niedziela, 12 grudnia 2021

Żeby nie zgnuśnieć

Bajsza

Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi

Ściąganie pobieranie, udostępnianie zdjęć i treści - jest zabronione – objęte prawem autorskim.

~~~~~~~~~~~~~~

12 grudnia 2021

Gdybym miała podsumować ten rok 2021 to okazuje się, że praktycznie wszystko się pochrzaniło.

Świat się zmienił i zmieniło się moje życie nie do poznania.

No cóż przyszło mi wieść krecie życie, czyli praktycznie w domu, ale doszłam do wniosku, że skoro mam tak żyć trzeba sobie wymyślać nowe zajęcie, żeby psychicznie nie zgnuśnieć. 

Był czas, gdy praktycznie czułam się bardzo źle, wszystko mnie bolało – nie chciało mi się z łóżka wstawać. 

Świadomość, zaś tego, że być może w kolejnym roku, nie będę miała możliwości spotkania się z dzieckiem dobijała mnie całkowicie.

Wpadłam w depresję i trudno o tym nie napisać.

Trwało to krótko, bo okazuje się, że depresja mnie nie lubi a i ja sama jak trzy dni bez przerwy śpię w końcu tak się wyśpię, że przychodzą mi do głowy różne dziwne pomysły.

Zatem doszłam do wniosku, że skoro nie mogę mieć zwierzaka, z którym bym sobie pogadała, to muszę coś innego robić, aby się nie zanudzić. 

Dawniej świetnie w takich razach sprawdzał się ogród.

Sadziłam pieliłam i cieszyłam się efektami mojej pracy, póki ex mi nie poniszczył wszystkiego.

No cóż jego ogród może się w nim wyżywać tak jak potrafi.

Ja zaś mam tutaj ponad 78 m2 i nudzi mi się.

Zatem pomyślałam, że mogę zrobić sobie ogród w mieszkaniu w doniczkach.

Hodowanie w domu kwiatków parapetowych niezbyt mnie nęci, ale pożyteczne roślinki jak najbardziej powinny się sprawdzić. 

Na początek kupiłam 2 lampy do doświetlania roślin i mnóstwo nasion.

Właściwie na początek kupiłam domową hodowlę pieczarki brunatnej.


7 grudnia rozpoczęłam hodowlę i wczoraj wieczorem zobaczyłam ślady grzybni.

Grzybów jeszcze nie ma, bo mają się pojawić po 14 dniach, ale biały nalot grzybni już na bokach się pojawia. 

Gdy pojawi się pierwsza pieczarka, to będzie prawdziwe święto.

Kupiłam też regał na doniczki do wysiewu nasion i wielodoniczki do wysiewu.

Teraz nasiona.

Wybieram takie, które są fajne i jak się wyhodują będę miała sporą satysfakcję.

Kilka lat temu eksperymentowałam z pomidorami, teraz mam zamiar pójść dalej. 

Jeśli ten eksperyment się uda oprócz wypełnienia czasu, będę miała świeże warzywa i owoce, ale o tym napiszę w kolejnym odcinku.

Jakie nasiona na początek kupiłam.

Wszystkiego po 1 opakowaniu, żeby sprawdzić, co z tego wyniknie?

 




To jeszcze nie wszystko, mam na oku jeszcze kilka odmian ale zobaczę, jak zaczną rosnąć te roślinki. 

Posadziłam też już cytrusy; nektarynki z pestek własnych i grejpfruty 

Dzisiaj, je przesadziłam, bo roślinki mają już najmniejsza 1 cm a największa 12 cm. Jutro przesadzę, żyworódkę i seler naciowy, który wyhodowałam z kupionego w markecie selera i o dziwo jest piękny. Mam też szczypior z cebulek, które wypuściły szczypiorek. 

Krótko mówiąc mój domowy ogród rozrasta się. 

Muszę dokupić ziemi, żebym miała, w czym wysiewać nasionka.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga