sobota, 14 września 2019

Przeżyłam zamach terrorystyczny

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
~~~~~~~~~~~~~~
14 września 2019 r
Jestem kompletnie wykończona – wszystko mnie boli.
Nawet piszę teraz w 2 wełnianych rękawiczkach na ręce. 

Kupiłam nowe wkłady do mopa, gąbki do zmywania ściereczki do kurzu, bardzo ambitnie miałam kontynuować porządki, niestety jestem cała obolała.

Co dziwne bolą mnie też stopy na podbiciu i między kostkami w śródstopiu.
Byłam dzisiaj na rowerze, ale jak wróciłam padłam jak kawka i spałam 4 godziny jak zabita, może to też sprawa emocji – wiadomo jestem mocno emocjonalną dziewczyną.
Teraz zrobiłam sobie kawę, więc może przynajmniej coś napiszę.
~~~~~~~~~~~~~~
Spotkałam kolegę F., zaprosił mnie na jutro na grilla, ale migałam się, że mam w domu jeszcze Sajgon po powrocie z czteromiesięcznej nieobecności.
Żeby mnie zachęcić dostałam od niego z kilogram śliwek – są przepyszne, no i myślę o nim, cały czas podjadając je.

Powiedziałam mu, że się odchudzam a on na to, że ślicznie wyglądam i jego zdaniem, „nie potrzebuję się odchudzać. Kobieta musi mieć biust i pupcię, oraz uda - silne”. O matko!
Tu puścił wymowne oko - masz babo placek każdemu, co innego się podoba.
Jego żona była bardzo chuda a później okazało się, że ma raka.
2 lata już nie żyje.
Tak to jest jak ktoś ma trochę tłuszczyku, to jakoś rak do niego nie przychodzi.
~~~~~~~~~~~~~~
Matko droga, jak mam napisać „ś” to prawą dłonią robię taki rozkrok i ten kciuk, jest w użyciu.
Wciskam klawisz i makabryczny ból, bo kciuk się zablokował. 
Przy „ł” też jest nieco mniejszy problem.
Ruchy palca wskazującego, też są jakoś połączone z kciukiem i też boli, ale mniej.
Posmarowałam go maścią Sapoven T jest to wyciąg z nasion kasztanowca działa przeciwwysiękowo, przeciwobrzękowo, zmniejsza kruchość, przywraca elastyczność i właściwe napięcie ścian naczyń krwionośnych.
Usprawnia krążenie żylne, zapobiega zastojom żylnym, a także powstawaniu obrzęków..

Później na noc posmaruję jakąś maścią na bóle stawów mam ich kilka, po mojej tegorocznej kontuzji kręgosłupa na przełomie maja i czerwca.
~~~~~~~~~~~~~~  
Jak tu iść na grilla? Kolega mieszka 200 m ode mnie, ale w takich rękawiczkach i tłumaczyć się, że nie piję alkoholu nie mogę psuć ludziom nastroju.
Jak się będę czuła lepiej może przejadę się rowerem do lasu.
To tylko 1 km.
Już wiem, ten ból stóp może być reumatyczną zapowiedzią deszczu, przed wczoraj bolały mnie kolana, ledwo pedałowałam.
~~~~~~~~~~~~~~
Jak ja kocham ten swój domowy rowerek.
Mam 2, ale damka ostatnio częściej się do mnie uśmiecha. 
Góral do góry kołami stoi w atelier fotograficznym.
Trzeba, by go wytrzeć z kurzu i pod pompować koła.
~~~~~~~~~~~~~~
Niech to szlag, ciągle jakieś bolenia.
~~~~~~~~~~~~~~
A do tego mam pecha - znalazłam dzisiaj w supermarkecie piwo ciemne Kozel, było w czteropaku.
Doszłam do wniosku, że wezmę całą zgrzewkę 4 puszek sięgnęłam po nią i normalnie bummm!!!,
Wystrzeliła mi w rękach zalewając te cudne białe skarpetki w kwiatki.
Obłęd jak się wystraszyłam, myślałam, że to zamach, albo bomba zegarowa.
Puszki upuściłam, szczęście, że nie na nogi i dobrze, że nie kazali mi za nie płacić.
Jak upadły był kolejny wybuch, sprzedawczynie zaczęły chować się za regałami.
~~~~~~~~~~~~~~
Facet obok układał napoje i widział całe zdarzenie – sam był w szoku.
Patrzył jakoś początkowo na mnie podejrzanie.
Bałam się wziąć drugi czteropak, po chwili podszedł i podał mi drugi - pokazał wstrząsając, że ten jest ok.
Nie czułam się z nim komfortowo.
Wsadziłam go do koszyka na rowerze, bo pomyślałam, że jak wybuchnie, to przynajmniej nie w plecaku na moich plecach.
Póki, co stoi w kuchni na posadzce i dojrzewa do odpowiedniego nastroju.
A właściwie czeka na kotlety, bo zwykle je na ciemnym piwie prużę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga