poniedziałek, 23 września 2019

Korci mnie

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
~~~~~~~~~~~~~~
18 - 23 września 2019 r
Próg mojej odporności na ból zmniejsza się.
Wbicie igły z insuliną sprawia mi coraz większy problem.
Dotąd igły wchodziły w mój brzuszek jak w masło, teraz zaczynam wbijać i czuję nerwy, które są gdzieś tam pod skórą i zastanawiam się jak bardzo będzie bolało, są momenty, gdy wycofuję igłę i szukam odporniejszego miejsca.
~~~~~~~~~~~~~~
Rany jak zimno wyszłam na chwilę do ogrodu i normalnie uciekłam, jest masakrycznie zimno, to stwierdzenie bezrefleksyjne, może tylko nasuwa na myśl, że pora wyciągnąć z szafy kożuchy.
Jeszcze się trzęsę, gdyby nie to, że jest dopiero za 15 ósma, wlałabym sobie do kawy Kapitana Morgana.
Mam naszykowaną jedną największą śliwkę, od F, przyniósł mi kolejne i bardzo zabawnie powiesił na furtce, po czym zadzwonił telefonem, że wisi dla mnie na furtce prezent.
Dzisiaj jedna z jego przepysznych śliwek, będzie moim śniadaniem.
 Czeka na talerzu aż bardzo zgłodnieję a cukier dostatecznie mi spadnie.
Zjadłam jej pół, rany jaka jest pyszna, zostawia na podniebieniu taką microsoftową poświatę smakową.
Nie nic nie piłam oprócz kawy, może ten chłód pobudza moje komórki mózgowe do takich porównań, sama nie wiem.
Ech zjem resztę trudno śniadanie zaliczone.
Wskakuję jeszcze na trochę pod kołdrę, bo inaczej nie przestanę się trzęść.
No nic dziwnego 7 st. C na termometrze.
Jak mu się chciało z tymi śliwkami maszerować do mnie tak wcześnie.
Kolejny dzień i kolejne przemyślenia, dzisiaj od rana bardzo znowu wzięłam się za porządki.
Przed wyjazdem nie zrobiłam wielu rzeczy, bo mi się zwyczajnie nie chciało.
Byłam skupiona na pakowaniu i przepakowywaniu walizek, a różne inne drobiazgi, odłożyłam na później.
~~~~~~~~~~~~~~
Teraz sobie myślę;
Od 25 maja za samo tylko mieszkanie
Zapłaciłam w Jantarze 2940. Nie liczę tego, co Piotr zapłacił plus jedzenie i inne zakupy razem 7200.
W domu jedzenie i świadczenia to ok. 3200 zł za ten okres - czyli 4000 mogłam zaoszczędzić siedzą w domu.
Nasuwa się pytanie, czy gra była warta tych 4 tysięcy.
Na pewno tak świeże powietrze oderwanie się on nudnej codzienności morze i bryza z jodem.
Gdyby towarzystwo było „w miarę” można by ten wyjazd zaliczyć do udanych.
Niestety bardzo zawiodłam się na zachowaniu znajomej z pracy, rozczarowałam się też na tej niepełnosprawnej.
No cóż nie wszyscy są fajni.
~~~~~~~~~~~~~~
 Dzisiaj przeczytałam artykuł pt. Księżna Diana była chora psychicznie? Wyznanie terapeuty wstrząsnęło mediami
Patrzę na jej fotografię z Karolem z czasu jak się pobierali i jak mam tyle lat ile mam to za żadne pieniądze nie chciałabym, by ten facet dotykał mojego ciała.
Teraz piszą takie różne bzdury o niej, że była psychicznie chora, miała depresję, bulimię i bóg wie, co jeszcze.
Tak cudna i mądra kobieta nie mogła bez psychicznych urazów akceptować faktu, że taki pajac jak K. zdradzał ją ze starą podobną do chłopa babą. Ja się często zastanawiałam czy on czasami nie jest gejem i potrzebuje kochać się po gejowsku.
No, bo jeśli nie, to, co ta ówczesna jego kochanka mogła mu zaoferować?
Coś musiała mieć skoro ożenił się z nią.
~~~~~~~~~~~~~~
Ciągle sprzątam i coraz bardziej boli mnie ten kciuk.
~~~~~~~~~~~~~~
Kolejny dzień niedziela.
Dziś ogarnęło mnie totalne lenistwo, pół nocy nie spałam a teraz odsypiam.
Robię szybki i pyszny, nie zdrowy dla mnie obiad a jest już 15.30.
Znowu to nie jest dietetyczne upieczony ziemniak w piekarniku prawie bez tłuszczu i frytki z kurczaka. 
Uwielbiam te frytki z kurczaka, taka paczka za 9 zł wystarcza mi na 3 do 4 obiadów. Dzisiaj do tego była odrobina arbuza.
Nie wiem ile to ma kalorii, ale muszę wszystko, co jem zapisywać, bo czuję, że znowu tracę nad tym kontrolę.
Wyjęłam notesik i będę przez tydzień zapisywać, co jem i w jakich ilościach.
~~~~~~~~~~~~~~
Zastanawiam się, co jest z tym kciukiem, wczoraj do tego bolała mnie noga jak się kładłam w jednym miejscu – taki nerwoból jakby ktoś wbijał mi tępy drut w mięsień, dziwne są te bóle.
~~~~~~~~~~~~~~
Wczoraj dzwonił mój kolega, żebym przyszła w poniedziałek do niego, bo ma za dużo jeżyn i mogłabym sobie narwać, ale też pyszne jabłka są w jego ogrodzie i ciemnie późne winogrono. Nie wiem czy pójdę, bo jakoś czuję, że o coś więcej tu chodzi a ja nie bardzo mam ochotę na coś więcej.
Jestem ostatnio obolała i muszę uporać się z porządkami.
Każde takie wyjście, jest wypadnięciem z obranych postanowień. Muszę być konsekwentna, bo inaczej moje plany znowu trafi szlag. Boże święty jak ja nie cierpię planować, ale bez tego naprawdę trudno jest to wszystko ogarnąć.
~~~~~~~~~~~~~~
Korci mnie, żeby jeszcze gdzieś wyjechać, cudownie byłoby zrobić trochę jesiennych zdjęć, ale nie mam na to już kasy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga