czwartek, 14 grudnia 2017

nie to piękne co piękne, lecz co się komu podoba....

Bajsza
Wszelkie podobieństwa do osób, zdarzeń, miejsc, które mogą zaistnieć są zupełnie przypadkowe. Hi, hi
14 grudnia 2017
~~~~~~~~~~~~~
Zrobiło się cieplutko w mieszkaniu, postanowiłam to wykorzystać i masowałam całe swoje ciało, wcierając super balsam do ciała.
Nawet nie wiem, kiedy moja skóra tak wyschła.

To dziwne, wcześniej wiele uwagi poświęcałam własnemu ciału.
Sądziłam, że różne zabiegi, mogą spowodować, że będzie jeszcze piękniejsze i to dawało mi radość.
Pamiętam jak czułam się dumna, gdy odkrywałam, że moja skóra jest delikatniejsza, bardziej brzoskwiniowa, jedwabista i ładniejsza niż skóra kobiet, które nieustannie kręciły się przy moim mężu.
Uważałam, że żadna z nich mi nie dorównywała, a jednak, on uganiał się za nimi i cały mój urok, nie był na nic potrzebny.

Pamiętam jak rozmawiałam z kolegą o tym, co pociąga mężczyzn i dlaczego ani śliczne ciuchy, ani cudne ciało, inteligencja itd., nie gwarantują kobiecie sukcesu.
Mężczyzn czasem kręcą, przeciwieństwa, zapuszczenie, bród, czy ordynarność zachowania.
Śliczne wymuskane, księżniczki, stają się nudne.

Weźmy choćby Karola i Dianę. 
Miał piękną zadbaną żonę a podniecała go obleśna, alkoholiczka Camilla Parker-Bowles, dzisiaj jego a żona, chora na raka wątroby i stojąca nad grobem przez swoje marne hulaszcze życie.
Cóż w tym wypadku los okazał się nierychliwy, ale….

Uważam, że wcześniej czy później los wyrównuje krzywdy, jest po prostu sprawiedliwy, choć Dianie ani mnie to nie pomoże. 
Życie jest niekończącym się ciągiem niezrozumiałych zdarzeń i jeśli, ktoś uważa, że wszystko da się przewidzieć jest głupcem.
Nic nie zdarza się 2 razy w taki sam sposób, zawsze zdarzenia mogą potoczyć się inaczej.
~~~~~~~~~~~~~ 
Mam cieplutko w mieszkaniu, grzeję zaledwie na ¾ połowy możliwości ogrzewacza.
Dzięki koledze rozgryzłam jak używać czasomierza. 
Sama bym w życiu na to nie wpadła.
Gdyby jeszcze moja nóżka wróciła do stanu sprzed ostatniego skręcenia, byłabym prawie szczęśliwa.
Nawet zima nie wydaje mi się teraz taka straszna.
~~~~~~~~~~~~~
Postawiłam sobie tarota, rzadko to robię, ale moje zdrowie ostatnio zaczęło kuleć, hi, hi.
Zastanawiałam się, jaki będzie ten nadchodzący rok.
Dla mnie los okazał się przynajmniej w tarocie łaskawy, ale coś mnie podkusiło i postawiłam jeszcze 2 razy na 2 moich znajomych.
Dla jednego tarot nie był łaskawy i pokazał coś, co jest ostatecznością.
Zmartwiłam się, choć mój znajomy jest mocno wiekowy, starszy ode mnie o ok. 15 lat to chciałabym, aby jeszcze troszkę zdziałał w swoim życiu.
Ma ku temu idealne warunki, zarówno mieszkaniowe jak i materialne.
Szkoda, by go było. 
Mam nadzieję, że tarot tym razem się omylił.
W sumie nie wiemy o sobie wszystkiego, ja od niego otrzymałam wiele dobrego, ale czy zawsze był taki wspaniałomyślny?
Może los uznaje, że mimo wszystko za mało zrobił by odkupić swoje winy.
Los daje nam szansę, byśmy czasami mogli się zrehabilitować za popełnione czasami nie do końca świadomie błędy.
Czasem zbyt szybko się zniechęcamy uważając, że już oddaliśmy to, co nabroiliśmy.
Okazuje się jednak, że los oczekuje od nas więcej i przestaje być dla nas przychylny.
Takie są niepisane prawa sprawiedliwości międzygwiezdnej.
Warto o tym pamiętać.
Tak sobie myślę, że gdybym wiele lat temu, miała obecne przemyślenia dopracowane, pewnie uniknęłabym wielu omyłek.
Nie często się zdarza, że świadomie popełniamy błędy sądząc, że jakaś przyjemność warta jest takiego, czy innego naciągnięcia zasad.
Wiadomo zawsze jest „coś za coś”, a jednak czasami to „coś” jest zbyt wbrew naszym zasadom za bardzo, czujemy, że odpuściliśmy za wcześnie, udaliśmy, że nie widzimy, czy udaliśmy, że nie jesteśmy świadomi konsekwencji naszych czynów.
Nikt nie jest doskonały, każdy ma swoje grzeszki na sumieniu. 
Tak to jest chodzi o końcowy rachunek, o to czy zbyt często nie postępowaliśmy „wbrew” i kropka.
Nie ma, co płakać nad rozlanym mlekiem, ale można jeszcze coś zrobić, by przynajmniej we własnym odczuciu zminimalizować ten ujemny wynik.
Los, nasz los jest czujny, on w efekcie przywoła nas do porządku.
Oby nie było to zbyt bolesne i nieodwracalne.

2 komentarze:

  1. Basiu, całe życie przerabiamy swoje lekcje i tym samym poszerzamy swoją świadomość, dlatego błędy popełniamy, bo one nas czegoś uczą. Pozdrawiam i życzę zdrówka i ciepełka w mieszkaniu. Buziaki. Ania (Magnolia)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Aniu w końcu mm ciepło w pokoiku w którym śpię ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za notkę i pozdrawiam

Archiwum bloga