrozumieć, jako chęć uniknięcia podobnych, kolejnych błędów.

Niestety żaden z lekarzy nie jest zainteresowany swoim partactwem, nawet ten, który pozwalał sobie na grubiańskie żarty w sali przy innych pacjentach widząc jak cierpię. Nie jest zainteresowany, też ten lekarz, który lekceważył moją opinię w temacie zaniechania, czy sprawdzenia przyczyny wielokrotnej utraty przytomności u mnie - osoby z określonym numerem pacjenta onkologicznego.

Sorry ten numer to „pic na wodę fotomontaż”, niczego nie ułatwia.

Sądzę, że utrudnia, skoro mając ten numer musisz czekać na wizytę u lekarza w przychodni 5 godzin na korytarzu.

Nie zdziwiłabym się, gdyby, któryś z lekarzy chciał sprawdzić jak udało mu się okaleczyć ciężko chorą starszą kobietę.

Albo ta pani psycholog, która oferowała w szpitalu robienie zakupów, bo tak ona rozumie swoją rolę zawodową.

Może pani rehabilitantka, której rehabilitacja polega na biernej asyście w pchaniu wózka przez szpitalny korytarz.

To by mnie nie zdziwiło, bo ci ludzie mogliby się czegoś nauczyć, gdyby uczyć się chcieli na własnych błędach. Dziwi mnie zaś fakt, że chce sprawdzić stopień mojego oszpecenia - człowiek, który chodził ze mną do podstawówki, ale do innej klasy i później raz byliśmy na wspólnej kawie.

Ciekawe, jaki ma być cel tego spotkania?

Może mi ktoś to wyjaśni?

Budzę się o 4 rano, mam dreszcze.

Tak sobie myślę, że

Może te dolne zęby 2 połamały się i kawałki wbiły się w tę dolną wargę, bo 2 znalazłam a 2 przepadły.

To wymyślona przeze mnie alternatywa.

Czemu ta warga ciągle się nie goi?

Mam dreszcze, to jakby organizm zmagał się ze stanem zapalnym.

 

Sąsiad z góry kolejny raz przywiózł mi cudowne truskawki.

Niestety nie mam siły ich jeść, bo wcześniej zjadłam cały kubek lodów pistacjowych bez cukru, żeby zrobić miejsce w zamrażarce na lody od „ptaszka”.Na śniadanie będą jak znalazł - do porannej kawy

 

Obserwowałam mola, który przylepił się do klejącego papierka. P. jola je rozwiesiła, bo Aga kupiła, aby pozbawić mnie uciążliwego towarzystwa..

Biedaczysko przykleił się łapkami i 10 godzin machał skrzydełkami, żeby się uwolnić.

Przypominał mi mnie po „leczeniu” w Koperniku.

P. lekarze tak mnie okaleczyli, że teraz zależy od mojego organizmu na ile czasu starczy mi sił, by machać skrzydełkami.

On już nie macha.

Był jak ja bezbronny, nikomu już nie mógł zaszkodzić a jednak trzeba było na nim wykonać okrutny wyrok, żeby już nie latał.

Dzisiaj o północy podjęłam decyzję, że skoro lekarze przeznaczyli mnie na straty i mam umierać w cierpieniu, to kupię sobie nowy materac, żebym umierała w pełnym komforcie.

To dziwne po północy odzyskuję siły.

Teraz mogłabym nawet wyjść do ogrodu, gdyby nie to, że jest czarna noc.

Dziś przychodzi p. Jola będzie szczęśliwa, że tyle moli się przykleiło do papierków a mnie smutno, bo jeszcze tylko jeden niepokorny lata.

Wyrzucimy ten materac w piątek zabierają duże gabaryty.

Sąsiad 2 lodówki wywiózł do garażu. Ciekawe, kiedy mnie wywiozą.

Teraz wpadłam na pomysł, żeby K się nie dręczył mogę przecież zrobić mu moje zdjęcie takiej skancerowanej i zrujnowanej, wyślę mu telefonem. K. jak bardzo chcesz zobaczyć mnie w stanie kompletnej ruiny, może stomia też Cię interesuje napisz w komenarzu pod postem. Spełnię wtedy Twoje pragnienie.

Co ty na to?

 Możnaby jeszcze wysłać doktorowi moje zęby, ale te mniejsze chyba połknęłam były pewnie w worku stomijnym, nie wpadłam na to by tam ich szukać.

He, he doktor z takiego prezentu, ucieszyłby się zapewne? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga