niedziela, 30 września 2018

Pech....!

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
30 września 2018 r
~~~~~~~~~~~~~
Kurka wodna – jestem totalnym pechowcem.
Mam w ogrodzie pyszne jabłka. Kiedyś dawno sama sadziłam drzewa.
W tym roku mają bardzo duże i pyszne owoce.
Pomyślałam, że mogę je włączyć do mojego jadłospisu.
Bardzo wiele z nich już spadło i kiszą się w trawie. Poszłam zerwać kilka z drzewa, lubię takie nie do końca dojrzałe. Poszłam w klapkach na grubej podeszwie, w których chodzę po mieszkaniu i wiecie, co się stało? Nogi rozjechały mi się na tej jabłkowej kiszonce pod drzewem i rany boskie chyba złamałam tego sąsiadującego z najmniejszym palca u prawej nogi.
Może nie złamałam, ale na bank wykręciłam go w 2 pliczku.
Boli mnie jak chorera.
Żeby zbytnio nie spuchł założyłam na niego taką centymetrową srebrną obrączkę. Matko słodka jeszcze nie doszłam do siebie po tym antybiotyku a tu znowu nieszczęście.
Zaczyna się dla mnie dość trudny okres. 
Samotności i zimno. Kiedy jestem sama – samotność chroni mnie od kompromisów, które osłabiałyby moją wolną wolę, nie jestem skazana na hipokryzję i taniec na rurze.
Życie w samotności może być spełnieniem póki ciało nie stawia nam oporu.
Gorzej jest, gdy przyplącze się jakaś choroba – jak teraz.
Budzi się w człowieku strach przed nagłym poczuciem pustki. 
Strach przed depresją i nieporadnością w chorobie.
Ciągle jestem na antybiotyku jednak nie bardzo czuję jego zbawienne działanie.
Jest paskudny w połykaniu, muszę go rozpuszczać w wodzie i wypijać zawiesinę, która przypomina zmiażdżone muszle.
Jej kawałki są ostre i z trudem udaje się wypić jednym duszkiem.
Do tego wszystkiego teraz jeszcze ten palec.
Lek wykrztuśny praktycznie na mnie nie działa.
Czuję obolałą całą prawą stronę pleców.
Wynik prześwietlenia wyszedł dość dobry. 
Jednak w opisie „prawa wnęka zaznaczona naczyniowo i kopuła wyżej ustawiona”.
Sugerują POCHP, choć to nic pewnego, może to być astma albo, kto wie, co?.
Jedna i druga choroba są ponoć skutkiem palenia papierosów i pożaru, który miałam w domu.
Dla mnie dziwne, że ujawnia się po tylu latach. Nie palę 8 lat, pożar był 11 lat temu.
Dostałam skierowanie do pulmonologa i skierowanie na badania krwi, wątrobowe i moczu.
Póki, co jestem tak osłabiona tymi lekami, że odłożyłam wizyty na przyszły tydzień.
Ciekawe, co jeszcze może mi się przytrafić?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga